W dniach 1–4 lipca 2024 roku odbyły się w Gietrzwałdzie ogólnopolskie rekolekcje dla członków Żywego Różańca. Przewodniczył im ks. Wojciech Sokołowski MIC – kustosz Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Stoczku Klasztornym, powszechnie znanego jako drugie miejsce internowania bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W rekolekcjach wzięło udział 70 członków Żywego Różańca należących do różnych diecezji.
Każdy dzień rekolekcji rozpoczynał się wspólnotową modlitwą poranną i odśpiewaniem Godzinek, kończył zaś Apelem jasnogórskim. Rekolektanci uczestniczyli codziennie w Eucharystii, wspólnie odmawiali różaniec i koronkę do Miłosierdzia Bożego. Czas posiłków wykorzystywali także na integrację i wymianę doświadczeń. Co jednak najważniejsze, umacniali swoją wiarę, zgłębiając postać bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w obecności Jego relikwii I stopnia, które towarzyszyły każdej konferencji.
Mottem pierwszego dnia nauki były słowa Prymasa wypowiedziane pół roku przed uwięzieniem, w lutym 1953 r.: „Wszystko postawiłem na Maryję”. Kardynał nosił w sercu żarliwą miłość do Matki Bożej. Właśnie w Stoczku Klasztornym, drugim miejscu swego uwięzienia, zrozumiał jeszcze pełniej znaczenie Maryi w Kościele polskim. 8 grudnia 1953 r. dokonał Aktu Osobistego Oddania się Matce Bożej w macierzyńską niewolę. Ten akt zawierzenia stał się podstawą maryjnego programu duszpasterskiego przygotowującego naród poprzez Śluby Jasnogórskie z 26 sierpnia 1956 r. do Jubileuszu Milenium Chrztu Polski w 1966 r. Przykład Prymasa Tysiąclecia uczy więc niezmiennie bezgranicznego zawierzenia Matce Najświętszej.
Motto drugiego dnia rekolekcji stanowiły z kolei prymasowskie słowa: „Całe moje życie było jednym Wielkim Piątkiem”. Kardynał Wyszyński urodził się pod rosyjskim zaborem. Ciężko chorując w seminarium, przed święceniami kapłańskimi wyprosił łaskę zdrowia w Licheniu.
Władze komunistyczne postanowiły aresztować Prymasa, aby rozbić w ten sposób jedność polskiego Kościoła. Zamiar zrealizowano w nocy 25 września 1953 r. W pierwszym miejscu internowania – Rywałdzie Królewskim – Prymas erygował na ścianie celi więziennej drogę krzyżową. W Stoczku Klasztornym, drugim miejscu uwięzienia, zrobił krzyż, przewiązując dwa kije drutem kolczastym. W cierpieniu Chrystusa odnajdywał własne cierpienie. Więzienie, w którym przebywał Prymas, to symbol bolesnej drogi Kościoła polskiego po II wojnie światowej, a zarazem miejsce refleksji nad ceną, jaką trzeba czasem zapłacić za wierność Chrystusowi. Prymas dziękował Panu Bogu, że mógł cierpieć w więzieniu. Po latach mówił: „Obdarzył mnie Bóg wielką łaską, bo dla biskupa nie tylko łaską jest wyznawanie wiary na ambonie. Największą łaską jest wyznawanie Boga przez uwięzienie i mękę”.
Na łożu śmierci przepraszał w pokornych słowach: „[…] przepraszam za nieudolności mojej służby. Moja droga była zawsze drogą Wielkiego Piątku na przestrzeni trzydziestu pięciu lat służby w biskupstwie. Jestem za nią Bogu bardzo wdzięczny”.
Bł. Kardynał Stefan Wyszyński bronił Kościoła przed niebezpieczeństwami zagrażającymi ze strony komunizmu: władze komunistyczne zamykały klasztory i seminaria, wprowadzały ateistyczny model wychowania dzieci i młodzieży. Także, a może szczególnie w obecnej rzeczywistości jest on dla nas wielkim autorytetem duchowym i wzorem do naśladowania.
Teresa Piecuch
Zelatorka parafialna
Parafia NMP Matki Miłosierdzia Warszawa-Stegny