Trudno wyobrazić sobie polski krajobraz bez kapliczek, figurek i przydrożnych krzyży. W wielu miejscach są już zapomniane, zarośnięte – dawniej były otaczane opieką i czcią.
Ożywają niektóre i dziś, gdy nadejdzie maj czy październik – a czasem po prostu zwykły sobotni wieczór. Pokorne i ciche, stoją na rozstajach polnych dróg, poboczach podmiejskich tras, w wiejskich przydomowych ogródkach. Ich widok zaskakuje w miastach, gdy wyrastają nieoczekiwanie między nowoczesnymi wieżowcami. Przychodzą do nich ludzie, przynoszą znicze, wstążki i kwiaty, siadają przy nich samotnie lub w większej grupie. W maju śpiewają Matce Bożej Litanię loretańską, w pierwsze soboty miesiąca i w całym październiku odmawiają przy nich różaniec… Polska tradycja jest wciąż żywa.