Polacy są najliczniejszą grupą Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Praca polskich organiczników to piękna karta naszej historii. Warto podtrzymywać tę bogatą tradycję wspierania ubogich i potrzebujących.
W czasie moich rzymskich studiów miałem zwyczaj spacerowania po Wiecznym Mieście. Pewnego popołudnia nieopodal naszego domu generalnego zaczepił mnie pewien człowiek, najprawdopodobniej imigrant z Bangladeszu. Nieznajomy zaoferował mi zapalniczkę. Powiedziałem mu, że nie kupię, bo nie potrzebuję. On jednak nalegał. Wtedy zapytałem, czy jest głodny. Odpowiedział, że nic nie jadł od wczoraj, ponieważ nic nie zarobił. Wiedziałem, że jest w sidłach mafii i najpierw musi oddać haracz, a dopiero potem może sobie kupić coś do jedzenia. Powiedziałem, że możemy pójść do baru i kupię mu jedzenie. Kiedy wybrał kanapkę, nieśmiało zapytał, czy może się napić Coli. Do końca życia nie zapomnę tej wdzięcznej twarzy.