Tam, gdzie są katolicy, tam jest Chrystus obecny w swoim Mistycznym Ciele. Choć tak wiele nas różni – język, kultura, warunki, w których żyjemy – wszyscy jesteśmy braćmi w naszym Panu.
Niedawno przypomniała mi się anegdotyczna rozmowa dwóch polskich misjonarzy, w której jeden z nich dziwił się, że jego parafianie w Papui-Nowej Gwinei nie chcą śpiewać Gorzkich żali w Wielkim Poście, a przecież to przepiękne nabożeństwo. Z kolei drugi posługujący w jednym z krajów afrykańskich żalił się, że jego parafianie nie akceptują śpiewania majówki przy figurkach, a to przecież piękna polska tradycja. Zaznaczam, że ta anegdotyczna historia jest lekko przerysowana, ale jednocześnie pokazuje niebezpieczną mentalność zamknięcia Kościoła tylko we własnych wyobrażeniach niewykraczających poza własną parafię, region lub kraj.