Asia miała być u nas tylko kilka tygodni. Tyle czasu dawali jej lekarze.

Zaczęło się jakieś dziesięć miesięcy wcześniej od niekreślonego bólu w jamie brzusznej. Początkowo badania, diagnozy nie wskazywały, że będzie tak fatalnie. Ale stało się. Kolejne wizyty w szpitalu. Rak, który błyskawicznie zaczął niszczyć organizm. I tylko nadzieja wciąż się paliła. Nie było na nią mocnych.

Trafiła do naszego hospicjum we wrześniu ubiegłego roku. Zamieszkała u siostry, razem z mamą, w niewielkim mieszkaniu. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Przywitała mnie śliczna dziewczyna, studentka kryminalistyki, z marzeniami, by kiedyś pracować jako wedding planner – organizować ceremonie ślubne, wesela. Okablowana jak kosmitka – z wątłego, zniszczonego chorobą ciała wystawały wszystkie możliwe sondy odprowadzające i doprowadzające płyny ustrojowe, podające leki przeciwbólowe i jedzenie.

Dziękujemy, że jesteś z nami i czytasz przygotowane przez nas treści. Aby uzyskać dostęp do całego artykułu, wykup jeden z 4 pakietów.

Masz już konto? Zaloguj się za pomocą adresu email, lub kodu dostępu.

Zaloguj się lub Wykup
Sprawdź Wykup
Anuluj
Dostęp do całej strony rozaniec.eu na 365 dni za 99,00 zł
Dostęp do całej strony rozaniec.eu na 183 dni za 49,00 zł
Dostęp do całej strony rozaniec.eu na 31 dni za 29,00 zł
Dostęp do Miesięcznika Różaniec nr. 11/2023 za 8,00 zł
/
KUP TERAZ
/
KUP TERAZ
/
KUP TERAZ
/
KUP TERAZ
Anuluj

UDOSTĘPNIJ

Publicysta, prezes Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci.