Nigdy nie zapomnę mojej samotnej zimowej wyprawy na Kasprowy Wierch.

Kiedy wjechałem kolejką na szczyt, założyłem narty i spojrzałem w dół, obleciał mnie strach, bo narciarz ze mnie raczej przeciętny. Jednak gdy odważyłem się zjechać w dolinę, a przede mną ukazały się w pięknym słońcu ośnieżone szczyty gór, zacząłem krzyczeć na cały głos, nie zważając na to, co powiedzą inni: „Boże! Jaki Ty jesteś wspaniały!”. Przy czwartym zjeździe zmęczone nogi się rozjechały i musiałem zrezygnować. Mimo lekkiej kontuzji nie żałowałem, że mogłem choć przez chwilę dotknąć potęgi Stwórcy.

Gdy przywołuję to wspomnienie, przychodzi mi na myśl prośba Filipa: „Panie, pokaż nam Ojca” (J 14, 8). Na co Jezus mu odpowiedział: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca” (J 14, 9).

Tak wielu niedowiarków i wątpiących chciałoby zobaczyć Boga, aby przekonać się, czy On naprawdę istnieje. Zachwyceni geniuszem człowieka, który potrafi wybudować drapacze chmur i planuje już niedługo uruchomić loty pasażerskie w kosmos, nie dostrzegają potęgi Tego, który stworzył góry i oceany, cudowne kwiaty i drzewa, różne gatunki zwierząt, ptaki i ryby. Cały świat to cudowne dzieło Tego, który nas pierwszy ukochał, stworzył z miłości i powołał do miłości. Kto potrafi zachwycić się małym chrząszczem czy pasikonikiem, nie może oderwać oczu od polnych maków i bławatków, nie będzie domagał się tego, aby pokazać mu Boga.

I jeszcze jedno wspomnienie z rekolekcji ignacjań- skich w Zakopanem. Pamiętam Różaniec, który odmawiałem, spacerując wieczorem po Gubałówce, kiedy już nie było turystów. Rozważając tajemnice światła, patrzyłem na zachodzące słońce, które przebijało przez drzewa. Czułem, dosłownie czułem, jakby Bóg szedł obok mnie i cierpliwie słuchał tego, co szepcze moje kapłańskie serce. Nagle Jezus, którego przed chwilą adorowałem w kaplicy ukrytego pod postacią chleba, wybrał się ze mną na spacer i czułem, że wchodzi ze swoją łaską w tajemnice mojego życia.

Nie wiem, czy zachęciłem Cię do szukania śladów Boga, których jest mnóstwo wokół nas. Niech ten wakacyjny numer „Różańca” pomoże Ci otworzyć szeroko nie tylko oczy, lecz także serce i duszę.

Share.

Redaktor naczelny „Różańca”.