Kapłan na misjach bardzo silnie doświadcza tego, że w godzinę sakramentu święceń został przez Boga szczególnie obdarowany.
Tak naprawdę na misje wyrusza się z dłońmi gotowymi do pracy, namaszczonymi i oddanymi Chrystusowi. Wypełnianie tego posłannictwa realizuje się zarówno w świętości sprawowanych sakramentów, jak i w codzienności życia. Bo tymi samymi dłońmi łamiesz najświętsze Ciało Chrystusa, uderzasz w dzwon z felgi i łupiesz orzeszki. Te same dłonie błogosławią i przekopują ziemię, żeby wydobyć maniok, zgodnie z nauką św. Pawła: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10, 31). Kapłan powinien mieć cechy ojca domu, aby dać bezpieczeństwo i schronienie, nakarmić i wychować swoje duchowe dzieci w taki sposób, by potrafiły same sobie świetnie poradzić, gdy go zabraknie.