W południowej Hercegowinie panuje pokój i trwa adoracja. Tu, między Mostarem a wybrzeżem Morza Adriatyckiego, znajduje się enklawa pokoju. Modlimy się, aby objęła swoim zasięgiem cały świat.
Jasny piach. Gdzieniegdzie porozrzucane niewielkie głazy. Tak wygląda to podejście. Droga ma kilkanaście metrów szerokości, miejscami nawet więcej. Widać, że chodzi tędy mnóstwo ludzi. Także te dwie młode dziewczyny. Na co dzień prawdopodobnie rozkrzyczane, z zalotnymi spojrzeniami i pięknym uśmiechem. Teraz idą w ciszy, boso, w dłoniach trzymają ubłocone w glinie tenisówki. Jedna z nich w lewej ręce dzierży jakiś drewniany przedmiot. Czekam, aby mnie minęły… to drewniany krzyżyk i zespolone sznurkiem paciorki. Dziewczyny idą zanurzone w różańcowej modlitwie. Szepczą, żeby nie przeszkadzać innym. Pozostali zresztą także się modlą. Modlą się tutaj wszyscy.