Trwają obchody Jubileuszu 100-lecia „Kółka Różańcowego” – „Różańca”. Wpisują się w nie kolejne ważne wydarzenia i kolejne znamienite postaci. Jesteśmy wdzięczni Panu Bogu, że wśród nich jest także Nuncjusz Apostolski ks. abp Józef Kowalczyk.

Fragmenty homilii Jego Ekscelencji Księdza Arcybiskupa Józefa Kowalczyka, Nuncjusza Apostolskiego, wygłoszonej podczas Mszy świętej sprawowanej w kaplicy sióstr loretanek z okazji 100. rocznicy powstania miesięcznika „Kółko Różańcowe” – „Różaniec”. Warszawa-Rembertów, 16 maja 2009 r.

Wysłuchaliśmy słów modlitwy Pana Jezusa, aby wszyscy byli jedno, jak On jest jedno z Ojcem. Dzisiejszy patron, św. Andrzej Bobola, poniósł śmierć męczeńską za jedność. Różaniec też jest modlitwą jedności, szczególnie propagowaną przez ludzi świętych i świątobliwych.

Sługa Boży papież Jan Paweł II w liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae pisze: „Nie sposób wymienić niezliczoną rzeszę świętych, którzy znaleźli w różańcu autentyczną drogę uświęcenia”. Do tej niezliczonej rzeszy niewątpliwie należy (…) bł. ks. Ignacy Kłopotowski, czciciel Matki Bożej i propagator modlitwy różańcowej, który tak nauczał: „Różaniec święty jest nie tylko najpiękniejszą modlitwą, z jaką możemy zwrócić się do Maryi, ale jest modlitwą najmilszą Jej sercu”…

To właśnie on, przed stu laty, by przybliżyć ludowi Bożemu wielkość i owocność różańca, zainicjował wydawanie periodyku „Kółko Różańcowe”. Należy podziwiać odwagę i bohaterstwo Ojca Założyciela [sióstr loretanek], który porywał się na tak odważne przedsięwzięcia. Jednak miłość przezwycięża wszelkie trudności. Realizował to dzieło do końca życia, a po jego błogosławionej śmierci, kontynuowałyście je wy – jego córki duchowe.

Przyszła II wojna światowa, która zniweczyła dzieło. Jednak zaraz po wyzwoleniu, już w październiku 1945 r., ukazał się kolejny numer „Kółka Różańcowego” – w nakładzie 5 tysięcy egzemplarzy, który z roku na rok się zwiększał. W tym miejscu z wdzięcznością należy wspomnieć ówczesne przełożone i siostry, które bohatersko pokonywały trudności.

Niestety, nastał rok 1953. Ukazał się numer marcowy, a następny został już zlikwidowany przez władze komunistyczne. Nastąpiła przerwa trwająca 38 lat. Ale loretańskie serca sióstr tęskniły za kontynuacją dzieła Ojca Założyciela. I szczęśliwie nadszedł październik 1995 roku, kiedy to dzieło zostało wznowione ze zmienionym tytułem „Różaniec”. Ukazał się nowy numer z wizerunkiem Matki Bożej Fatimskiej na okładce. (…) Dziś jestem z wami, by złożyć dziękczynienie za ten wielki dar 100-lecia (…).

Po tym historycznym wspomnieniu chciejmy sięgnąć w głąb różańca, który – jak uczy Jan Paweł II – „należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej”. Codziennie przez nasze dłonie przechodzi „karawana” Zdrowasiek, za którą powinna podążać nasza myśl i nasze serce. (…) Życie każdego człowieka, zwłaszcza osoby konsekrowanej, jest jak różaniec splecione z tych czterech nierozerwalnych tajemnic: radosnych, światła, bolesnych i chwalebnych. Tak się one wzajemnie przenikają, że jednych od drugich oderwać nie sposób. (…)

Tajemnice radosne to radość z powołania (…). Radość z obcowania z Chrystusem, ze współdziałania z Nim w dziele zbawienia. Ta radość przesłania wszelkie trudy i wtedy można śpiewać z Maryją: „Wielbi dusza moja Pana”.

Tajemnice światła są – jak uczy papież Jan Paweł II – „objawieniem Królestwa, które już nadeszło w samej Osobie Jezusa”. (…) Oświetlają one nasze życie w drodze do Królestwa Bożego.

Ale już za tajemnicami radosnymi i światła kroczą inne, trochę chropowate, uwierające i nieraz krwawe tajemnice bolesne. Gdyby kapłanowi, siostrze zakonnej czy chrześcijaninowi było za dobrze – byłoby źle. Przecież nawet w tajemnicach radosnych pojawiają się Zdrowaśki „bolesne”. Gdyby wszystko szło dobrze, jakże łatwo zapomnieć o Bogu i zająć się tym, co dają inni. Może zabrzmi to dziwnie, ale jeżeli jest źle lub niezbyt dobrze, jeżeli są problemy, cierpienie, to znaczy, że jest dobrze. To znaczy, że jestem potrzebny Bogu. On liczy na mnie, On chce ze mną „zbawiać świat”. Trzeba wtedy, tak jak Maryja, stanąć pod krzyżem lub umieć zawisnąć na krzyżu jak Jezus (…)”.

Są jeszcze tajemnice chwalebne. One nie zawsze przychodzą za życia. Nie zawsze mamy możność doczekać czasu żniw własnych czynów (…) tutaj na ziemi. I chyba źle świadczyłoby o nas, jeżeli za wszystko by nam zapłacono przemijalną monetą świata. To by oznaczało, że nie przerośliśmy ziemi, nie przekroczyliśmy swoim „dorobkiem” granicy nieskończoności. „Główną nagrodę” Pan Bóg chce nam zostawić „na potem”. Cała „wypłata” będzie czekać nas w wieczności.

Drogie Apostołki Różańca, przyjmijcie moje słowa uznania i wdzięczności za ten wspaniały różańcowy apostolat (…). Wy razem z błogosławionym Ignacym (…) idziecie za Królową Różańca ze świadomością zjednoczenia z Bogiem, w przyjaźni z Chrystusem i Maryją. Tego zjednoczenia i miłości w apostolstwie różańcowym z serca Wam życzę. Amen

UDOSTĘPNIJ

„Różaniec” jest miesięcznikiem formacyjnym. Znajdziesz w nim treści, które pomogą Ci wzrastać na drodze życia duchowego. Głównym rysem pisma jest maryjny wymiar duchowości katolickiej.