Pan jest wielki, a plan życia, jaki dla mnie przygotował, jest najlepszym z możliwych planów.
Piszę jako osoba nawrócona po dwudziestu latach „obojętności religijnej”. Zostałem dotknięty przez Pana na rekolekcjach charyzmatycznych prowadzonych przez o. Jamesa Manjackala.
Warto podkreślić, że piszę moje świadectwo dzień po uroczystości Zesłania Ducha Świętego, co jest dla mnie znakiem Jego ciągłej obecności, szczególnie że w dniu Pięćdziesiątnicy wzięliśmy z moją żoną Joanną ślub katolicki – po dwudziestu latach życia w związku niesakramentalnym.
Dziś wiem, że od chrztu w Duchu Świętym zacząłem przygodę nowego życia, która dotknęła również moją żonę i dzieci (mamy ich trójkę). „Upicie się młodym winem” dało mi i mojej żonie możliwość dołączenia do Odnowy w Duchu Świętym im. Dzieciątka Jezus w Chojnicach oraz wspólnoty Domowego Kościoła.
Jednak radość ewangelizacji, jaką daje Odnowa w Duchu Świętym, i pogłębiania daru sakramentu małżeństwa w Domowym Kościele nie byłaby pełna bez dzielenia się nią. Jesteśmy misjonarzami w naszej parafii i w naszym mieście, czyli nie musimy jechać na przykład do Afryki, aby dzielić się Dobrą Nowiną o Jezusie Zmartwychwstałym, który jest jedyną drogą, prawdą i życiem.
Nasz kontakt z misjami ad gentes rozpoczął się od Mszy świętych misyjnych, w których uczestniczymy, przebrani w barwne stroje charakterystyczne dla wszystkich kontynentów. Umożliwiamy również zakup różnych przedmiotów związanych z misjami, chociażby różańców misyjnych, w których różne kolory kolejnych dziesiątków symbolizują poszczególne kontynenty. Przygoda z Mszami misyjnymi dała nam możliwość spotkania wspólnoty róż misyjnych, działających w Papieskim Dziele Rozkrzewiania Wiary. Uświadomiła nam również, że modlitwa za misje winna być połączona z ofiarą materialną, aby wspomagać misje i dzieło nowej ewangelizacji.
Już od kilku lat wyjątkowym wydarzeniem w maju jest Kongres Różańcowy, organizowany przez księdza proboszcza Pawła Młyńskiego w parafii Chrystusa Króla w Kołczygłowach. Zgłębiamy wówczas charyzmat Żywego Różańca i dzieł misyjnych, a przede wszystkim cieszymy się obecnością osób odkrywających miłość i pokój w modlitwie różańcowej.
Odpowiadając sobie na pytanie, co możemy zrobić dla drugiego człowieka, postanowiliśmy z żoną, że będziemy dzielić się swoim czasem i… domem. Skoro mamy taką możliwość, przyjmiemy w okresie świąt i wakacji dzieci z domu dziecka. Pomysł zrodził się, gdy pojawiła się na naszej drodze Fundacja Przyjaciół Wilna i Grodna „Serce Dzieciom”, która niesie pomoc dzieciom polskiego pochodzenia przebywającym w litewskich domach dziecka. Radość ze spotkania drugiego człowieka, wsparcia go w potrzebie i przyjęcia pod swój dach jest wystarczającą rekompensatą za wszelkie „trudy”, jakie musimy pokonać – ze zmieszczeniem wszystkich gości w domu na czele.
Dziś, po prawie dziesięciu latach od rozpoczęcia nowej drogi życia, chcę powiedzieć, że Pan jest wielki, a plan życia, jaki dla mnie przygotował, jest najlepszym z możliwych planów. Modlę się, abym ciągle moje „serce kamienne” otwierał na Bożą miłość, która prowadzi do spotkania drugiego człowieka – współmałżonka, dzieci, brata, siostry, bo to w nich spotykam cząstkę Boga i otrzymuję ogromną radość spotkania.
Andrzej
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – WRZESIEŃ 2017 r.
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Kościół Rodzina Media
ks. Mariusz Wedziuk
Książka ks. Mariusza Wedziuka ukazuje obiektywny charakter małżeństwa i rodziny zawarty w Objawieniu i doktrynie Kościoła. […] Wyróżnia prorodzinne postawy tygodników katolickich w zestawieniu z publikacjami pism kobiecych, tabloidów czy organów opiniotwórczych środowisk liberalnych, promujących system wartości nurtów postmodernistycznych. […]