Szukając rozwiązania swoich problemów, ludzie coraz częściej sięgają po rady psychologa. Najczęściej rozmowa rozpoczyna się od pytania o dzieciństwo, o dom rodzinny, o relacje z rodzicami. Psycholog nie zapyta nas o nasze pochodzenie, przynależność do tej czy innej partii, o ilość pieniędzy zgromadzonych na koncie w banku. Zapyta o rodzinę. Bo to, co dzisiaj przeżywam, moje radości i smutki, ma źródło w mojej rodzinie: w której wzrastałem, uczyłem się żyć i kochać. Nawet jeśli dzisiaj sobie tego nie uświadamiam, to rodzina jest zawsze fundamentem pod całą moją przyszłość, całe dorosłe życie.

Maria Konopnicka w Rocie napisała: „Twierdzą nam będzie każdy próg”. Tak. W czasach niewoli żaden zewnętrzny wróg – zaborca, okupant – nie mógł wtargnąć ze swoją ideologią do ­rodziny. Musiał się zatrzymać na progu domu, w którym mieszkała rodzina – silna wiarą i miłością do Ojczyzny. To była twierdza nie do zdobycia. Dzisiaj zewnętrzny wróg poprzez środki masowego przekazu i internet niepostrzeżenie dostał się za próg rodzinnego domu. Podstępnie zabija i niszczy dziecięce i młodzieńcze serca i dusze. Zagłusza sumienia małżonków, rodziców i nie oszczędza nawet starszego pokolenia.

Trzeba nam szybko „zainstalować czujniki”, które zdemaskują wroga. Święte rodziny, czujne i rozmodlone, w których relacje budowane są na wierze i miłości, nie pozwolą, by szatan dostał się do środka. Nieraz trzeba będzie stoczyć potężną bitwę, by uchronić dorastające dzieci, zachować wierność małżeńską. Ale rodzina silna Bogiem to nadal potężna twierdza, nie do zdobycia dla szatana.

Jestem szczęściarzem, bo miałem wspaniały dom, kochających się rodziców, którzy przeżyli ze sobą sześćdziesiąt lat. To oni mi i bratu ukazywali wielkie wartości: wiarę i miłość do Boga i ludzi. Ktoś może powie: ale nie nauczyli was rozpychać się w życiu łokciami, dążyć do celu za wszelką cenę. Nie ­nauczyli was kombinować, iść na łatwiznę. Byłoby wam dzisiaj lżej żyć. A ja dziękuję Bogu, że tego nie zrobili, że nasz dom był twierdzą nie do zdobycia – i wszystkim Czytelnikom tego z całego serca życzę.

ks. Szymon Mucha
redaktor naczelny