Maryjo, Ty zawsze stajesz na progu czasów. Jesteś bramą czasu pełni łaski. Przez Ciebie przychodzi do nas „Słońce Wschodzące z wysoka, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju” (Łk 1, 78-79). To Słońce, to Jedyny Syn Boga Ojca, nasz Pan, Jezus Chrystus. Wnosisz Go w każdy okres naszych dziejów, niezależnie od epoki. Wypełniasz tym samym odwieczny plan Boga Ojca, który wspomina na swoje święte przymierze (por. Łk 1, 72), który pragnie okazać nam swoje miłosierdzie. Dzieje się to zgodnie z przysięgą, którą Bóg „złożył ojcu naszemu, Abrahamowi, że nam użyczy tego, iż z mocy nieprzyjaciół wyrwani, bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze” (Łk 1, 73-75).
O tak, Maryjo, Ty jesteś nosicielką Ognia Życia rozpraszającą nasze ciemności, nasze lęki, niepewność, małoduszność, zwątpienie, smutek i rozpacz. Niesiesz nam obecnego w Tobie Mesjasza. Swoją zgodą na genialny Boży plan pozwalasz, aby Zbawiciel mógł w pełni zajaśnieć tym, którzy mieszkają w ciemności (por. Iz 42, 7). Potwierdził to pragnienie przed swoją męką, wyjeżdżając na osiołku do Jerozolimy. Wołał wtedy do zgromadzonego tłumu: „Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności” (J 12, 46). Nauczał wówczas: „Chodźcie, dopóki macie światłość, aby was ciemność nie ogarnęła. A kto chodzi w ciemności, nie wie, dokąd idzie. Dopóki światłość macie, wierzcie w światłość, abyście byli synami światłości” (J 12, 35-36).