Noam Chomsky pisał przed laty: „Mam wrażenie, że już niedługo tolerancja dojdzie do takiego momentu, w którym mądrym ludziom zabronią myśleć, aby nie urazić uczuć ludzi głupich”. Samospełniające się proroctwo?
W Wielką Środę, 27 marca br., na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji ogłoszono projekt nowelizacji kodeksu karnego zakładający karę trzech lat pozbawienia wolności za „nawoływanie do nienawiści” ze względu na „orientację seksualną lub tożsamość płciową”. Taką samą karę może otrzymać osoba, która „znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej (…) orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej”. Co to oznacza w praktyce? Ano to, że – jak podaje na swojej stronie internetowej Ordo luris – jeśli ustawa zostanie przegłosowana, za publiczne użycie sformułowań typu: „są dwie płcie”, „płeć jest faktem biologicznym, a nie kwestią wyboru”, „płeć jest zapisana w genach i nie da się jej zmienić”, „transseksualizm to zaburzenie tożsamości płciowej”, „akty homoseksualne są grzeszne”, „mężczyźni identyfikujący się jako kobiety nie powinni startować w kobiecych zawodach sportowych” itp. można będzie pójść do więzienia! Takie przestępstwo byłoby ścigane z urzędu.
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – WAKACJE 2024 r.