Kiedy na wykładach z teologii dogmatycznej omawialiśmy traktat De Deo creante – o Bogu Stworzycielu, ks. prof. Józef Krasiński z wrodzoną sobie pasją podawał nam przykłady ze świata nauki, które ukazywały niesamowity ład i porządek w stworzonym przez Boga wszechświecie.
Wielu zapamiętało chrząszcza „matematyka”, który choć maleńki, tak nacina liście, że zwijają się w kokon. Żebyśmy my mogli to zrobić, musielibyśmy znać rachunek różniczkowy. Taniec pszczół, podczas którego owad-zwiadowca podaje dokładną informację, gdzie i w jakiej odległości znajduje się łąka ze słodkim nektarem. Przyznam się, że to pomagało nam na nowo odkryć potęgę i mądrość Boga w dziełach, które dla nas uczynił. Dziś młodzi ludzie o wiele więcej takich ciekawostek mogą znaleźć w internecie, ale tak sobie myślę, czy podobnie jak ja otwierają oczy, by w sercu zakrzyknąć: „Boże, jaki Ty jesteś cudowny!”?
Może to romantycznie zabrzmi, ale taka jest prawda: świat się zmienia, ludzie się zmieniają, klimat podlega ewolucji, a Boży ład i porządek ustanowiony od początku trwa. I to Bóg dzięki temu podtrzymuje świat w istnieniu.
Papież Franciszek w Encyklice Laudato si pisze, że „świat wywodzi się z decyzji, a nie z chaosu czy przypadku, co uwzniośla go jeszcze bardziej”. A „miłość Boga jest podstawową przyczyną całego stworzenia”. I przytacza słowa Dantego, który mówił o „miłości, co wprawia w ruch słońce i gwiazdy”.
Podejmując ten temat w lutowym numerze „Różańca”, chcielibyśmy Was, kochani, zachęcić do refleksji nad tym właśnie ustanowionym przez Boga porządkiem, który pomaga nam zachować prawdziwe człowieczeństwo. Jeśli w życiu kierujemy się odpowiednią hierarchią wartości, na której szczycie umieściliśmy naszego Pana i Zbawiciela; jeśli w małżeństwie umiemy zachować harmonię i porządek, a nie tylko w codziennych sprawach takich jak praca, wychowanie dzieci; jeśli nie pozwolimy się wplątać w chaos medialny, który niestety wielu ludziom robi przysłowiową „wodę z mózgu”, mamy szansę odkrywać na nowo prawa ustanowione przez Boga i przestrzegając ich, odbudowywać to, co zostało zniszczone.
Nie zrażajmy się tym, że od razu nie uda nam się naprawić wszystkiego, bo nie da się posprzątać świata tak, jak domu w jedno popołudnie. Ale może właśnie w ten sposób przyczynimy się choć trochę do tego, że ten świat jeszcze będzie istniał i się nie rozsypie.