Wydawało się, że w zderzeniu z impetem bolszewickiej propagandy wspieranej przez szkoły, media i artystów, jakiekolwiek działania „odtruwające” socrealistyczną toksynę przyniosą mizerny skutek.
Tak naprawdę to temat na obszerną rozprawę doktorską: co ukształtowało kard. Stefana Wyszyńskiego? Skąd czerpał inspiracje, jak wychowywał naród ujęty w karby czerwonej dyktatury? Na pewno miała na niego wpływ historia, która „działa się” na jego oczach, poczynając od trudnych czasów międzywojnia, przez okrucieństwo obu totalitaryzmów. „Dopełniała się” w nim w bardzo zwyczajny sposób: jako kapelan powstania warszawskiego na swoich ramionach wynosił z pola bitwy rannych powstańców. Przez lata go szkalowano, poniżano i więziono. No i był z ludźmi codziennie, znał ich troski, lęki, radości.