Rozmowa z ks. abp. Henrykiem Hoserem SAC wizytatorem apostolskim w Medziugorie, biskupem seniorem warszawsko-praskim, wieloletnim misjonarzem.
Paulina Jaricot – założycielka Dzieła Rozkrzewiania Wiary i Żywego Różańca – to osoba, którą należy wydobyć z zapomnienia. Kim była Paulina?
To wielka postać, która dość wcześnie została ogłoszona sługą Bożą. Potem długo czekaliśmy na pierwszy cud za jej przyczyną i teraz oczekujemy na jej beatyfikację. Ten czas był potrzebny, żebyśmy mogli ją lepiej poznać. Paulina podjęła działania, które miały charakter dwutorowy – z jednej strony troszczyła się o rozkrzewia- nie wiary, a z drugiej – działała na rzecz Żywego Różańca (ŻR), którego była założycielką. Początki istnienia ŻR są dość ciekawe. Paulina była bogatą panną prowadzącą dość wesołe życie – jej ojciec był handlarzem jedwabiu w Lyonie. Nawróciła się dopiero pod wpływem kazania ks. Wurtza, który przestrzegał przed niebezpieczeństwem próżności. Zupełnie zmieniła styl życia i zaczęła poszukiwać Chrystusa w codziennym życiu. A ŻR, jego formuła i dynamika, to jakby gry salonowe, które Paulina przystosowała do pobożnych celów. To świadczy o jej pomysłowości w drodze do Pana Boga. ŻR bardzo szybko się rozszerzał i wzrastał. A co najważniejsze, trwa do dzisiaj. Z kolei na Dzieło Rozkrzewiania Wiary zwrócił uwagę Ojciec Święty Grzegorz XVI. Dzięki temu Różaniec stał się wielkim narzędziem w ręku Opatrzności. To pomoc w zbliżaniu się do Boga przez poznawanie Go i stawanie się Jego świadkiem i głosicielem – na tym polega działalność misyjna.