Rzymski poranek. Wąskie uliczki Zatybrza. Stukot odsuwanych okiennych szczęk chroniących nocą kafeterie. Za ladą jednej z nich uwija się tutejszy Gepetto. Za chwilę pojawią się pierwsi klienci.

Zwykle na początku przychodzą ci sami, co zawsze. Dopiero po nich pojawi się reszta. Każdy rzymianin ma swoją ulubioną kafeterię. Zagląda do niej przed wyjazdem do pracy – z obowiązkową, zwiniętą pod pachą gazetą. Najczęściej jest to ta w charakterystycznym łososiowym kolorze: „La Gazzetta dello Sport”.

Pomieszczenie powoli wypełnia woń dobywająca się z uruchomionych młynków do kawy. Szybkie espresso czy wykwintne cappuccino z pianką? Nieistotne, liczy się ceremoniał, obecność, włoska mantra poranka. Obok kafeterii roztacza się urok włoskiego poranka.

Dziękujemy, że jesteś z nami i czytasz przygotowane przez nas treści. Aby uzyskać dostęp do całego artykułu, wykup jeden z 4 pakietów.

Masz już konto? Zaloguj się za pomocą adresu email, lub kodu dostępu.

Zaloguj się lub Wykup
Sprawdź Wykup
Anuluj
Dostęp do całej strony rozaniec.eu na 365 dni za 109,00 zł
Dostęp do całej strony rozaniec.eu na 183 dni za 55,00 zł
Dostęp do całej strony rozaniec.eu na 31 dni za 30,00 zł
Dostęp do Miesięcznika Różaniec nr. 9/2024 za 9,00 zł
/
KUP TERAZ
/
KUP TERAZ
/
KUP TERAZ
/
KUP TERAZ
Anuluj

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – WRZESIEŃ 2024 r.

Share.

Podróżnik, dziennikarz, fotoreporter, autor książek, programów TV i strony czerniecki.net