Szkoła na Kabatach to tylko jedna z wielu placówek edukacyjnych rozsianych po Warszawie. A jednak jest w niej coś niezwykłego…
W ubiegłym roku szkolnym około sześćdziesięciorga dzieci zaangażowało się w „promocję modlitwy różańcowej” wśród ludzi dorosłych. Czynią to z tak wielkim oddaniem, że nawet osoby będące daleko od Boga ze zdziwienia otwierają szeroko oczy.
Praca…
„Na spotkaniach kółka różańcowego najmłodsi własnoręcznie wykonują plastikowe różańce. Szkoła w ciągu roku zbiera nakrętki z butelek, a następnie oddaje je do zakładu, który pozyskany materiał przetapia na koraliki i krzyżyki. Dzieci na spotkaniach nawlekają koraliki na sznurki, a następnie rozdają dorosłym: nauczycielom, wychowawcom, rodzinie. Wręczając komuś prezent, mają obowiązek dodać, że nie jest to amulet ani darmowa pamiątka, lecz wezwanie do podjęcia stałej modlitwy różańcowej” – opowiada s. Barbara Świderska ze zgromadzenia sióstr salwatorianek.
To zajęcie wielu dorosłym wydaje się nudne – w końcu młodzi mają liczne zainteresowania, z pewnością bardziej dla nich zajmujące. Dzieci jednak widzą to inaczej. Ich postawa staje się świadectwem, jak cieszyć się tym, co najprostsze i nieznaczne.
…i modlitwa
Uczniowie szkoły podstawowej nie tylko wykonują i rozdają różańce, lecz także modlą się dziesiątkiem różańca w intencji swoich najbliższych. „Modlitwa dzieci ma ogromny wpływ na rodziców. To są takie zwykłe, codzienne cuda. Pewien ojciec ucznia przyszedł do szkoły i wyznał mi, że kiedy zobaczył swego małego synka modlącego się za niego, sam również podjął modlitwę. I to od razu Nowennę pompejańską” – wyznaje siostra salwatorianka.
Jedna z mam opowiada o sytuacji, której była świadkiem podczas wycieczki szkolnej. Wtedy to dzieci z własnej inicjatywy zebrały się w jednym pomieszczeniu na wspólną modlitwę. Wzięły różańce do rączek i zaczęły śpiewać Zdrowaśki. „Kiedy to zobaczyłam, było mi po prostu wstyd. W moim sercu coś się poruszyło” – mówi kobieta.
Stańmy się jak dzieci
Dziecięca wiara i prostota sprawia, że zmienia się myślenie niektórych nauczycieli, których wiara do tej pory była słaba albo w ogóle jej brakowało. Zbliżają się oni do Boga, zaczynają Go szukać, zwracać się do Niego.
„Robienie różańców jest już modlitwą. Tak to widzę, pracując w tej szkole. Nie było tu wcześniej kółek religijnych, ciężko było pogłębiać wiarę. Dlatego dzieci przez rozdawanie różańców stają się ewangelizatorami. Pamiętam sytuację, kiedy nasi uczniowie na Dzień Nauczyciela ofiarowali różaniec swojej wychowawczyni, która była daleko od Boga. Dzieci w swojej wierze są zachwycająco szczere” – podsumowuje s. Barbara.
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – PAŹDZIERNIK 2017 r.
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Dzieci pomóżcie mojemu Sercu zwyciężyć!
Siostra Emmanuel
We wszystkich wielkich objawieniach – w Lourdes, La Salette, Fatimie, Gietrzwałdzie – Matka Boża zawsze mówiła do dzieci. Skoro Pan Bóg wybiera dzieci do tak wielkich dzieł i posyła Matkę Bożą właśnie do nich, powinniśmy wyciągnąć wniosek, że modlitwa dzieci jest niezwykle ważna i szczególnie miła Bogu. Dlatego wszyscy – bez względu na wiek – powinniśmy „stać się jak dzieci”.