To jest właśnie esencja Dobrej Nowiny, że cuda otrzymują ci, którzy naprawdę uwierzą, że są dziećmi umiłowanymi przez Boga, uwierzą, że Bóg patrzy na nich z taką dobrocią, z taką miłością i czułością, że nawet na chwilę nie zawahają się prosić Boga o wszystko i wierzyć, że dostaną to, o co proszą.
Ruina naszej chrześcijańskiej tożsamości niesie naprawdę dramatyczne konsekwencje. Pamiętam młodego człowieka, który zrozpaczony wyznał, że od kilku lat po prostu umiera w bagnie pornografii. Modlę się, próbuję wszystkiego, ale bezskutecznie. Ja już siebie po prostu nienawidzę. Nie mogę siebie znieść, bo nie mogę wyjść z tego nałogu. Wyobrażam sobie, jak Bóg może być mną załamany. Tyle razy mu obiecywałem, że wyjdę z tego, a ja ciągle upadam – mówił. Od razu zobaczyłem, że problem tego chłopca leży w kłamstwie o swojej tożsamości. Choćby odmawiał wiele modlitw każdego dnia, to i tak niewiele mu to pomoże, ponieważ jego tożsamość ukochanego dziecka Bożego jest zrujnowana. Mając tego świadomość, nie nakazywałem mu żadnych nowych modlitw. Poprosiłem go, aby uniżył się przed Bogiem i leżąc krzyżem w uniżeniu, pokutował za swój grzech, ale w całkowitym przekonaniu, że Jezus kocha go do szaleństwa. Potem żeby wstał i nakazał w imieniu Jezusa, żeby demony nieczystości, pychy, bezwartościowości, odrzucenia i nienawiści do samego siebie odeszły od niego, ogłaszając Dobrą Nowinę o tym, kim jest w Jezusie Chrystusie. Wcześniej uzmysłowiłem mu, co się dokonało na jego chrzcie świętym, ogłaszałem, jaki wartościowy i piękny jest w oczach Bożych, jak bardzo Bóg go kocha, kiedy on się uniża i pokutuje za swój grzech. Następnie poradziłem mu, że kiedy przyjdzie pokusa, niech zada sobie bardzo ważne pytania i odpowie na nie: Kim dla mnie jest mój Bóg – Abba – Tatuś Wszechmogący oraz kim ja jestem w Jego oczach? Jaką mam niesamowitą wartość i godność w Jego oczach? I czy naprawdę chcę się znowu zanurzyć w błoto grzechu, który mnie znowu tak upodli i upokorzy? (…)
Poradziłem więc temu młodemu człowiekowi, aby świadomy niesamowitej miłości Boga, w obliczu pojawiającej się pokusy powiedział sobie: Jestem zbyt wartościowym facetem, żeby nurzać się w tym bagnie grzechu. Tatusiu, kochaj mnie, oczyść mnie z tej trucizny szatańskiej, Tatusiu!!! Po kilku tygodniach przyszedł do mnie i oznajmił, że jest całkowicie uwolniony: Moc tego grzechu została całkowicie złamana nade mną i wiem teraz, że jestem umiłowanym synem Boga. Mam wewnętrzną pewność, że Jezus mnie nie potępiał za to, co robiłem, kiedy płakałem w swojej bezsilności. Z największą czułością pod- nosił mnie z upadku, nie był zły, wkurzony, ale tak bardzo współczujący i rozumiejący. Pokochałem Go za to, że właśnie takim jest Bogiem, że kocha mnie tak, jak zawsze marzyłem, żeby mnie kochał!
Więcej w książce ks. Dominika Chmielewskiego SDB „Jego miłość Cię uleczy”, wydawnictwo Magdalenium.
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – MARZEC 2017 r.
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Apostata
Krystyna Sztramska
Bohaterowie opowiadań z tomu Apostata znajdują się w sytuacjach z życia wziętych. Przeżywają zmagania wewnętrzne nieobce nam i naszym bliskim: jedni wychodzą z nich zwycięsko, inni przegrywają, losy kolejnych pozostają dla nas nierozwiązane. Dyskretnie podane cytaty z Katechizmu Kościoła Katolickiego osadzają ich problemy w kontekście Dekalogu. (...)