Nikt nie jest dobry, ale każdy z nas może dobrym się stawać. Na czym polega różnica? Musisz się zmęczyć, zaryzykować, że coś stracisz, dać innym coś z siebie.
Dobrze jest postanowić, żeby nie pić alkoholu, nie palić, ograniczyć słodycze lub oglądanie Tv. Jednak w Wielkim Poście nie chodzi o praktyki, postanowienia, rekolekcje dla nich samych, bo gdy czas postu się kończy, one mają prowadzić nas dalej. Stają się nowym początkiem. Podobnie rzecz się ma ze spowiedzią. Wyznanie grzechów ma rozpocząć systematyczną pracę nad sobą, konsekwentną, długofalową. Samo wyznanie niczego nie kończy. Chodzi o systematyczność, bez której rozmywa się prawda o stanie duszy: postępie, regresie czy dreptaniu w miejscu. Czy jest w nas ta świadomość? Czy nie ma w nas lęku przed takim wyzwaniem, ciężką duchową pracą?