Rozważając radosne tajemnice różańca świętego, pomyślałam, że w każdej z tych radości serca Maryi kryje się pewien subtelny i bardzo dyskretny odcień smutku.
Tak jak podczas rozmowy z archaniołem i w czasie spotkania z Elżbietą kochające Serce z pewnością musiało współodczuwać już ból zranionego serca zakochanego Józefa, któremu zawalił się cały świat, tak w dalszych, już wspólnych radościach także nie brakło Maryi i Józefowi trosk.
Te same reguły rządzą życiem duchowym człowieka. Jak nie ma odnalezienia Jezusa bez poszukiwania Go, prowadzonego zwykle z bólem serca, tak szczęśliwym narodzinom Boga w sercu człowieka zawsze musi towarzyszyć odrzucenie i ogołocenie, a radosne ofiarowanie Mu wszystkiego, co się ma i czym się jest, zawsze pociąga za sobą konieczność złożenia bolesnej ofiary z życia. Światło dnia zawsze rozbłyska w ciemnościach nocy, a życie nie przychodzi inaczej niż przez śmierć – tak już jest i nie może być inaczej. Bóg rodzi się w tym, co jest najtrudniejsze.
Wszystko, co wydarzyło się w życiu Świętej Rodziny już na samym początku wspólnego życia, było bardzo trudne: spis ludności, brak miejsca, gdzie można byłoby choć na chwilę skłonić skołataną głowę, zatrzaskujące się wszystkie drzwi, poród gdzieś w jaskini, między zwierzętami, szukanie dorywczego zarobku i tymczasowego mieszkania… I w końcu ta noc, kiedy oszalały ze strachu Herod nakazał rzeź niewiniątek – ucieczka na obczyznę, w ciemnościach, nie wiadomo na jak długo, do kraju niewoli przodków… Zastanawiam się czasem, co czuli Maryja i Józef, uciekając przed żołnierzami Heroda, co musiało się dziać w Ich sercach, kiedy słyszeli krzyk niemowląt roztrzaskiwanych o ściany domów i rozdzierający płacz zrozpaczonych matek… Ile trzeba było mieć siły woli i odwagi serca, aby nie zwątpić, że we wszystkich tych wydarzeniach jest obecny i działa sam Bóg!
I właśnie ta biblijna opowieść o Świętej Rodzinie niesie odpowiedź na pytanie o przyszłość rodzin całego świata. Najświętsza Matka, otulająca czułą troską Dzieciątko, z pełną miłości uległością poddająca się opiece mężczyzny, którego za męża i przewodnika darował Jej Pan, posłuszna woli Ojca, ale nigdy nie bierna, śmiało wchodząca w dialog z Bogiem i wykazująca inicjatywę w delikatnym, ale stanowczym działaniu – uczy kobiety wszystkich narodów i czasów, jak być kobietą, żoną i matką. Św. Józef, człowiek pracy i czynu, godny zaufania, śmiały w decyzjach, lecz stały w wyborach, żarliwie wierzący w Boga i całą swą męską siłę czerpiący z ożywiającej relacji z Nim, dyskretny i cichy, ale zawsze obecny w życiu tych, których kochał, i zawsze gotowy Ich chronić – to bez wątpienia ponadczasowy wzór męskości i ojcostwa, tak w wymiarze biologicznym, jak i duchowym. A wzajemna relacja Maryi i Józefa, jedność ich uczuć, myśli i działań, pełna szacunku dla wzajemnej godności czystość Ich małżeńskiej miłości jest tą relacją, w której rodzi się i dojrzewa do pełni sam Bóg.
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – WRZESIEŃ 2017 r.
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Psałterz Jezusa i Maryi
bł. Alan z La Roche
Wydanie "Złotego dzieła" bł. Alana z Roche, to pierwsza tak całościowa prezentacja jego różańcowej spuścizny oraz duchowej więzi ze św. Dominikiem. Czytelnik, obok omówienia genezy, struktury i historii objawień Różańca, znajdzie tu także całe zbiory bogatych i inspirujących przykładów praktyczno-duchowych, służących owocnemu rozważania tajemnic Chrystusa we wspólnocie z Jego Matką.