Za czasów św. Tomasza z Akwinu Ave Maria było modlitwą nową i o połowę krótszą niż dzisiejsza zdrowaśka. Dzięki różańcowi i zarazie dżumy maryjny pacierz szybko zyskał popularność i ciąg dalszy.
Dominikanie i pozostali uczniowie Doktora Anielskiego (poetycko- -teologiczny tytuł nadany Tomaszowi jako doktorowi Kościoła) obchodzą teraz podwójny jubileusz mistrza: 700 lat kanonizacji i 750 lat od dnia jego śmierci. Zmarł 7 marca 1274 r. jako wędrowny kaznodzieja, gdy mimo choroby szedł z Neapolu do Lyonu, wezwany przez papieża na obrady soboru. Rok wcześniej, będąc profesorem królewskiego uniwersytetu w Neapolu, wygłosił 60 kazań wielkopostnych dla mieszkańców ojczystej stolicy.
Mistrz świętej teologii, który dotąd komentował najtrudniejsze księgi filozoficzne, teologiczne i biblijne, teraz „wziął na tapetę”: Wierzę w Boga (wiara), Ojcze nasz (nadzieja), Zdrowaś Maryjo, dwa przykazania miłości i Dekalog (miłość). W procesie kanonizacyjnym zeznawali świadkowie, którzy jeszcze za młodu uczestniczyli w tych dwumiesięcznych rekolekcjach. „Prawie cały Neapol schodził się każdego dnia, aby słuchać kazań Tomasza”, „ludzie słuchali go z takim nabożeństwem, że miało się wrażenie, iż jego kazanie pochodzi od Boga” – wspominali mimo upływu lat.
Tekst Wykładu pacierza, jaki dziś możemy czytać, nie jest dosłownym zapisem słów kaznodziei, ale szczegółowym opracowaniem treści jego nauczania. Dlatego ten skondensowany tekst dziś wymaga od czytelnika więcej wysiłku niż od ówczesnych neapolitańczyków, którzy na żywo zachwycali się pięknem i prawdą słów Doktora Anielskiego płynących z ambony.
SZTUKA PIĘKNYCH POWITAŃ
Na samym początku Tomasz zauważa, że (trzynastowieczne) Ave Maria składa się z trzech części: dwóch zdań zaczerpniętych z Ewangelii i jednego słowa dodanego przez Kościół. Wiemy, że ma tu na myśli pozdrowienie Gabriela i przywitanie Elżbiety (zob. Łk 1, 28. 42), lecz zapominamy, iż anioł nie użył wtedy imienia Maryi, które do Zdrowaś dodał Kościół w XII w. Jeszcze później dodano do Pozdrowienia anielskiego imię „Jezus”. Całą tę historię czytelnikom „Różańca“ niedawno świetnie przybliżył ks. prof. Marek Tatar („Różaniec”, 10/2022).
Po tej formalnej uwadze mistrz przeszedł do początku historii zbawienia, aby przypomnieć, że „pojawienie się anioła ludziom było wydarzeniem niebywałym; oddanie zaś mu czci było uważane za godne szczególnej pochwały”. W przypadku Abrahama gościna dla aniołów została nagrodzona cudem narodzin Izaaka (zob. Rdz 18). Jednak kilkanaście wieków później w Nazarecie miała miejsce rzecz absolutnie niespotykana. Anioł, czyli ktoś większy godnością od człowieka, oddał cześć komuś, kto mimo że obdarzony tylko ludzką naturą, to jednak przewyższał aniołów.
Wcześniej Tomasz z Akwinu wyliczył trzy powody wyższości anioła nad człowiekiem (jest większy godnością swej niezniszczalnej natury, znajduje się w większej zażyłości z Bogiem i w pełni odzwierciedla blask Bożej łaski). Mówiąc o Maryi, wylicza jednak i analizuje, w jaki sposób „Błogosławiona Dziewica przewyższyła aniołów w tych trzech wymiarach: jest „pełna łaski”; Pan jest z Nią i jest czystsza, i innym tej czystości udziela.
CAŁA PIĘKNA JESTEŚ, PRZYJACIÓŁKO MOJA!
Zachwyt zakochanego nad oblubienicą (por. Pnp 4, 7) średniowiecze z upodobaniem odnosiło właśnie do Dziewicy z Nazaretu, czego ślad mamy w naszych Godzinkach. Świetnie rozumiano wtedy, że to miłosne wyznanie Oblubieńca oznacza dokładnie to samo, co greckie słowo Gabriela: kecharitomene – „jesteś obdarzona łaską”.
I znów św. Tomasz wylicza, w jaki sposób Maryja przewyższa anioła łaską. Po pierwsze uniknęła jakiegokolwiek grzechu i pozwoliła łasce Bożej uzdolnić siebie do „dzieł wszystkich cnót”. Jest więc „pełna łaski zarówno w dobrym działaniu, jak i w unikaniu zła”. Po drugie „pełnia Jej łaski przelała się z duszy na ciało, dzięki czemu z ciała swego poczęła Syna Bożego”, a w konsekwencji Jej ciało było wolne od grzechowego przekleństwa: „W proch się obrócisz”. Dlatego też Tomasz przypomina potem: „Wierzymy, że po śmierci została wskrzeszona i zaniesiona do nieba”.
Trzecia przewaga Maryi nad aniołami wynika z tego, że „pełnia Jej łaski przelewa się na wszystkich ludzi. Nie ma wspanialszej rzeczy – zachwyca się Doktor Anielski – niż to, że ktoś posiada tyle łaski, iż starczy ona na zbawienie wszystkich ludzi na świecie, jak to jest u Chrystusa i Błogosławionej Dziewicy”. Prawdę tę znów dowodzi argumentem z Pieśni nad Pieśniami: „W każdym niebezpieczeństwie możesz od chwalebnej Dziewicy otrzymać zbawienie”, gdyż „tysiąc tarcz na niej zawieszono” (Pnp 4, 4). „A więc w dziele każdej cnoty możesz mieć w Niej wspomożenie”.
TAJEMNICA ŚWIETLISTEGO IMIENIA
Trzynastowieczni franciszkanie i dominikanie byli bardzo przejęci sprawą nawracania Żydów i muzułmanów. Z tego powodu rozkwitły studia nad językami bliskowschodnimi. Skorzystała na tym także i nasza wiedza o Najświętszej Panience. Tomasz z Akwinu podaje aż cztery znaczenia imienia Maryi.
Pierwsze dwa to: „Od wewnątrz oświetlona” i „Oświecająca innych”, dzięki czemu trafne jest „porównanie Jej do słońca i do księżyca”. Następnie Jej imię (po syryjsku) oznacza Panią, czyli osobę o arystokratycznym statusie. Dlatego logiczne są słowa anioła: „Pan jest z Tobą!”. Jako ostatnie Tomasz przytacza znaczenie: „Gwiazda Morza”, bo „jak żeglarze kierują się gwiazdą morza do portu, tak chrześcijanie przez Maryję docierają do chwały”, bo jako błogosławiona między niewiastami „Ona sama zdjęła klątwę, przyniosła błogosławieństwo i otworzyła bramę niebios”. Dlatego neapolitańczycy – żeglarze i grzesznicy – ochotnie śpiewali ze świętym kaznodzieją Ave Maris Stella.
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – KWIECIEŃ 2024 r.
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Maryja Niepokalana Matka Boga i Matka nasza Księga 1
ks. Dolindo Ruotolo
W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, 8 grudnia 1964 r., 82-letni ks. Dolindo Ruotolo zaczął pisać dzieło swego życia, trzytomowy traktat pt. Maryja Niepokalana. Matka Boga i Matka nasza. Praca nad tysiącem stron tekstu zajęła ks. Dolindo prawie pięć lat. Zanim jednak zaczął pisanie, kapłan zapytał Maryję: „Chcesz, żebym napisał duszom o Tobie?”. „Napisz z miłości do Mnie” – odpowiedziała Matka Boża.