Rozmowa z lek. Martą Podlewską członkinią dwóch róż Żywego Różańca.
Czym jest dla Ciebie wiara?
Moje pierwsze skojarzenie jest takie, że wiara jest naprawdę jak bezpieczna przystań. Bóg prowadził mnie przez życie akurat w taki sposób, że nigdy nie miałam poważnego kryzysu wiary. Jednak w ciągu ostatnich lat studiów moja relacja z Nim była różna. Raz byłam bliżej, raz nieco dalej. Trudne studia, różne zaangażowania, sprawy osobiste czy po prostu zabieganie w dużym mieście były jak rozpraszacze, które nieraz utrudniały mi trwanie w głębokiej i zażyłej relacji z Bogiem. Ale za każdym razem, gdy tylko orientowałam się, że jakoś tracę Boga sprzed oczu, wiedziałam, że zawsze mogę do Niego przybiec i rzucić się w Jego ramiona jak małe dziecko. Przychodzi mi na myśl obraz, o którym mówiła św. Tereska od Dzieciątka Jezus. Ona jest moją patronką i bardzo się z nią zaprzyjaźniłam. Napisała kiedyś, że gdyby popełniła nawet najgorsze grzechy świata, to liczyłaby zawsze na Boże miłosierdzie. Dzięki niej też o tym zawsze pamiętam. Wiara jest dla mnie jak drogowskaz na wszystkich życiowych zakrętach i na prostej drodze, w dobru. Pomaga zdecydować, jaką opcję wybrać spośród dostępnych mi dobrych rozwiązań. Zatem wiara jest dla mnie ostoją nie tylko, gdy spotykają mnie trudności, lecz także w radościach. Ostatnio odkrywam wiarę także jako wdzięczność wobec Boga.