Młodość nie zna granic – pragnie zdobywać najwyższe szczyty, nie zważając na przeszkody. Tacy właśnie są młodzi, którzy postawili na boga. Ich siła tkwi w przyjaźniach zakorzenionych w Jezusie i różańcu. U Matki Bożej szukają inspiracji oraz wsparcia w podejmowanych dziełach i posługach, a nieraz biegną do niej po pokrzepienie.

Tomasz Kamiński to student Politechniki Warszawskiej, a jednocześnie animator w Ruchu Światło-Życie odpowiedzialny za diecezjalną diakonię liturgiczną. Jest fanem muzyki sakralnej wrażliwym na piękno liturgii. W wolnym czasie pomaga innym przyswajać wiedzę z nauk przyrodniczych i ścisłych, udzielając korepetycji. Pisze też wiersze i jest współredaktorem pisma oazowego „Kwiaty Nowej Kultury” wydawanego w jego diecezji.

ZAPAŁ I ZMĘCZENIE

Króluj nam Chryste! Mam na imię Tomek, skończyłem 25 lat. Jestem studentem ostatniego roku i piszę pracę magisterską. Wychowałem się w duchu oazowym. Wiele osób – świeckich i kapłanów – pokazywało mi, jak żyją wiarą w tym charyzmacie. Teraz ich naśladuję, będąc od kilku lat animatorem grup dziecięcych oraz ceremoniarzem w swojej parafii. Poświęcam na to większość mojego wolnego czasu. Co tydzień przygotowuję i prowadzę sobotnie spotkania ministrantów i wspólnoty Dzieci Bożych, a także wprowadzam w tę ważną posługę nowe osoby.

Lata zaangażowania w oazę były dla mnie niezwykłym doświadczeniem. To wielka radość móc wyjaśniać młodszym kolegom prawdy wiary i podpowiadać, jak żyć nimi każdego dnia; pokazywać, jak tworzyć z Jezusem relację przez modlitwę i sakramenty. Jednak ta posługa to nie tylko radość. To też godziny poświęcone na spotkania i ich przygotowanie. Zdarzają się chwile, w których odczuwam duże zmęczenie, czasem połączone z poczuciem osamotnienia z powodu myśli, że tyle robię, a mało kogo to obchodzi i że nikt by nie płakał, gdyby nagle tego zabrakło.

POMOC MATKI BOŻEJ

W takich momentach zawsze przychodziła mi na myśl Maryja, która jest dla mnie wzorem. To Ona towarzyszyła swojemu Synowi i zawsze wskazywała na Niego, jak uczniom w Kanie. Teraz w tych chwilach zniechęcenia przypomina mi, że właśnie to mam robić w swoim życiu, wskazywać Chrystusa, szczególnie tym najmniejszym, którzy dopiero zaczynają szukać. To dla mnie wielka radość, że mogę naśladować Niepokalaną. Chcąc Jej służyć, prowadzę od niedawna nowych animatorów, którzy też podejmują tę wymagającą posługę.

Jak Maryja czuwała z uczniami w Wieczerniku, tak ja służę dziś przy ołtarzu. Jestem wdzięczny za każdym razem, kiedy na moich oczach przy tym ołtarzu dzieje się najwspanialszy cud, a ja mogę mieć w tym swój szczególny udział. Maryja nieustannie przypomina mi słowa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5). Przez modlitwę różańcową zbliżam się do Jezusa, rozważając wydarzenia z Jego życia. Niedługo przyjdzie mi podjąć nowe zadania, a wspólnotami zaopiekują się inni animatorzy. Jednak w tych nowych miejscach dalej będę animatorem i naśladując Maryję, nadal będę pokazywał ludziom, jak spotkać Jezusa.

Wiktoria Kurowska emanuje nie mniejszą energią w rozwijaniu swoich talentów i dzieleniu się nimi. Gotuje, piecze, wyszywa i dzierga na szydełku. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i obce kultury. Jest radosnym dawcą podchodzącym z życzliwością i uśmiechem do drugiego człowieka. Należy do róży różańcowej bł. Klary Badano przy wspólnocie Młodzi z Loretto. Odpowiada także za duszpasterstwo Drabina Jakubowa w Wołominie, będące wspólnotą osób niepełnosprawnych i wolontariuszy. Dziś opowie nam, czym jest dla niej więź z Maryją i modlitwa różańcowa.

Zarówno modlitwa różańcowa, jak i modlitwa własnymi słowami, jest dla mnie momentem wytchnienia, możliwością podziękowania Maryi za Jej obecność w moim życiu. W czasie odmawiania różańca czuję ciepło w sercu, które napawa mnie wielkim spokojem i radością. Świadomość, że Matka Boża, która po zmartwychwstaniu Jezusa trwała z Apostołami na modlitwie, wspiera także mnie, bardzo motywuje mnie do działania na rzecz innych. Dlatego w zgiełku wydarzeń często przypominam sobie tę myśl.

PRZYPROWADZIŁA MNIE PRZYJACIÓŁKA

Różaniec nie jest dla mnie tylko formułką do odmówienia czy sposobem na uciszenie myśli i emocji. Bycie członkiem róży różańcowej jest dla mnie jednoczeniem się w modlitwie z innymi, niezależnie od tego, w jakim miejscu jestem – w domu, wśród przyjaciół, na zakupach czy spacerze.

Na spotkania wspólnoty Młodych z Loretto przyprowadziła mnie przyjaciółka, która również zmotywowała mnie do dołączenia do róży bł. Klary Badano. To były wspaniałe decyzje, chociaż początkowo myśl o codziennym obowiązku modlitwy dziesiątkiem różańca napawała mnie obawą. Co prawda różaniec możemy odmawiać wszędzie, ale często okazuje się, że w natłoku pracy dopiero późnym wieczorem mamy chwilę, żeby się zatrzymać i w ciszy, będąc jeszcze pod wpływem wrażeń dnia, spotkać się z Maryją.

DOBRO, KTÓRE INSPIRUJE

Od pewnego czasu wraz z moim chłopakiem prowadzimy wspólnotę duszpasterstwa osób niepełnosprawnych Drabina Jakubowa. Na spotkaniach modlimy się dziesiątkiem różańca. Myślę, że to właśnie widok naszych podopiecznych i ich zaangażowanie w tę formę modlitwy, w której powierzają przez ręce Maryi swoje radości i smutki Panu Bogu, zmotywował mnie do wstąpienia do Żywego Różańca. Ich pełne zaangażowania twarze i ręce przeplatane paciorkami tej koronki, pomimo fizycznych przeciwności wynikających z ich niepełnosprawności, są dla mnie świadectwem pięknej i czystej miłości człowieka do Pana Boga. To niezwykłe, kiedy stojąc obok siebie i powtarzając Zdrowaś Maryjo, odczuwamy bliskość i duchową więź naszych serc.

Często odczuwam obecność Matki Boskiej. Ona mnie wspiera w tworzeniu scenariuszy i planów naszych spotkań duszpasterskich oraz dodaje mi sił w trudnych sytuacjach. Maryja jest dla mnie nauczycielką nie tylko pokory i otwartości, lecz także dążenia do zrozumienia wielu sytuacji.

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – WRZESIEŃ 2024 r.

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Carlo Acutis Nastolatek zakochany w Bogu

Carlo Acutis Nastolatek zakochany w Bogu
o. Luigi Francesco Ruffato

Postać Karola Acutisa (1991–2006), wyniesionego na ołtarze w 2020 roku, wzbudza zainteresowanie i zdumiewa. Jak to możliwe, że chłopiec, którego ziemskie życie trwało zaledwie piętnaście lat, w tak krótkim czasie osiągnął dojrzałość chrześcijańską i ludzką? O tym, że jest to możliwe, świadczą fakty, które spisał o. Luigi Francesco Ruffato. Ukazują one Karola z różnych perspektyw: w kontekście rodzinnym i środowiskowym, na drodze duchowego rozwoju – w ukochaniu i naśladowaniu św. Franciszka z Asyżu; w dążeniu do doskonałości oraz owocach tego dążenia. Widać w tym zwyczajność, przyciągającą i wzbudzającą sympatię, oraz nadzwyczajność, która nieco onieśmiela, ale i zachwyca.

Share.

„Różaniec” jest miesięcznikiem formacyjnym. Znajdziesz w nim treści, które pomogą Ci wzrastać na drodze życia duchowego. Głównym rysem pisma jest maryjny wymiar duchowości katolickiej.