Boże Narodzenie niewiele ma wspólnego z wesołością nowoczesnych świąt, bo Twój Jezus, Maryjo, nie narodził się, by wiecznie być dzieckiem, lecz zupełnie po dorosłemu wziął na siebie brzemię grzesznego człowieczeństwa.
W Polsce już od dawna medytujemy słowa „Nie było miejsca dla Ciebie”, których chyba nigdy nam nie ukradnie przedświąteczna komercja, bo to poezja zbyt tragiczna i prawdziwa, która do „magii” świąt zupełnie nie pasuje. Smutny, lecz pełen cudów początek Bożego Narodzenia swój finał ma w tajemnicy Waszej ucieczki do Egiptu. W dniu wynagradzania chcę Ci, Maryjo, towarzyszyć w tamtej ucieczce, bo jako Niewiasta z Apokalipsy uczysz mnie drogi na pustynię, gdzie w samotności mogę adorować obecność Boga, który mnie chroni (zob. Ap 12, 13n).
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – STYCZEŃ 2025 r.