Jej słowo zawsze porusza Tego, który ma moc przemiany naszego życia. Ona nie umie przejść obojętnie obok naszej biedy. Nie musimy nawet nic mówić…
Na weselu w Kanie Galilejskiej Maryja po prostu była. W odniesieniu do Pana Jezusa ewangelista używa natomiast zwrotu: „zaproszono na to wesele także Jezusa” (por. J 2, 1-2). Wydaje się więc, że Pan Jezus zajął wśród gości ostatnie miejsce. Św. Tomasz z Akwinu uważa wręcz, że Jezusa zaproszono na to wesele tylko przez wzgląd na Jego Matkę. Nowożeńcy wszystkich epok powinni to sobie dobrze zapamiętać: od dwóch tysiącleci nadal nie ma lepszej inwestycji niż obecność Maryi!
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – WRZESIEŃ 2024 r.