Od pierwszych wieków chrześcijański zmysł wiary kazał ludziom szukać pomocy u Matki Najświętszej, do jej wstawiennictwa się uciekać, Ją jako najprostszą drogę do Chrystusa postrzegać. Powszechnie wierzono we wszechmoc Maryi przed Bogiem i wzywano Ją jako „potężną orędowniczkę”, „Matkę nieustannie gotową pomagać”.
To doświadczenie towarzyszy każdemu pokoleniu. Pisał przeor Kordecki: „Przypatrz się, polska potomności, jak wielki pożytek przyniosła ci cześć Bogurodzicy (…) Idź za świetnymi przykłady twoich przodków, bo jeżeli cześć Maryi zachowywać, z gorliwością ją rozszerzać i wspaniałomyślnie jej bronić będziesz, najwięcej wtedy pożytku sobie przyniesiesz i dla samych zwolenników piekła straszną się staniesz. Niech patrzy i dziwi się świat chrześcijański, jak dzielnie nasza Królowa, a Pani nieba i ziemi, broni wiernego sobie królestwa i jak skuteczny niesie ratunek swoim ludzkiej pomocy pobawionym sługom”.
Gdzie tkwi źródło niezwykłej mocy Maryi? Odpowiedź znajdujemy we fragmencie Ewangelii św. Jana, w którym czytamy o dokonanym przez Jezusa – na prośbę Matki – cudzie przemiany wody w wino. Może nieraz zastanawialiśmy się nad tym, dlaczego Maryja zwróciła się z tak niezwykłą prośbą do swego Syna, dlaczego poprosiła o interwencję w sprawie – zdawałoby się – tak błahej, dlaczego prosiła tego dnia, a nie później, kiedy nadeszła właściwa „godzina Jezusa”. Wiemy, że Maryja poprosiła o cud pierwszy raz i że nie miała ze sobą żadnego doświadczenia Boskiej mocy swego Syna. Dlatego tak bardzo dziwi Jej prośba skierowana do Jezusa, a jeszcze bardziej zdumiewa polecenie wydane sługom, wskazujące na to, że była Ona pewna, iż Zbawiciel uczyni to, o co Go prosi. Odpowiedź na te pytania jest bardzo prosta. Matka Najświętsza chciała tego samego, co Bóg. Znała Jego wolę i wiedziała, że podczas wesela w Kanie Jezus miał uczynić „początek znaków” (J 2, 11). Ponieważ współpracowała w wypełnianiu Jego woli zgodnie z natchnieniami Ducha Świętego, zwróciła się do Jezusa słowami: „Nie mają już wina” (J 2, 3), a do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5). I musiało stać się tak, jak chciała.
Doświadczenie Maryi powinno być udziałem każdego z nas. Jeśli będziemy prosić Boga zgodnie z Jego wolą, On niczego nam nie odmówi. Jeśli jak Maryja będziemy dzięki łasce Ducha Świętego żyć tak, aby wola Boża działa się w naszym życiu, to możemy być pewni, że Bóg wysłucha każdej naszej modlitwy. Wymaga to jednak od nas umiejętności rozpoznawania Jego woli. Możemy ją rozeznać na tyle, na ile jesteśmy z Nim zjednoczeni. Maryja była zjednoczona z Bogiem w sposób najdoskonalszy, dlatego nie tylko umiała odczytywać, co jest Jego wolą, ale i chciała tego samego, czego chciał Bóg. Dlatego stała się wszechmocna w swoich prośbach i błaganiach zanoszonych do Syna.
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Osiem Kroków Wiary Maryi
ks. Robert Grzybowski
Bezpośrednią inspiracją do pochylenia się nad osobą Maryi były dla mnie rekolekcje prowadzone przez Jose Prado Floresa, założyciela Szkoły Ewangelizacji Świętego Andrzeja (SESA). Zachęciły mnie one do odnalezienia prawdziwej ikony Maryi. Sięgnąłem wówczas po adhortacje apostolską Pawła VI Marialis cultus, w której znalazłem pomoce do renowacji ikony Maryi w moim życiu.