Czasami spotykam osoby, które twierdzą, że papież Franciszek jest monotematyczny. Podkreślają, że w każdym wystąpieniu, na jakikolwiek temat, zawsze wszystko i tak sprowadza do pomocy biednym i potrzebującym, szczególnie imigrantom, a zaniedbuje inne poważne problemy Kościoła. Mogę się zgodzić, że słowa „miłosierdzie”, „wykluczenie”, „peryferie” nabrały nowego sensu, nie oznacza to jednak, że według Ojca Świętego wspólnota Kościoła ma być kolejną organizacją charytatywną.

Mam wrażenie, że czasami trudno nam zrozumieć papieża Franciszka w kwestii miłosierdzia, ponieważ wywodzimy się z różnych środowisk, obserwujemy różne konteksty społeczne. Oczywiście także w naszej Ojczyźnie mamy nierówności społeczne, wielu naszych rodaków doświadcza niedostatków i biedy. Wiele razy w trudnych sytuacjach udowodniliśmy, że mamy wielkie i hojne serca. Jednak gdy rozmawiam z kolegami księżmi z Ameryki Łacińskiej, zwracają mi uwagę, że jest wyraźna różnica między Europą a resztą świata, gdzie nierówności są aż nadto wyraźne, gdzie jedna osoba posiada wiele dóbr, natomiast pozostali praktycznie nic. Papież, który przez lata żył w atmosferze wykluczenia i biedy, jest świadomy, jak trudno głosić orędzie miłosierdzia bez miłości bliźniego, objawiającej się w konkretach życia codziennego. Właśnie z tego powodu pragnie zwrócić uwagę świata, ale szczególnie katolików, że bycie uczniem Chrystusa zakłada nieustanne spotykanie Zmartwychwstałego i szukanie okazji do czynienia uczniów poprzez świadectwo miłosierdzia.

Istnieje w życiu chrześcijańskim silna pokusa do zamknięcia się w świecie własnej pobożności, czyli ograniczenia wiary jedynie do osobistego spotkania z Bogiem. Jednak Jezus wiele razy powtarzał, że nasza pobożność ma pobudzać naszego ducha do konkretnych działań. Wspólnota Kościoła zawsze się rozwijała w czasie trudności albo kiedy niosła miłość praktyczną, przebaczenie i dobro – nie tylko swoim braciom – nie oczekując przy tym żadnej odpłaty.

Z tego powodu kongres różańcowy na Jasnej Górze powinien być okazją do wspólnej kontemplacji oblicza Chrystusa i naśladowania Maryi, która z wielką radością pobiegła do Elżbiety, aby w praktyce życia zrealizować słowo Boga. Może czasami narzekamy, że w naszych kościołach nie ma tyle ludzi co kiedyś, że młodzi odwracają się od wiary – dlatego mamy wyzwanie, aby przetłumaczyć naszą wiarę, naszą modlitwę różańcową na konkretne inicjatywy wobec współczesnych potrzebujących, nierzadko bardziej miłości, akceptacji i przebaczenia niż pieniędzy.

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – WRZESIEŃ 2017 r.

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Katechizm życia duchowego
kard. Robert Sarah

Aby przywrócić Bogu należne Mu miejsce w naszym życiu i życiu Kościoła, kardynał Robert Sarah nie proponuje innej drogi niż droga Ewangelii: siedem sakramentów, przez które Chrystus nas dzisiaj dotyka, wytycza duchowy szlak, na który Autor zaprasza nas językiem pełnym autentyzmu i misyjnej mocy.

Share.

Dyrektor Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich; spm.org.pl