Rozmowa z Elżbietą Trawkowską-Bryłką – psycholog, absolwentka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, mężatka, mama trojga dzieci.
Tegoroczne wakacje będą szczególne z racji trwającej pandemii. Izolacja skazała nas wręcz na siedzenie w domu. Wbrew pozorom czasu dla siebie mieliśmy więcej, tymczasem pojawiają się opinie, że odpoczynek nigdy nie był nam tak potrzebny jak obecnie. Skąd ten osąd?
Izolacja społeczna – zwłaszcza przymusowa – przynosi wiele negatywnych skutków: wzrasta poziom stresu, pojawia się agresja, często zaczynają nasilać się lęki, m.in. o przyszłość, zdrowie i życie. Mogą ujawnić się także depresja czy zaburzenia nerwicowe. Izolacja z powodu pandemii, czyli akcja #zostańwdo- mu, wymusza również nauczenie się nowego sposobu organizacji czasu i budowania relacji w rodzinie. Jednak wielu ludzi niekoniecznie chce i potrafi z dnia na dzień przeorganizować swoje życie rodzinne. Narastające napięcie psychofizyczne, które źle wpływa na funkcjonowanie całego organizmu, musi być rozładowane. Stąd potrzeba odpoczynku jest teraz bardziej konieczna niż w czasie sprzed pandemii.