Rozpoczynamy publikowanie fragmentów przygotowywanej do druku książki ks. Daniela Olszewskiego pt.: „Ks. Ignacy Ktopotowski, życie i apostolat”.
W księgach metrykalnych kościoła parafialnego w Drohiczynie nad Bugiem zachowała się metryka chrztu ks. Kłopotowskiego Zgodnie z kalendarzem gregoriańskim – używanym obecnie – ks. Ignacy Kłopotowski urodził się 20 lipca 1866 r. i został ochrzczony w dwa dni po urodzeniu, w niedzielę 22 lipca Dzieciństwo i młodość ks. Kłopotowskiego związane były z ziemią drohiczyńską. Przypomnijmy, że jest to obszar pogranicza językowo-etnicznego, teren konfrontacji i współistnienia różnych narodowości, wyznań, tradycji kulturalnych i religijnych. Na tym terenie krzyżowały się różnorakie wpływy polityczne.
Ubogie są źródła informujące o atmosferze rodzinnej w Putkowicach, z którymi związane było dzieciństwo i młodość Ignacego. Wiadomo, że cieszył się on szczególną życzliwością swego wuja ks. Franciszka Dobrowolskiego, który wykazał dużą troskę o wykształcenie siostrzeńca, biorąc na siebie ciężary finansowe związane z jego nauką. Fakt, że w rodzinie Dobrowolskich zrodziły się powołania kapłańskie, świadczy o religijnej atmosferze panującej w domowym ognisku. Głęboko religijny był ojciec Ignacego, Jan Kłopotowski. Taka jego sylwetka utrwaliła się w pamięci syna Po upływie lat, w 1927 r. ks. Ignacy napisał na łamach „Głosu Kapłańskiego”: „Mój Ojciec nie uczony, ale bardzo religijny, lubił opowiadać rozmaite zdarzenia z przeszłości”. Prawdopodobnie Jan opowiadał swoje przeżycia z młodości, wydarzenia z czasów powstania styczniowego, w których przenikały się treści patriotyczne z religijnymi W takim bowiem klimacie toczyły się powstańcze walki z początku lat sześćdziesiątych. Opowiadania ojca zapadały głęboko w świadomość syna. „Słuchałem w niemym zdumieniu” – oświadcza po latach ks. Kłopotowski. Wszystkie te młodzieńcze przeżycia miały niewątpliwy wpływ na świadomość przyszłego alumna i kapłana, na jego późniejsze postawy, poglądy i działalność.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Różaniec – Grudzień 1995
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Bez wytchnienia
Dorota Krawczyk
Nigdy nie sądziłem i nie przewidywałem, aby mi przyszło kiedykolwiek przed śmiercią opuścić Lublin. A stało się to. Wyjeżdżam do Warszawy dla pracy redakcyjnej, którą prowadzę za pozwoleniem wysokiej mojej Władzy. Zostawiam Lublinowi siedemnaście lat kapłaństwa swego. Najpiękniejszy to okres życia mego… W zamian za to biorę z sobą na pamiątkę ciężki krzyż najrozmaitszych cierpień, które w Lublinie przeszedłem. […]