W kościele św. Floriana ks. Ignacy Kłopotowski codziennie zasiadał w konfesjonale tuż przy zakrystii o godzinie szóstej rano. Jeśli nie było penitentów, spędzał w konfesjonale czas na modlitwie. W dni powszednie odprawiał Mszę świętą przeważnie o godzinie ósmej. Egzekwował zasadę:, Jeden ksiądz do ołtarza, a drugi do konfesjonału”. Dbał w sposób szczególny o okazałe nabożeństwa do Matki Bożej. Jako proboszcz zachęcał ludzi do udziału w nabożeństwach różańcowych i kładł duży nacisk na Różaniec w życiu chrześcijańskim. Urządzał procesje różańcowe i zależało mu na tym, aby odbywały się one przy licznej obecności parafian. W czasie tych procesji sam jako proboszcz niósł obraz Matki Bożej Częstochowskiej, który bardzo kochał. Drugi kapłan podawał rozważania różańcowe i wszyscy wspólnie odmawiali poszczególne części Różańca. Takie uroczyste nabożeństwa do Matki Bożej połączone z procesją odprawiane były w październiku.

Ksiądz Kłopotowski miał zwyczaj obchodzić od czasu do czasu wieczorami całą swoją parafię. Pragnął poznać zachowania, życie i moralność parafian. Nierzadko się zdarzało, że zdejmował sutannę i udawał się w miejsca, gdzie upadłe kobiety uprawiały prostytucję. Starał się nakłonić je do zmiany postępowania.

Kazał sporządzać wykazy małżeństw, które żyły bez ślubu kościelnego. Udzielał im ślubu bez jakichkolwiek opłat. Pragnął objąć duszpasterskim oddziaływaniem wszystkich parafian, również tych, którzy nie poczuwali się do więzi z parafialną wspólnotą.

Ksiądz Ignacy Kłopotowski łączył na Pradze duszpasterstwo parafialne z obowiązkami dziekana. Większość kościołów parafialnych należących do praskiego dekanatu znajdowała się poza terenem miasta. Systematyczny wzrost liczby placówek parafialnych w dekanacie sprawiał, że z upływem lat dziekan praski miał coraz więcej obowiązków. Rozproszenie parafii nie ułatwiało mu pracy. Mimo to ks. Kłopotowski dbał o porządek w dekanacie. Jeździł do różnych parafii, choć dojazdy te były bardzo uciążliwe i najczęściej trzeba było posługiwać się koniem.

Od 1922 r. był członkiem Kapituły Metropolitalnej. Z tą godnością kościelną łączyły się dodatkowe obowiązki. W kontekście tych wielorakich zajęć należy rozpatrywać jego pracę wydawniczą, redakcyjną i piśmienniczą. Codziennie w godzinach rannych przychodził do redakcji na Krakowskie Przedmieście, zapoznawał się z przebiegiem prac. wydawał dyspozycje i powracał do innych obowiązków. W pierwszych latach pobytu w stolicy prowadził żywą działalność piśmienniczą. Każdego roku wydawał kilka książek i broszur związanych ściśle z duszpasterską działalnością. W latach dwudziestych, pełniąc funkcje proboszcza i dziekana na Pradze, równocześnie był redaktorem i wydawcą „Polaka-Katolika”, „Posiewu”, „Kółka Różańcowego”, „Przeglądu Katolickiego”, „Pracownicy Polskiej”, „Głosu Kapłańskiego”, tygodnika młodzieżowego , Anioł Stróż”. Często dnie i noce spędzał przy biurku i w redakcji lub przy maszynach drukarskich i ekspedycji pism.

Ks. Daniel Olszewski, Ks. Ignacy Kłopotowski. Zycie i apostolat, Warszawa 1996

***

Kółko Różańcowe Pisało

„Dziś lud chrześcijański bałamuci się, truje i niszczy przez bezbożne gazety – powiedział papież Pius X – Na próżno będziecie budować kościoły, odprawiać misje, zakładać szkoły, wykonywać dobre uczynki wszelkiego rodzaju – wszystkie wasze zabiegi będą daremne, jeżeli nie będziecie umieli używać broni odpornej i zaczepnej, którą jest katolicka, lojalna, szczera, rzetelna prasa…” Musimy przyznać się szczerze do wielkiej winy i zaniedbania na tym polu my sami, katolicy! A jednak apostołem może tu być i powinien każdy. Przede wszystkim nie pomagajmy złemu. Nie abonujmy, nie kupujmy, nie czytajmy złych książek i gazet. Kupujmy natomiast, czytajmy i rozszerzajmy katolickie pisma i broszury.

Nr 4 (1930). s. 19

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Wrzesień 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Bez wytchnienia
Dorota Krawczyk

Nigdy nie sądziłem i nie przewidywałem, aby mi przyszło kiedykolwiek przed śmiercią opuścić Lublin. A stało się to. Wyjeżdżam do Warszawy dla pracy redakcyjnej, którą prowadzę za pozwoleniem wysokiej mojej Władzy. Zostawiam Lublinowi siedemnaście lat kapłaństwa swego. Najpiękniejszy to okres życia mego… W zamian za to biorę z sobą na pamiątkę ciężki krzyż najrozmaitszych cierpień, które w Lublinie przeszedłem. […]

Share.

„Różaniec” jest miesięcznikiem formacyjnym. Znajdziesz w nim treści, które pomogą Ci wzrastać na drodze życia duchowego. Głównym rysem pisma jest maryjny wymiar duchowości katolickiej.