Naturalnym odruchem serca jest pragnienie dzielenia się tym, co samemu się otrzymało. Kiedy odnajdziemy skarb, chcemy dzielić się nie tylko radością (por. Łk 15, 6. 9), ale także samym skarbem. Pamiętamy przecież, że „więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20, 35).

To przekonanie odnalazł w swym sercu także św. Ludwik Maria Grignion de Montfort. Najpierw napisał swoje najsłynniejsze dzieło Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, a następnie całą jego istotę streścił w liście pisanym najprawdopodobniej do jednej ze swych duchowych córek. Z czasem list został podzielony na mniejsze części, które opatrzono podtytułami, i jest rozpowszechniany jako Tajemnica Maryi.

Poznać to zbyt mało

We Wstępie książki czytamy wyznanie autora: „Oto tajemnica, którą odsłonił mi Bóg Najświętszy, a nie znalazłem jej w żadnej książce, starej czy nowej. Powierzam ci ją przez Ducha Świętego”. Następnie św. Ludwik stawia konkretne warunki, aby osoba, do której pisał list, owocnie weszła w promieniowanie prawdy owej tajemnicy. Między innymi wymaga, aby dzielić się nią z innymi pobożnymi osobami. Przestrzega, że samo poznanie owej tajemnicy bez przynoszenia duchowych owoców może okazać się zgubne i trujące. Trzeci warunek zakłada wielką wdzięczność wobec Stwórcy za dar życia i wszelkie łaski, w tym również łaskę poznania tej tajemnicy. W miarę pogłębiania pobożnego życia w świetle powierzonego daru Święty obiecuje wzrost jego rozumienia i świadomość wartości, jaką dar ten stanowi.

Czym jest tajemnica Maryi?

Jak podpowiada sam tytuł dziełka, chodzi o odkrycie Bożego zamysłu związanego z Maryją, czyli o poznanie – oczywiście nie intelektualnie, ale całym sercem – roli Matki Bożej w historii swojego życia, w historii zbawienia ludzkości. Chodzi o przeżycie świętości, pokory i czystości Jej Niepokalanego Serca, które zawsze było posłuszne Bogu Ojcu. Niepokalana jest bowiem największym arcydziełem naszego Stwórcy, a przez Chrystusa, którego dla nas zrodziła, staje się także Matką każdego z nas (zob. J 19, 27). W odkryciu tajemnicy Maryi kryje się wielka Boża łaska. Nie idzie o rozpoznanie i zrozumienie tego, co Bóg „widział i wiedział” już przed założeniem świata. Chodzi o życie, jakiego się wcześniej nie znało, o życie tajemnicą Maryi, Oblubienicy Ducha Świętego. Jedynie bycie Oblubienicą może uzasadnić przedstawienie się imieniem „Niepokalane Poczęcie”, jak uczyniła to Maryja wobec Bernadety Soubirous w Lourdes w 1858 r.

„Jam Niepokalane Poczęcie”

Niepokalana swoim życiem i posłuszeństwem Bogu „objawia” nam Ducha Świętego. „Objawia” Go nam, jak żyzna gleba siłę wrzuconych w nią ziaren. Tak jak Chrystus przyszedł do nas przez Maryję, tak Duch Święty, jako Miłość, „przebija” przez Jej przeczyste oblicze, oblicze Matki. W Niepokalanej możemy dostrzec, jak w przeczystej soczewce, że Trójca Święta objawia się w stworzonym świecie, że jest tak blisko, że pragnie, aby nasze życie przeniknięte było Jej Boską, odwieczną miłością. Owocem przeczystego łona Niepokalanej jest nasz Odkupiciel, a Ona sama jest najpiękniejszą Córką, najczystszą Matką i najpokorniejszą Oblubienicą naszego Boga.

Gdy Odkupiciel kończył na krzyżu swe ziemskie życie, myślał o Matce (J 19, 26). Oddał Ją nam, a razem z Nią uzdolnił nas do życia w mocy Ducha (Dz 1, 14; Łk 1, 28). Niepokalana przez swą pokorę i czystość otworzyła nasz ludzki świat na Boga, a teraz wciąż „woła, cierpiąc bóle i męki rodzenia” (Ap 12, 2). To nas teraz „zradza”, otwiera nas na swego Ojca, Syna i Oblubieńca, którego sama jest najpiękniejszą Świątynią. Wejść do tej Świątyni, aby najowocniej chwalić Pana i służyć Mu, to oddać się całkowicie Niepokalanej Matce.

Wyrazem mądrości i pokory jest szukanie Boga tak, jak On przyszedł do nas – przez Maryję. Nie tylko w odkupieniu, ale już w samym stworzeniu możemy dopatrzyć się Bożego zamysłu wobec przeczystej Dziewicy. Czyż z tym zamysłem nie wiązał się bunt aniołów, które nie chciały przyjąć tak wielkiego aktu uniżenia Boga, który – gdy nadejdzie „pełnia czasu” (Ga 4, 4) – przez Kobietę stanie się Człowiekiem? Ostatecznie właśnie Dziewica-Matka pokona pychę wyniosłego Lucyfera i jego zbuntowanych aniołów (zob. Rdz 3, 15).

O Niepokalana, Święta Boża Rodzicielko, Dziewicza Matko Wcielonego Słowa – módl się za nami!

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – LIPIEC/SIERPIEŃ 2017 r.

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Maryja Niepokalana Matka Boga i Matka nasza Księga 1
ks. Dolindo Ruotolo

W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, 8 grudnia 1964 r., 82-letni ks. Dolindo Ruotolo zaczął pisać dzieło swego życia, trzytomowy traktat pt. Maryja Niepokalana. Matka Boga i Matka nasza. Praca nad tysiącem stron tekstu zajęła ks. Dolindo prawie pięć lat. Zanim jednak zaczął pisanie, kapłan zapytał Maryję: „Chcesz, żebym napisał duszom o Tobie?”. „Napisz z miłości do Mnie” – odpowiedziała Matka Boża.

Share.

Ojciec duchowny Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie i wykładowcą teologii dogmatycznej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.