1 XI – UROCZYSTOŚĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH

Św. Bernard pytał kiedyś: „Na cóż potrzebne świętym wygłaszane przez nas pochwały, na cóż oddawana im cześć, na cóż wreszcie cała ta uroczystość? (…) Na cóż im nasze śpiewy? Nie potrzebują święci naszych pochwał i niczego im nie dodaje nasz kult Tak naprawdę, gdy obchodzimy ich wspomnienie, my sami odnosimy korzyść, nie oni. Co do mnie, przyznaję, że ilekroć myślę o świętych, czuję, jak się we mnie rozpala płomień wielkich pragnień”. Otóż to. Właśnie o to pragnienie najbardziej chodzi w tym dnia To uroczystość Wszystkich Świętych – czy trochę także i moja?

2 XI – WSPOMNIENIE WSZYSTKICH WIERNYCH ZMARŁYCH

Wielkim darem są dla nas ci, którzy przeszli na drugą stronę życia. Ileż prywatnych rekolekcji odbywa się nad trumną bliskiej osoby. A w czasie pogrzebu – powiadają księża – ludzie są chyba najbardziej otwarci na Słowo Boże. Zaduszki to czas zwrotu długa Modlimy się za naszych zmarłych dziękując w ten sposób także za to „memento mori”, które nam nieustannie powtarzają. .Memento mori” nie znaczy tylko „pamiętaj, że umrzesz”. To znaczy także .pamiętaj, aby żyć pięknie!” Bo „ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny – na zmartwychwstanie potępienia” – mówi Jezus.

4 XI – ŚW. KAROLA BOROMEUSZA (1538-1584)

Kardynał i arcybiskup Mediolanu. Wiele przyczynił się do pomyślnego zakończana Soboru Trydenckiego w 1563 r. Wiódł życie gorliwe, pełne ascezy i dzieł miłosierdzia. Jest „niedoścignionym wzorem miłości pasterskiej, biskupiego posługiwania i poświęcenia, nie liczącego się z żadnym trudem, a nawet niebezpieczeństwem życia”.

* imieniny Ojca Świętego

10 XI – ŚW. LEONA WIELKIEGO (400-461)

Kiedy wojska barbarzyńców pod wodzą Attyli zbliżały się do Rzymu, wyszedł papież Leon na ich spotkanie na czele wielkiej procesji i uratował w ten sposób Wieczne Miasto przed zniszczeniem. Czasem okazuje się, lepiej iść na spotkanie wroga z Bogiem w sercu niż z bronią w ręce.

11 XI – ŚW. MARCINA Z TOURS (316-397)

Mówi legenda, że oddał połowę płaszcza spotkanemu w bramie zziębniętemu człowiekowi, który okazał się być Jezusem szukającym na świecie ludzkiego miłosierdzia. Ale tak naprawdę to w swoim życiu Marcin ofiarował Bogu nie połowę, ale wszystko – to dopiero oznacza świętość.

16 XI – NMP OSTROBRAMSKIEJ, MATKI MIŁOSIEDZ1A

Jezus jest żywym Miłosierdziem Ojca W Nim Bóg pochyla się z czułością nad każdym swoim dzieckiem, przez Niego „odpuszcza wszystkie twoje winy i leczy wszystkie choroby”. Matka Jezusa to Matka Żywego Miłosierdzia, to szczególna Współpracowniczka Miłości Miłosiernej. „O Dziewico błogosławiona! Niech zaprzeczy Twojemu miłosierdziu ten, kto Ciebie wzywał, a nie doznał pomocy – jeśli się taki człowiek znajdzie. Ale my, Twoi słudzy, radujemy się wraz z Tobą z darów, jakimi Pan Cię obdarzył, nas samych jednakże raduje Twoje miłosierdzie Sławimy Twoje dziewictwo, podziwiamy pokorę, lecz nam, nędznym, słodsze jest miłosierdzie; częściej je wspominamy, częściej je wzywam, bardziej jest nam ono drogie”, (św. Bernard)

21 XI – OFIAROWANIE NMP

Pismo Święte nic o tym fakcie nie wspomina, ale bardzo stara tradycja, sięgająca II wieku głosi, że Maryja w wieku trzech lat została przez podeszłych w latach rodziców – Joachima i Annę – oddana na wychowanie do jerozolimskiej świątyni. Wielu autorów zastanawia się jednak, jak to było możliwe, skoro prawo zabraniało niewiastom przebywam na terenie świątyni (za wyjątkiem tzw. dziedzińca niewiast). Być może chodzi tu zatem o fakt przebywania Maryi w środowisku ludzi związanych ze świątynią, takich jak choćby prorokini Anna, o której pisze św. Łukasz w opisie Ofiarowania Pana Jezusa. Piękna jest symbolika tego dnia: oto do starej świątyni przybywa Świątynia Nowa. Ta, którą nazywamy Arką Przymierza. Maleńka Maryja nie wie jeszcze, że w Nazarecie czeka na Nią Anioł, że Jej ubogi dom stanie się świątynią Boga Żywego. Ale już teraz to maleńkie dziecko przygotowuje się do swej wielkiej misji. Nasze wielkie życiowe powołania też mają swoje maleńkie początki. Ofiarujmy je Bogu.

26 XI UROCZYSTOŚĆ CHRYSTUSA, KRÓLA WSZECHŚWIATA

Bł. Josemaria Escriva de Balaguer, założyciel Opus Dei, pisał: „Chrystus zaczynając swoją publiczną działalność na ziemi, nie proponuje żadnego programu politycznego, lecz mówi: «Nawróćcie się, bo blisko jest królestwo niebieskie» i poleca swoim uczniom, aby głosili dobrą nowinę, i poucza, aby w czasie modlitwy prosić o przyjście królestwa. Królestwa Boga i Jego sprawiedliwości, królestwa świętego życia, czyli tego, czego najpierw powinniśmy szukać, bo to jest jedynie prawdziwe i konieczne. (…)

Aby innym służyć w Chrystusie, trzeba abyśmy sami byli bardzo ludzcy. Jeśli nasze życie jest odczłowieczone, Bóg niczego na nim nie zbuduje, ponieważ nie zwykł budować na nieporządku, na egoizmie, na pustce. Powinniśmy starać się rozumieć wszystkich, powinniśmy współżyć z wszystkimi, powinniśmy wszystkich umieć przepraszać i wszystkim wybaczać. (…) Nie odpowiadajmy złem na zło, lecz jasną nauką i dobrym czynem, topiąc zło w obfitości dobra. (…)

Niektórzy starają się budować pokój na świecie nie mając miłości Bożej we własnych sercach i bez służenia stworzeniom poprzez miłość do Boga. Jakże można w taki sposób wprowadzać pokój? Pokój Chrystusowy jest Chrystusowym królestwem, zaś królestwo naszego Pana powinno być budowane na świętości, na pokornej gotowości przyjęcia łaski, na sprawiedliwym działaniu, na bogactwie Bożej miłości. (…) Chrześcijanin przez sam fakt bycia człowiekiem, ma pełne prawo do życia w tym świecie. Jeśli pozwoli, aby Chrystus zamieszkał w jego sercu, żeby królował we wszystkich jego ludzkich zajęciach, niezaprzeczalnie poczuje zbawczą skuteczność Pana. To nie ważne, jakie jest jego zajęcie i czy jego pozycja socjalna jest wysoka czy niska, ponieważ w Bożych oczach ludzka wielkość może być małością, podczas gdy to, co nazywamy małością, może być szczytem chrześcijańskiej świętości i posługi (To Chrystus przechodzi).

30 XI – ŚW. ANDRZEJA APOSTOŁA

Greckie „andreias” znaczy „dzielny”. Bardzo dobrze pasuje to imię do tego Apostoła. Bo ileż odwagi potrzeba, żeby – jak on – zacząć „chodzić za Jezusem”, choć zupełnie nie wiadomo, dokąd ten marsz prowadzi Ileż odwagi trzeba, by jak on – przyprowadzić do Jezusa brata, który miał zostać pierwszym papieżem Ileż odwagi musiał mieć człowiek, który na krzyż szedł „wesół i szczęśliwy”. „O dobry krzyżu, któremu członki Pańskie przydały blasku i piękności, krzyżu długo pożądany… Weź mnie spośród ludzi i zwróć Mistrzowi memu”.

ks. W.B.

***

O MSZY ŚWIĘTEJ GREGORIAŃSKIEJ

Św. Grzegorz Wielki (zm. 604 r.) opowiada w swoich pismach o mnichu, który wykroczy! poważnie przeciwko zakonnemu ubóstwu. Gdy mnich ów umarł, pochowano go – ku przestrodze dla braci – daleko od klasztornego cmentarza. „Gdy już – pisze św. Grzegorz – od jego śmierci minęło dni trzydzieści, począłem w duchu litować się nad zmarłym bratem (…) szukać jakiegoś środka, aby mu pomóc. Wezwawszy do siebie Protiosa, przeora naszego klasztoru, smutny, tak mu powiedziałem: «Już długo ów zmarły brat jest męczony w ogniu, musimy mu okazać jakąś miłość i pomóc mu. Idź więc i postaraj się, aby od dziś przez trzydzieści dni składano za niego Ofiarę (…). Zaraz też odszedł i uczynił tak, jak powiedziałem (…). Ów zmarły brat pewnej nocy ukazał się w widzeniu swemu rodzonemu bratu Kopiosusowi. Gdy ten go ujrzał, zaraz zapytał: «Co z tobą, bracie?» Tamten odpowiedział: “Dotąd było źle, lecz teraz jest mi dobrze, bo dzisiaj zostałem przyjęty do wspólnoty». Zaraz Kopiosus zawiadomił o tym braci w klasztorze. Oni zaś bardzo starannie policzyli dni, a właśnie to był dzień, w którym po raz trzydziesty Ofiara za zmarłego została złożona. (…) Z tego wyraźnie się okazało, że zmarły brat przez Zbawczą Hostię został uwolniony z katuszy”. (wg Ojcowie żywi, t. VII)

Artykuł pochodzi z miesięcznika Różaniec – Listopad 1995

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Czas umierania Ostatnie dni życia mnichów

Czas umierania Ostatnie dni życia mnichów
Nicolas Diat

Jak umierać? Jak reagować na swoje lęki? Za murami klasztorów ludzie Boga spędzają życie na przygotowywaniu wielkiego przejścia. Czy pomogą nam zrozumieć cierpienie, chorobę, trud i samotność ostatnich chwil?

Share.

„Różaniec” jest miesięcznikiem formacyjnym. Znajdziesz w nim treści, które pomogą Ci wzrastać na drodze życia duchowego. Głównym rysem pisma jest maryjny wymiar duchowości katolickiej.