Sługa Boży, ks. Ignacy Kłopotowski za podstawę rozumienia kobiety, szacunku do niej i należnych jej praw, przyjmował Ewangelię Chrystusową i na każdą kobietę patrzył przez pryzmat Maryi.

Wiedząc, że miłość w sercu kobiety jest bardziej uczuciowa, delikatna i skłonna do bezinteresownych poświęceń, stawiał żony i matki na pierwszym miejscu w rodzinie pod względem tworzenia w niej więzów duchowych. Jak głównym zadaniem męża i ojca bywa zazwyczaj troska o materialne utrzymanie rodziny, tak na żonie i matce spoczywa przede wszystkim posłannictwo tworzenia „ciepła rodzinnego domu”. To ona wyzwala wzajemną miłość wśród członków rodziny, kieruje ich serca ku Bogu, przekazuje wiarę, uczy modlitwy. Dlatego Sługa Boży lubił używać utartego od wieków określenia kobiety jako „kapłanki ogniska domowego”. Na łamach czasopisma „Posiew” (1906 r.) pisał: „Rodaczki, cześć i sława wasza będzie wielka, jeśli wiarę, ten najcenniejszy skarb, w tych czasach przewrotnych, utrzymacie w sercach mężczyzn (…). Utrzymajcie w naszym kraju miłość, tę miłość, o której św. Paweł Apostoł pisze, że jest cierpliwa i łaskawa, że nie zazdrości, złości nie wyrządza, nie szuka swego i nie myśli złego, lecz wszystko znosi, a nigdy nie ginie. Praca, której się szczególnie teraz poświęćcie. Wy, kobiety, to zrobicie! Nasz naród się zjednoczy!”

Ksiądz Kłopotowski podejmował też próby rozwiązania problemów społecznych ówczesnych kobiet. Myślał np. o duchowej pomocy dla licznego wówczas stanu służących. Były to najczęściej młode dziewczęta, które ciężką pracą w bogatych rodzinach zarabiały na utrzymanie swoje, a często i swoich najbliższych.

Wiele czasu poświęcał ks. Ignacy pracy nad uświęceniem sióstr zakonnych. Współpracował z Siostrami Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, z Felicjankami, z Pasterkami, z wieloma ukrytymi Zgromadzeniami bł. Ojca Honorata Dla wielu był spowiednikiem i kierownikiem duchowym. Zachęcał dziewczęta do pójścia drogą powołania zakonnego.

Drogie były jego sercu nie tylko zakonnice, żony, matki, młode dziewczęta, ale także, jak je wówczas nazywano, kobiety upadłe. Dla nich założył w Lublinie Dom św. Antoniego i podejmował różne inicjatywy, by wyrwać je z poniżającego i nędznego trybu życia

Trudna to była praca, ale prawdziwie kapłańska Ks. Ignacy w gazecie „Polak-Katolik”, którą prowadził, zapisał wzruszające wyznanie: „Pan Jezus, którego kapłanem jestem, dał mi łaskę, że dla upadłych kobiet mam wielką wyrozumiałość i dla nich poświęcam swe życie. Och, gdybym mógł choć na własnych barkach wszystkie jawnogrzesznice naszego miasta znieść do przytułku św. Antoniego i zabezpieczyć je od nieszczęścia.”

Artykuł pochodzi z miesięcznika Różaniec – Listopad 1995

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Jezus do serca mam

Jezus do serca mam
ks. Dolindo Ruotolo

Z tych stronic, pełnych światła i natchnienia, przeziera jasna i święta, choć mozolna, misja małżonki i matki. Oby wiele drogich dusz umiało zaczerpnąć z nich potrzebną naukę: oby każda odczytała w nich osobiste przesłanie dla siebie. Niech czyta je w pokorze; niech przyjmie je z wielkoduszną odwagą; niech pozostanie wierna i w ten sposób się uświęci na tej drodze, którą pragnęła podążać w swej wędrówce do nieba.

Share.

„Różaniec” jest miesięcznikiem formacyjnym. Znajdziesz w nim treści, które pomogą Ci wzrastać na drodze życia duchowego. Głównym rysem pisma jest maryjny wymiar duchowości katolickiej.