Chrystus zmartwychwstał.
Wydarzenie to uczyniło niepokój
wśród bezpośrednio zainteresowanych
i niepokoi ludzi wszystkich pokoleń
przychodzących oglądać pusty grób.
Zaniepokojeni są strażnicy.
Nie spełnili obowiązku.
Boją się sankcji
namiestnika rzymskiego, Piłata,
bo ten mały władca
jest bardzo mściwy.
Zaniepokojeni są faryzeusze.
Uważali, że z pogrzebem Nazarejczyka
skończy się cała niebezpieczna sprawa.
Trzeba znaleźć wyjście.
Strażnikom polecają:
– Mówcie, że kiedyście spali,
uczniowie wykradli ciało Jezusa,
a gdyby sprawa doszła do Piłata,
my z nim pomówimy. –
Skąd my to znamy?
Zaniepokojony jest Piłat
Podpisał wyrok –
jeśli On żyje, będzie znów niepokój,
a Cezar w Rzymie tego nie lubi!
Zaniepokojona jest
Najwyższa Rada, Sanhedryn.
Przecież cały ten proces był nielegalny.
Prowadzony nocą,
spreparowane oskarżenia
– inne przed Sanhedrynem,
inne przed Piłatem –
fałszywi świadkowie,
barbarzyńskie obchodzenie się
z Oskarżonym.
Na domiar złego
jest naoczny świadek tego wszystkiego
– Nikodem.
Zaniepokojeni są uczniowie.
Piotr zaparł się Oskarżonego.
Judasz się powiesił, inni uciekli.
Wracają do swych domów, zajęć,
i rozmawiając o tym wszystkim,
są smutni. Źle postawili.
Kobiety wprawdzie mówią,
że grób jest pusty,
że widziały anioła, że On żyje,
ale kto by wierzył kobietom!

I tak będzie przez historię
ludzkiego zamyślenia
nad tym jedynym w świecie
pustym grobem.
Niespokojny będzie
Neron i Dioklecjan,
bo ci, którzy umierają
za wiarę w Chrystusa, śpiewają:
Christus vincit, Christus regnat,
Christus imperat.

Dlaczego oni śpiewają?
Dlaczego liczba ich wciąż wzrasta?
Niespokojny będzie Szaweł z Tarsu
– inteligentny i mocny –
który jadąc do Damaszku
z urzędową listą chrześcijan,
postanowił zniszczyć ich wszystkich
i uczyniłby to,
gdyby Nazarejczyk
nie zwalił go z konia, oślepił i zapytał:
Szawle, Szawle, dlaczego
Mnie prześladujesz? (Dz 9,4).
Niespokojni będą twórcy teorii
czasów Oświecenia,
tłumaczący zmartwychwstanie
mitem słońca,
autosugestią, zbiorowym
przywidzeniem,
jednomyślnym kłamstwem uczniów.
Niespokojny będzie Pankracy
– bohater Nieboskiej komedii,
który w Okopach Świętej Trójcy umiera
z rozpaczą wołając
za Julianem Apostatą:
Galilejczyku, zwyciężyłeś!
Hej, obywatele – hej! bracia-demokraty,
na pomoc! Galilaee, vicisti!
Niespokojne będą najtęższe umysły
naszych czasów.
Ludzie z najdoskonalszą
współczesną aparaturą
wrócą jeszcze raz do badania całunu,
którym owinięty miał być Jezus,
i zobaczą na trójwymiarowym zdjęciu
twarz Człowieka,
całego Człowieka
ze wszystkimi śladami Jego męki
I powiedzą:
– Niezwykle intensywna, krótkotrwała
eksplozja promieniowania,
którą wy, chrześcijanie,
nazywacie zmartwychwstaniem –
Według uczonych radzieckich:
– Energia ta ma coś wspólnego
z tajemniczym ciałem energetycznym.
Cóż za rozmowy prowadzicie
między sobą i jesteście
smutni? (Łk 24,17).
W tych dniach nie można nie mówić
o Chrystusie zmartwychwstałym,
bo gdyby Chrystus nie zmartwychwstał,
próżna byłaby nasza wiara
i próżne byłoby nasze przepowiadanie
(por. 1 Kor 15,14).
ale gdybyśmy my milczeli,
to kamienie
wołać będą (por. Łk 19,40).
Ludzie świętujący Wielką Noc!
Cóż to za rozmowy prowadzicie
między sobą i jesteście smutni?
Ludzie wielkanocni, dzielący się
poświęconym jajkiem;
współcześni świadkowie jeszcze
jednego procesu nad Człowiekiem,
ludzie rozpolitykowani, rozgadani,
rozpisani, nieodpowiedzialni,
niewiarygodni –
dlaczego jesteście smutni?
On zmartwychwstał. Nie bójcie się!

Jeśli jeszcze wątpisz,
to przyjdzie do ciebie za tydzień
przez zamknięte drzwi
i powie ci:
Włóż swą rękę w mój przebity bok
i swoje palce w moje przebite ręce
i nie bądź niedowiarkiem…
(por. J 20,27).
Jeśli jesteś zawiedziony,
bo twoja posada przy Chrystusie
się spaliła
i wracasz do domu, do dawnych zajęć,
to On cię spotka w drodze
i wrócisz do braci jeszcze
dzisiejszej nocy, i powiesz im:
Widzieliśmy Pana
i poznaliśmy Go
po łamaniu chleba (por. Łk 24,35).
Jeśli tak kochałeś jak Magdalena,
to nie płacz.
Przyjdzie do ciebie i poznasz Go
w ogrodzie, i powiesz:
Rabbuni… Nauczycielu kochany!
(J20,16).
Jeśli jesteś w więzieniu,
to przyjdzie Jego anioł
i uderzy cię w bok,
i spadną kajdany, i pokaże d wolność.
Jeśli jesteś chory,
to w imię Chrystusa
zmartwychwstałego mówię ci:
Wstań i chodź! (por. Dz 3,6).

Cóż to za rozmowy prowadzicie
między sobą i jesteście smutni?
Nie wolno wam stać
ze spuszczonymi głowami!
On zmartwychwstał i jest z nami!
Dzisiaj trzeba nam z mocą wołać
jak ten… z ojczyzny mojej:
Daj nam uprzątnąć dom ojczysty
Tak z naszych zgliszcz i ruin świętych
Jak z grzechów naszych,
win przeklętych:
Niech będzie biedny, ale czysty
Nasz dom z cmentarza podźwignięty…
(Julian Tuwim)
Albo żebrać z wiarą
jak Cyprian Kamil Norwid:
Maryjo, Pani Aniołów – u Ciebie
o Twej korony prosim
zmartwychwstanie –
A niech się wola Syna Twego stanie
Na ziemi – naszej,
tak, jako jest w Niebie.

Cóż to za rozmowy prowadzicie
między sobą i jesteście smutni?
Możeś nakłaniał, możeś oczernił,
możeś głupstw naplótł?
Możeś zdradził,
możeś jak sztubak doniósł i naskarżył,
możeś tajemnicy nie dotrzymał?
Możeś krzywoprzysięgał,
możeś językiem zabił,
możeś stchórzył?
Targuj się więc dzisiaj z Bogiem
modlitwą Gałczyńskiego:
Nie mogę. Zrozum. Jestem mały
urzędnik w wielkim biurze świata,
a Ty byś chciał, żebym ja latał
i wiarą mą przenosił skały.
Nie mogę. Popatrz (. „)
Posadę przecież mam w tej firmie
kłamstwa, żelaza i papieru
Kiedy ją stracę, kto mnie przyjmie?
Kto mi da jeść? Serafin? Cherub?…
Lecz wiem, że jednak on się stanie,
ten wielki wichr. na noc szatańską (…)
A kiedy minie Twoja burza,
czy przyjmiesz do Twych rajów tchórza?
No a cóż ja
– podrzędny rzymski katolik?
O czym ty myślisz i jesteś smutny?
Boisz się,
że gdy przyjdzie Zmartwychwstały,
wypomni ci grzechy,
z których się w rekolekcje
wyspowiadałeś?
Przyjdzie do ciebie.
On grzechów naszych nie pamięta.
Nigdy ci ich nie wypomni.
On cię tylko na osobności zapyta:
Czy ty Mnie kochasz
więcej niźli tamci?
Nie mów za szybko.
Jeszcze musisz mieć wiele pokory,
wtedy powiedz:
Panie, nie pytaj.
Przecież Ty wszystko wiesz,
Ty wiesz, że Cię kocham
(por. 121,15.17)):
– a to jest właśnie zmartwychwstanie.

8 kwietnia 1985

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Kwiecień 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Piotram widział

Piotram widział
bp. Józef Zawitkowski

Trzy zamyślenia o posłudze następcy św. Piotra. O tym, co przeżywaliśmy, gdy sternikiem Piotrowej łodzi został największy z rodu Polaków – papież Jan Paweł II. Teraz, gdy minęło sto lat od jego narodzin, a nad naszą polską barką szaleją burze, najwyższy czas sięgnąć po słowa jego przestróg i testament, abyśmy przypomnieli sobie dekalog, przekroczyli próg nadziei, zachowali pamięć i tożsamość, mieli wyobraźnię miłosierdzia i bronili krzyża.

Share.