Kochani moi!
Przyłączam się do wszystkich,
którzy w kościołach,
przy kapliczkach przydrożnych,
śpiewają Litanię do Matki Boskiej.
Wiem, że o tej porze
już wszędzie śpiewają:
„Chwalcie łąki umajone”
i Litanię do Matki Boskiej.
To jest dla mnie pocieszające:
Polska w maju modli się
w sposób szczególny.
I znów wracam do mojej wsi,
do mojego Wału rodzinnego.
Chodziłem pod krzyż,
który zrobił swoimi rękami – mój tata.
Śpiewaliśmy Litanię do Matki Boskiej.
Wielu nazw jeszcze nie rozumiałem.
Dziś widzę, ile w każdym wezwaniu
jest miłości do Matki Boskiej.
Różo Duchowna!
Wieżo Dawidowa!
Jaka Ty jesteś śliczna,
jesteś cenniejsza
od „Wieży z Kości Słoniowej”.
Czego człowiek Matce Boskiej
nie powiedział!
Ale jest to wszystko
dziecięca miłość nas wszystkich:
małych i dużych,
którzy chcą Matce Boskiej
wyrazić swoją miłość.
W maju, idąc drogą,
modlę się Litanią Ejsmonda,
bo wszystko się modli
i chwali Maryję:
Zorzo poranna…
Wieczorna gwiazdo…
Niebios błękicie…
Błękitna rzeko…
Lesie przedwieczny…
Pole radosne…
Lipo pachnąca…
Brzozo dziewicza…
Wierzbo przydrożna…
Kłosie dojrzały…
Opiekunko skowronków…
Pani słowików…
Jaskółek matko… (por. J. Ejsmond).
I znów człowiekowi brakuje słów.
Brakuje człowiekowi odwagi,
aby wypowiedzieć całe uczucie,
którego serce pomieścić nie może.
Powtarzam się,
ale dokąd mi życia stanie,
będę mówił o tym,
co było wiarą, pracą i modlitwą tych,
którzy dali mi życie,
którzy uczyli mnie modlitwy,
którzy uczyli mnie miłości do Ojczyzny.

A mówiąc dziś o Matce Majowej
wspominam Tę,
za którą od dzieciństwa
coraz więcej tęsknię.
Kto z was nie wspomina
ze wzruszeniem
majowych wieczorów?
Od kapliczki do kapliczki,
od wioski do wioski
leciało echo wioskowego śpiewania:
„Chwalcie łąki umajone!”
Śpiewały wtedy wszystkie ptaki,
strumyki, lasy, gaje, sady
wszystko śpiewało.
Kto z was nie zrywał kwiatów
na łąkach,
aby z nich bukiet układać
dla Matki Boskiej?
Ze łzami wspominam to,
że moja kochana mama
wszystkie te kwiatki
nazywała imionami Matki Boskiej.
Mówiła mi wtedy:
Te są Matki Boskiej perełki;
te są Matki Boskiej pantofelki;
a te są Matki Boskiej korale;
a te są Matki Boskiej łzy;
a to już ziele Matki Boskiej;
a te są Matki Boskiej dzwoneczki.
Wydawało się wtedy
małemu człowiekowi,
że tu wszystko jest Matki Boskiej.
I rzeczywiście tak było.
Ona naprawdę
prała chusty w strumyku
i suszyła je na łąkach.
Dlatego w każdą sobotę
było trochę słońca.
Opiekowała się
gniazdami skowronków,
była Matką słowików.
Nosiła wodę zmęczonym żniwiarzom,
zbierała kłosy na ściernisku,
broniła gniazd jaskółek.

Inne są dzisiaj mody i inne śpiewania.
Naszą polską miłość do Matki Boskiej
chcemy wypowiedzieć
nie tylko w polskich sentymentach.
To jest znak naszej religijności
i polskiej tożsamości.
Ojciec Święty
ma w swoim herbie zawołanie:
Totus Tuus!
Cały Twój jestem, o Maryjo!
Prymas Hlond umierając, wołał:
Nie poddawajcie się zwątpieniu!
Zwycięstwo przyjdzie!
I będzie to zwycięstwo Maryi!
Prymas Tysiąclecia
zostawił nam testament:
Wszystko postawiłem na Maryję!

Nie wiem, jaka będzie Polska.
Wiem, że
gdybyśmy stracili dziedzictwo ojców,
gdybyśmy stracili miłość do Tej,
„która jest Matką daną nam
ku obronie”,
przestaniemy być Narodem
i jeszcze raz stracimy Ojczyznę.

Słyszycie, jak się Polska modli?
„Czy słyszycie piosenkę skowrończą
wy, co ślepo idziecie za chlebem,
w miastach, w obcym polu,
het pod niebem,
gdzie w pustyni już się drogi kończą?
Ach, jak mi tęskno do was, pola żytnie!
Wy, co w ślepej pogoni za chlebem
coraz dalej ślecie tropy gończe
czy słyszycie jeszcze piosenki skowrończe
het, za wami bijące pod niebem…
nad łąkami, nad lasami, nad zbożem,
jak serc tysiące w silnym ręku Bożym?
Czy usłyszycie?…
Wy, co w gwarach
olbrzymiego miasta
potraciliście serca i głowy!
Nim się dusza wasza do ostatka spodli.
Słyszcie, jak się Polska modli…”
(por. K. Iłłakowiczówna)

Kochani moi!
Nie zapomnijcie, że przyszedł maj.
Zobaczcie łąki umajone.
Uśmiechnijcie się, trochę.
Spójrzcie daleko.
Słońce zaszło pogodnie.
Jutro będzie radośniej.
A pojutrze?

Pojutrze będzie święto Matki Boskiej
Królowej Korony Polskiej.
Jestem przy Tobie, Królowo!
Pamiętam!
Czuwam.

Bóg niech wam błogosławi:
Ojciec, Syn i Duch Święty.
Amen.

Radio Maryja, 1. 05.1994 r., z książki Jam sługa Twój, Warszawa 1995, (fragmenty).

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Maj 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Sługa Służebnicy Zbiór X

Sługa Służebnicy Zbiór X
bp. Józef Zawitkowski

Polecam lekturę dziesiątego tomu kazań księdza biskupa Józefa Zawitkowskiego, które były wygłoszone po doświadczeniu ciężkiej choroby i cudownym z niej wyjściu. Właśnie dlatego w kazaniach tych widać wyjątkowy żar miłości do Boga i Ojczyzny oraz mocne wołanie do nawrócenia i wiary w życie wieczne. Tak może mówić tylko ktoś, kto doświadczył kruchości życia i widział już niebiosa otwarte. Prośmy Boga w naszych modlitwach o zbawienie dla księdza biskupa Józefa Zawitkowskiego, który odszedł z tego świata 29 października 2020 roku. – ks. Walenty Królak –

UDOSTĘPNIJ