Pamiętamy, jak podczas pobytu w Nowym Targu, 8 czerwca 1979 r. Ojciec Święty Jan Paweł II wspomniał o kulcie Matki Bożej Ludźmierskiej, Królowej Tatr na Rusinowej Polanie.
Początki tych objawień były dość prozaiczne. W 1860 r., ubogiej pasterce, Marysi Burzańskiej poszukującej zagubionych owiec, pojawiła się jaśniejąca Pani i przekazała jedną obietnicę i trzy polecenia. Obietnicą było znalezienie owiec, a polecenia były następujące: ma opuścić Rusinową Polanę, upraszać ludzi, by nie grzeszyli i pokutowali za dawne winy.
Takie były początki kultu Matki Bożej Królowej Tatr. Kilkadziesiąt lat później pojawiła się na Wiktorówkach figurka Matki Bożej wykonana przez nieznanego rzeźbiarza. Obecnie jest tam kaplica, której patronują ojcowie dominikanie. Wybudowana została w 1938 r. Rok później, po wybuchu wojny, figurka Matki Bożej została ukryta na Bukowinie, skąd powróciła na Wiktorówki w uroczystej procesji 2 lipca 1945 r. A więc jest jubileusz 50-lecia. Właśnie z okazji tej rocznicy powrotu Matki Bożej na Rusinową Polanę ukazał się tom wierszy. Oto jeden z nich zatytułowany Rozmowa:
Różne rzeczy opowiadano na Rusinowej Polanie o księdzu, który często tam zaglądał i osławionej babce z Rusinowej Polany nosił wodę. A potem się okazało, że był to kardynał z Krakowa, a potem został nawet Papieżem. Pielgrzymi licznie schodzą się do tej kaplicy, zwłaszcza podczas miesięcy letnich. Idą do Bukowiny, Brzezin, Kościeliska – ścieżkami, perciami, kamienistą drogą i w hardych spojrzeniach ciupażkami zbyrczą, a jeśli uklękną, to tylko przed Tobą – Gaździno Jaworzyńska. Idą hyrni i niosą swoją hyrną wiarę, swoich ojców i dziadów dawnego Podhala. Nigdy nie zapomną, trwać będą przy Tobie jak głazy, klęczące na tatrzańskich skałach.
W Skoczowie Ojciec Święty bardzo mocno podkreślał potrzebę wierności sumieniu. Stwierdził, że Polska wola dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia. Wyjaśniał, co to znaczy być człowiekiem sumienia. Warto przypomnieć, choćby tylko część przemówień Ojca Świętego, które wygłosił dokładnie 8 czerwca w czasie trzech z pięciu odwiedzin duszpasterskich w Polsce.
RODZINA BOGIEM SILNA
Najpierw 8 czerwca 1979 r. był Ojciec Święty w Nowym Targu. Na lotnisku sportowym odprawił uroczystą Mszę świętą i w homilii powiedział m.in.: Tu, na tym miejscu, w Nowym Targu, pragnę mówić o ziemi polskiej, bo jawi się ona tutaj szczególnie piękna i bogata w krajobrazy. Człowiekowi potrzebne jest to piękno krajobrazu. Ta piękna ziemia jest jednocześnie ziemią trudną, kamienistą, górską, nie tak urodzajną jak równiny nad Wisłą. Dlatego też od tej karpackiej, podtatrzańskiej ziemi niech mi będzie wolno odwołać się do tego, co zawsze było bliskie polskiemu sercu: umiłowanie ziemi i praca na rob. Nikt nie zaprzeczy, że kryje się w tym nie tylko sprawa serca, wątek uczuciowy, ale także wielki problem społeczno-ekonomiczny. Strony tutejsze szczególnie dobrze znają ten problem, bo właśnie stąd, gdzie był największy niedostatek ziemi i wielka bieda, emigrowali ludzie daleko, poza Polskę, poza ocean.
Ojciec Święty zwracał się do tych właśnie emigrantów, którzy byli razem z nim również na tym lotnisku. – To jest, moi drodzy – mówił dalej Ojciec Święty – wielkie, podstawowe prawo człowieka, prawo do pracy, a także prawo do ziemi. Chociaż rozwój ekonomiczny prowadzi nas w innym kierunku, chociaż postępu upatruje się w uprzemysłowieniu, czyli tzw. industrializacji, chociaż pokolenie współczesne masowo opuszcza wieś i pracę na rob, to przecież prawo do ziemi nie przestaje być podstawą zdrowej ekonomii i socjologu. I jeszcze, na tymże lotnisku:
– To życzenie łączy się z następnym. Ziemię dał Stwórca ludziom, aby czynili ją sobie poddaną. I na tym panowaniu człowieka nad ziemią opiera się podstawowe prawo człowieka do życia Prawo do życia łączy się z powołaniem rodzinnym i rodzicielskim człowieka. Życzę wam więc, drodzy Rodacy, przy tych moich odwiedzinach, aby to święte prawo nie przestało kształtować życia na polskiej ziemi i tu, na Podtatrzu i na Podkarpacia Słusznie mówi się, że rodzina jest podstawową komórką życia społecznego i podstawową ludzką wspólnotą Od tego, jaka jest rodziną zależy naród, zależy człowiek. Więc życzę, abyście byli mocni dzięki zdrowym rodzinom. Rodzina Bogiem silna. I życzę, żeby człowiek mógł się w pełni rozwijać w oparciu o nierozerwalną więź małżonków, rodziców, w klimacie rodziny, którego nic nie jest w stanie zastąpić. I życzę, i modlę się o to stale, aby rodzina polska dawała życie, aby była wierna świętemu prawu życia. Jeśli się naruszy prawo człowieka do życia w tym momencie, w którym poczyna się on jako człowiek pod sercem matki, godzi się pośrednio w cały ład moralny, który duży zabezpieczeniu nienaruszalnych dóbr człowieka Życie jest pierwszym wśród tych dóbr. Kościół broni prawa do życia nie tylko z uwagi na majestat Stwórcy, który jest tego życia pierwszym Dawcą ale również ze względu na podstawowe dobro człowieka.
SPOTKANIE NA WAWELU I SKAŁCE
8 czerwca było również zakończenie Synodu na Wawelu. Mówił wtedy Ojciec Święty:
– Spełnia się dzisiaj gorące pragnienie mojego serca Pan Jezus, który odwołał mnie ze stolicy św. Stanisława w przeddzień jego 900-lecią pozwala mi uczestniczyć w zakończeniu Synodu archidiecezji krakowskiej, który to Synod zawsze łączył się w sposób szczególny w mojej świadomości z tym wielkim jubileuszem Kościoła w Polsce.
Również 8 czerwca 1979 r. miało miejsce spotkanie na Skałce, a w godzinach popołudniowych spotkanie ze światem kultury i nauki.
– Dobrze, że nasze spotkanie z ludźmi zasłużonymi dla tego, przez co naród jest sobą to znaczy dla kultury, odbywa się właśnie tu, na Skałce. Pragnę za to spotkanie szczególnie podziękować wszystkim państwu, którzy tutaj jesteście: przedstawicielom świata nauki. Wielka jest tradycja świata nauki w Krakowie, nawet nie potrzeba o tym wspominać. Jest wielką bo bardzo długą najdłuższa w Polsce. Jest wielką bo znakomita; zawsze ta nazwa – Uniwersytet Jagielloński – wywołuje na całym świecie skojarzenia najwyższej rangi. A tylko kilka jest na świecie takich uniwersytetów, które takie skojarzenia wywołują – mówił Ojciec Święty do licznej grupy ludzi nauki z terenu Krakowa. Na końcu dodał:
– A to, co się stało w dniu 16 października ubiegłego roku, to jest jakąś niezbadaną tajemnicą Bożą. Pragnę, aby przysłużyło się w jakiejś mierze szczególnej Ojczyźnie mojej, kulturze polskiej, nauce polskiej, narodowi polskiemu. Wszystkiemu co Polskę stanowi. Cieszę się – mówił Papież – że stoimy tu na tym miejscu tak brzemiennym w pamiątki historyczne, we wspomnienia historyczne. Może to miejsce samo za nas przemawia i samo za nas się modli.
PAPIEŻ DO KRAKOWSKICH ŻAKÓW: LĘKAJCIE SIĘ LEKKOMYŚLNOŚCI I MAŁODUSZNOŚCI
Także 8 czerwca wieczorem, odbyło się to sławne spotkanie z młodzieżą akademicką Krakowa. Papież nie wygłosił przygotowanego żadnego tekstu tylko improwizował. Na końcu wrócił do tekstu i powiedział te ważne słowa: „Jesteście przyszłością świata, narodu, Kościoła. Od was zależy jutrzejszy dzień. Przyjmijcie w duchu odpowiedzialności prostą prawdę, jaką zawierają w sobie słowa tej młodzieżowej piosenki i nieraz proście Chrystusa przez Jego Matkę, abyście sprostali. Wy macie przynieść i przenieść ku przyszłości to całe olbrzymie doświadczenie dziejów, któremu na imię Polska. Jest to doświadczenie trudne, chyba jedno z trudniejszych w świecie, w Europie, w Kościele. Tego trudu się nie lękajcie. Lękajcie się tylko lekkomyślności, małoduszności. Z tego trudnego doświadczenia które nosi nazwę Polska można wydobyć lepszą przyszłość, ale tylko pod warunkiem uczciwości, trzeźwości, wiary, mężności ducha i siły przekonań. Bądźcie konsekwentnymi w swojej wierze.”
Byłoby rzeczą bardzo pouczającą zbadać, co robią ówcześni studenci, którzy szesnaście lat temu entuzjastycznie oklaskiwali Ojca Świętego tam właśnie, na Skałce, którzy potem nieśli krzyż, ogromny drewniany krzyż, ze Skałki do miasteczka uniwersyteckiego pod obstrzałem milicji. Kim są dziś? Czy pozostali wierni Chrystusowi, Kościołowi, Papieżowi, Polsce?
Artykuł pochodzi z miesięcznika Różaniec – Grudzień 1995
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Święty Jan Paweł II o Polsce do Polaków
Zbigniew Stojanowski – Han
Książka ta jest niezwykłym świadectwem umiłowania przez św. Jana Pawła II swojej Ojczyzny. Ukazuje go jako jego wielkiego nauczyciela patriotyzmu. Jest zaproszeniem do zastanowienia się nad swoim odniesieniem do ziemi ojczystej, do jej aktualnych spraw, do jej historii, kultury, do ludzi zamieszkujących tę ziemię. Zachęcając do lektury, życzę, aby karty tej książki stały się podręcznikiem patriotyzmu bardzo użytecznym dla duszpasterzy, nauczycieli i rodziców, dla każdego kto kocha Polskę.