Spotkanie, od dawna przygotowywane, odbyto się 4 stycznia 1996 r. o godz. 12.00 w Sali Konsystorskiej – najpiękniejszej sali Pałacu Apostolskiego. Do Stolicy Piotrowej przybyli rektorzy KUL-u, ATK i PAT w Krakowie, rektorzy uczelni artystycznych z Warszawy, Łodzi i Krakowa. Rektorzy Akademii Rolniczych z Poznania, Warszawy, Wrocławia, Lublina, Szczecina i Olsztyna. Pięciu rektorów akademii ekonomicznych: z Wrocławia, Katowic, Poznania, Warszawy i Krakowa Dziesięciu rektorów Akademii Medycznych, trzech rektorów Wyższych Szkół Pedagogicznych, piętnastu rektorów Politechnik. Razem w spotkaniu uczestniczyło pięćdziesięciu siedmiu rektorów. Była to pierwsza tego rodzaju audiencja w Watykanie nie tylko w historii Polski.

Przemówienie powitalne w imieniu gości wygłosił rektor Uniwersytetu Łódzkiego prof. Michał Seweryński – przewodniczący Komitetu Konferencji Rektorów w Polsce, który powiedział m.in.: „Ojcze Święty, rektorzy polskich szkół wyższych przybyli dziś do progów apostolskich, aby wyrazić głęboki szacunek Apostołowi naszych czasów i przedstawić problemy nurtujące polską wspólnotę akademicką. U schyłku drugiego tysiąclecia uczelnie polskie stanęły wobec licznych i trudnych wyzwań, skłaniających do refleksji, sprzyja im również czas jubileuszowych podsumowań dokonywanych przez polskie wyższe szkoły, które powstały po drugiej wojnie światowej. Najbardziej bezpośrednim źródłem – mówił rektor uczelni łódzkiej – stających przed nami wyzwań są wielkie przemiany dokonujące się w naszej Ojczyźnie, która po okresie trwającego niemal pół wieku zniewolenia rozpoczęła budowę ustroju opartego na poszanowaniu wolności i godności człowieka (…). Jednakże w procesie realizacji tych celów nasilają się spory polityczne, powstają rozwarstwienia ekonomiczne i związane z tym niebezpieczeństwo marginalizacji ludzi, którzy nie są w stanie zaspokoić swoich potrzeb w warunkach wolnego rynku. W dążeniach ludzkich dominuje pragnienie zrobienia kariery, gwarantującej szeroki udział w konsumowaniu dóbr i prestiż społeczny. Egoizm sytych nie pozwala dostrzec potrzeb głodnych i ubogich. (…) Szacunek dla prawdy, wolności i godności człowieka ma korzenie chrześcijańskie. Wynika stąd pewna wspólnota zadań uniwersytetów, także świeckich, i Kościoła, aczkolwiek jego misja pastoralna ma sens transcendentalny. Dlatego właśnie rektorzy polscy uznali za konieczną rozmowę o współczesnych problemach uniwersytetów z Papieżem – wychowankiem Uniwersytetu Jagiellońskiego i profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W tym Kościele i tym Papieżu widzimy bowiem nie tylko autorytet moralny, ale także sojusznika w swobodnym poszukiwaniu i głoszeniu prawdy, zgodnie z biblijnym nakazem czynienia sobie ziemi poddanej i służenia bliźniemu”.

NIEZWYKŁA WYMOWA SPOTKANIA

Ojciec Święty zwracając się do przybyłych rektorów mówił m.in.: – Raduję się niezmiernie z tego dzisiejszego spotkania. Przywodzi mi ono na pamięć moje liczne osobiste kontakty ze światem akademickim, w czasach gdy sam naukę czynnie uprawiałem zarówno w Krakowie, na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego (jako ostatni habilitowany na tym wydziale), jak i na Wydziale Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a także później, gdy jako arcybiskup krakowski starałem się przy różnych okazjach spotykać z profesorami krakowskich uczelni. Pamiętam, jak dobrze rozumieliśmy się w tamtych trudnych latach i jak bardzo troska o naukę polską była naszą wspólną sprawą… sprawą profesorów i biskupa. A wyrażała ją dewiza Uniwersytetu Jagiellońskiego: „Plus rado quam vis”. (…)

Nasze obecne spotkanie ma jednak charakter wyjątkowy, rzekłbym – historyczny. Spotkania, o których wyżej wspomniałem, obejmowały tylko wybrane środowiska. Dzisiaj natomiast po raz pierwszy mam okazję spotkać się w Rzymie z rektorami uczelni akademickich z całej Polski. Jest to wydarzenie samo w sobie niezwykle wymowne. Przybywacie Państwo do Papieża, aby z nim podzielić się troską i niepokojem o przyszłość nauki i szkolnictwa wyższego w naszej Ojczyźnie. W imieniu środowisk akademickich dał temu wyraz pan profesor Michał Seweryński, rektor Uniwersytetu Łódzkiego i przewodniczący Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Witając państwa, mam głęboką świadomość tego, jak wiele nas łączy: spotykamy się przecież w imię wspólnej miłości do prawdy, dzieląc troskę o dalsze losy nauki w Polsce.

CZAS ODRABIANIA STRAT

Po latach rządów totalitarnych systemu marksistowskiego nauka polska musi nadrabiać wiele strat i opóźnień. Dzisiaj cieszy się jednak wolnością i to jest wielka szansa, którą trzeba wykorzystać. Sytuacja demokracji i wolności wymaga od środowisk akademickich, wiele inicjatywy, przedsiębiorczości i poczucia odpowiedzialności. Wymaga także czujności, aby wolności z takim trudem i za taką cenę odzyskanej nie utracić pod wpływem rozmaitych presji czy manipulacji, od których nie są wolne również współczesne demokracje. Dzisiaj pojawiają się nowe trudności i nowe zagrożenia. Jedną z nich w systemie liberalnej demokracji i wolnego rynku jest pustawa skrajnego utylitaryzmu. Szerzy się bowiem sposób myślenia, który kryterium korzyści ekonomicznej uważa za normę najważniejszą i aplikuje ją do wszystkich dziedzin życia – także do sfery kultury i nauki. Stąd niedofinansowanie rozmaitych dziedzin badań naukowych czy szkolnictwa wyższego, uznanych arbitralnie za „nieopłacalne” czy wręcz „niepotrzebne”. Tymczasem doświadczenie uczy, iż w odniesieniu do nauki, jednostronne stosowanie takiego kryterium jest krótkowzroczne i szkodliwe. Szkodzi nie tylko nauce i kulturze, ale szkodzi przede wszystkim człowiekowi. U podstaw takiego podejścia znajduje się bowiem z gruntu fałszywa antropologia, która redukuje człowieka tylko i wyłącznie do wymiaru materii. (…)

ZAPOTRZEBOWANIE NA OSOBOWE WZORCE

Wiem, że uczelnie akademickie w Polsce borykają się dzisiaj z wieloma problemami, a mimo to pozostają wierne swojemu powołaniu wobec Ojczyzny i kultury. Polscy uczeni w trudnych warunkach, z wielkim poświęceniem prowadzą prace i badania naukowe. Nierzadko zdobywają pozycje liczące się w nauce światowej, a Polsce przysparzają sławy i prestiżu. Korzystam więc z okazji, aby wszystkim pracownikom nauki w Ojczyźnie wyrazić moje osobiste uznanie za ich pełną samozaparcia pracę i wkład do skarbnicy nauki polskiej i światowej. Uczelnie akademickie są także miejscem formacji młodego pokolenia inteligencji polskiej. Jest to niezwykle odpowiedzialna służba dla narodu i jego przyszłości. Mam na myśli nie tylko wykształcenie w wąskim zakresie naukowej specjalizacji, lecz także wychowanie do pełni ludzkiej osobowości. Nakłada to na profesorów i wszystkich pracowników dydaktycznych szczególną odpowiedzialność i zobowiązanie, aby dzielić się ze studentami nie tylko zasobem własnej wiedzy naukowej, ale także bogactwem swego człowieczeństwa. Wśród młodzieży studenckiej istnieje wielkie zapotrzebowanie na wzorce osobowe, to znaczy na profesorów, którzy staliby się dla nich prawdziwymi mistrzami i przewodnikami.

Na tym tle widać wyraźnie, jak doniosła jest rola szkół akademickich. To w znacznej mierze na nich spoczywa odpowiedzialność za życie duchowe i intelektualne narodu. Polska znajduje się dzisiaj na bardzo ważnym wirażu dziejów. Decydują się losy narodu, ich przyszły kształt, a także ich ciągłość. W tym ważnym procesie nie może zabraknąć twórczego wkładu polskich uczonych, profesorów, a także studiującej młodzieży. Nie może zabraknąć ich twórczego zaangażowania i wierności prawdzie. Wiemy, jak wiele to czasem kosztuje. Okres dyktatury komunistycznej był pod tym względem czasem wielkiej próby. Wiemy, jak wiele potrzeba cywilnej odwagi i prawości charakteru, by dochować wierności własnym przekonaniom i własnemu sumieniu. Być członkiem społeczności uniwersyteckiej zobowiązuje! Trzeba, aby środowiska akademickie odzyskały swój tradycyjny autorytet moralny, aby stawały się na nowo sumieniem narodu, dając przykład cnót obywatelskich i patriotycznych.

Ojciec Święty po przemówieniu spotkał się ze wszystkimi rektorami osobiście. Z każdym rozmawiał dłuższy czas, z każdym dzielił się jakby swoimi duchowymi troskami. Dobrze się stało, że cała nauka polska szuka u Ojca Świętego wsparcia i zachęty. Niech to będzie przynajmniej jakiś jeden jaśniejszy promyk nadziei w okresie, który nie należy do chlubnych w historii naszego narodu. Myślę, że wielkość i ważność tego spotkania ocenimy po jakimś czasie.

Powiesiłem niedawno w swoim pokoju kalendarz na rok 1996, pięknie wydany przez siostry loretanki w Warszawie, a zatytułowany „Myśląc Ojczyzna”. Te wszystkie sprawy wymagają zastanowienia i przemyślenia, wymagają również wielkiej modlitwy. Pod zdjęciem Ojca Świętego we wspomnianym kalendarzu na miesiąc styczeń siostry loretanki umieściły następujące zdanie Jana Pawła U: „Modlę się razem z wami za naszą Ojczyznę i za wszystkich Rodaków o wytrwałe budowanie Polski na fundamencie sprawiedliwości i miłości społecznej”. Ojciec Święty to nasza nadzieja i siła, zwłaszcza teraz, kiedyśmy weszli w okres bardzo trudny i dramatyczny. Abyśmy się nie załamali naszą małością. Myślmy o Ojczyźnie razem z Ojcem Świętym; on najlepiej wie, co jej i nam potrzeba dziś. Obyśmy tylko dobrze słuchali. (wg korespondencji z Rzymu dla Radia Maryja -511996, tekst autoryzowany).

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Luty 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Piękna Jesteś Przyjaciółko Moja…

Piękna Jesteś Przyjaciółko Moja…
św. Jan Paweł II

Zaczerpnięta z Pieśni nad pieśniami inwokacja podkreśla jeden z głównych przymiotów kobiety. W czym tkwi piękno tej, którą Stwórca powołał do istnienia, aby była „odpowiednią pomocą” dla mężczyzny (por. Rdz 2, 18)? Co wyróżnia kobietę spośród innych stworzeń, co ją odróżnia od mężczyzny? Jakież to budzące zachwyt cechy wpisał Bóg w kobiecą naturę? Jakie role i zadania wyznaczył kobiecie?

Share.