6 września br. Ojciec Święty udał się w swą kolejną podróż apostolską. Celem jego pielgrzymki były Węgry – kraj, z którym łączą nas bliskie więzy.
Pragnę gorąco podziękować Opatrzności Bożej – mówił Ojciec Święty po powrocie do Rzymu – za ostatnie odwiedziny na Węgrzech. Poprzednie miały miejsce w roku 1991, nazajutrz po Światowym Dniu Młodzieży, który odbywał się na Jasnej Górze. Tym razem nawiedziłem dwa tylko miejsca, ale pełne wymowy. Jedno to Pannonhalma, opactwo benedyktyńskie, które w tym roku obchodzi millenium swego istnienia; drugie to stara diecezja założona przez św. Stefana, króla Węgier, diecezja, która wydała szczególne świadectwo w naszym stuleciu, przy końcu II wojny światowej, w osobie biskupa Wilmosa Apora, który oddał swoje życie w obronie kobiety zagrożonej przez żołnierzy sowieckich w czasie inwazji na Węgrzech.
Mówiąc o odwiedzinach na Węgrzech, muszę przypomnieć, że ogromnie wiele nas łączy z tym narodem, który prawie równo z nami, przed z górą tysiącem lat wkroczył do chrześcijaństwa, przyjął chrzest. Wielu mamy wspólnych świętych i błogosławionych. Wystarczy pomyśleć chociażby o królowej Jadwidze i o wielu innych z czasów jeszcze piastowskich. Pamięć historyczna jest warunkiem trwania narodu, warunkiem jego przyszłości. Niech więc i to wspomnienie wspólnej z narodem węgierskim i z Kościołem na Węgrzech przeszłości będzie znakiem na przyszłość i dla nich, i dla nas.
Warto więc powrócić, powiedzieć coś więcej o ostatniej podróży Ojca Świętego na Węgry. Była to 73. podróż apostolska Ojca Świętego, a draga na Węgry. Rozpoczęła się 6 września w godzinach rannych. Ojciec Święty wylądował na lotnisku w Budapeszcie o godz. 10.44, wygłosił dłuższe przemówienie, zachęcając Węgrów, by z historii czerpali mądrość na dziś i na jutro.
Przypomniałem, że jest to draga już podróż na Węgry. Pierwsza była związana z odwiedzinami w Polsce z okazji Międzynarodowego Dnia Młodych. Papież odwiedził wtedy Kraków. 13 sierpnia 1991 r. spotkał się z Papieską Akademią Teologiczną i tak m.in. mówił do zebranych: „Jest to dla mnie dzień szczególny, dzień, na który czekałem, żebym kiedyś mógł wrócić do Krakowa jako pielgrzym, po prostu jako pielgrzym wracający do miejsc, z których wyszedł. Jest to dla mnie dzień szczególny na każdym z jego etapów – w katedrze wawelskiej i tu jeszcze raz. Nie bez znaczenia jest okoliczność, że przez Kraków udaję się na Jasną Górę, a z Jasnej Góry przez Kraków jadę na Węgry. Właśnie te miejsca mówią o najmocniejszych więzach, jakie łączyły nas z naszymi pobratymcami z południa, których języka chyba jeszcze bardziej my nie rozumieliśmy niż oni naszego. Niemniej czuję całą wymowę tego powiązania. Przypuszczam, że nikt nie czuje tego w ten sposób jak my, powiedziałbym może – w szczególny sposób tak jak ja, powiązania pomiędzy Wawelem, bł. królową Jadwigą, jej Krzyżem, grobowcami królewskimi, Batorym, tym dziedzińcem i tą Akademią, Akademią, którą w ostatecznej postaci ona fundowała jeszcze przed swoją przedwczesną śmiercią A wiemy, że przyszła do nas z Węgier. Udając się na Węgry, pragnę w jakiś sposób spłacić wszystkie te długi, chociaż nie wiem, czy moi bracia i siostry na Węgrzech o tym wiedzą aleja tam jadę spłacić także wielkie długi ojczyste”.
Przelatując nad Polską Ojciec Święty wysłał wtedy, 16 sierpnia, telegram do prezydenta Lecha Wałęsy. Telegram jest charakterystyczny: „Jego ekscelencja Pan Lech Wałęsą prezydent RP. Opatrzność zrządziłą że po wypełnieniu posługi Piotrowej w ojczyźnie udaję się na Węgry. W fakcie tym widzę jakiś szczególny znak Boży. Udaję się tam jako biskup Rzymu, ale przecież także jako syn Narodu polskiego. Noszę w sobie ogromne dziedzictwo andegaweńsko-jagiellońskie, które wycisnęło niezatarte znamię na kształcie i duchowym profilu Europy. Pragnę podziękować Bogu za mądre dokonanie naszych ojców. Pragnę przez tę posługę wyrazić również wdzięczność naszym braciom, Węgrom, za szczególne spotkanie w historii, szczęśliwe spotkanie. Wyjeżdżam z Polski po raz drugi w tym roku z sercem pełnym jeszcze żywych wspomnień i wdzięczności za poprzedni etap mojej pielgrzymki ubogacony teraz Krakowem, Częstochową – Jasną Górą i młodzieżą z całego świata. Idąc za powszechnym odczuciem ludzi, pragnąłem, by to spotkanie odbyło się właśnie tam, by tam, wobec Matki Boga i człowieka, zabrzmiało w wielu językach świata «Jestem, pamiętam, czuwam». Na ręce Pana Prezydenta składam podziękowanie za trud zorganizowania tego historycznego spotkania i za gościnność. Wyrażam też nadzieję i proszę o to Boga, by moje pielgrzymowanie przynosiło w tym przełomowym momencie wieloraki pożytek całej naszej ojczyźnie. Polska przebyła w ostatnich czasach ogromną drogę i droga ta nie może zostać zmarnowana. Życzę więc z całego serca by moi rodacy żyli w duchu i w prawdzie, by nie tracili pamięci, by czuwali nad własnym dobrem i przyszłością którą dziś Bóg niejako składa w ich ręce. Ileśmy już zmarnowali, o Boże!” I dalej Ojciec Święty: „Nie przestaję się modlić, by ojczyzna była wolną by uczyła się i umiała być wolna. Ciągle coraz bardziej pogrąża się właśnie w niewoli”.
Jak wiadomo z lotniska w Budapeszcie Papież udał się do benedyktyńskiego klasztoru pw. św. Marcina w Pannonhalma. Klasztor został założony przez towarzyszy św. Wojciecha, którzy przyszli tutaj z Rzymu. Tu przygotowywali się przyszli biskupi Węgier. Opactwo to dzięki staraniom św. Stefana, króla Węgier, cieszyło się przywilejami klasztoru na Monte Cassino. Było wyjęte spod władzy biskupów Węgier i podlegało bezpośrednio Stolicy Świętej. Tak jest do dziś. Tu była pierwsza szkoła na Węgrzech, pierwsza biblioteka. Z czasem powstało wiele nowych opactw zależnych od tego arcyopactwa.
Po południu Ojciec Święty spotkał się z prezydentem Węgier, a wieczorem w kościele opactwa odmówił Nieszpory przedtem jeszcze odwiedził starców w domu św. Wojciecha przylegającym do opactwa. Podczas Nieszporów Ojciec Święty wygłosił kazanie, które dotyka również spraw polskich.
EKSKOMUNIKA
Mało kto zdaje sobie sprawę, że występowanie przeciwko poczętemu życiu ściąga na wierzących najsurowsze kary kośdehią aż po usunięcie ze wspólnoty Kościoła. Z pew- nością nie jest uczniem Chrystusa ten, kto popiera zabijanie dzieci nie narodzonych. Jeśli mimo wszystko uważa się za takiego, można doszukiwać się dla niego wzoru w Judaszu – Apostole, który wydał Jezusa na śmierć, (red.)
Podczas wczorajszej audiencji Papież interesował się sytuacją w Polsce, zwłaszcza że wczoraj znów Sejm wrócił do sprawy głosowania nad ustawą 208 posłów przez sam fakt głosowania za zabijaniem dzieci popadło w ekskomunikę. Sprawa wydaje się teoretyczną ale tak nie jest Oto ciekawostka. Zgłosiła się do Watykanu grupa zaangażowana we wspólne dzieło, nawet dobre dzieło. Prosili o przyjęcie na audiencję specjalną najlepiej w formie uczestniczenia we Mszy świętej z Ojcem Świętym w Castel Gandolfo. Faktycznie, jest taka możliwość w sobotę. Wśród osób mających przybyć na to spotkanie znalazł się także poseł na Sejm RP z SLD, który, niestety, głosował za zabijaniem. W Watykanie mają wypis komputerowy z ostatnich głosowań. Łatwo sprawdzono. Poradzono, by grupa w takim składzie nie przyjeżdżała na Mszę świętą lecz wzięła udział w audiencji generalnej w środę, gdzie są wszyscy, nie tylko katolicy. Człowiek ekskomunikowany nie może brać udziału w Eucharystii z Ojcem Świętym, największym apostołem i obrońcą życia nie narodzonych. Wiadomo, że z ekskomuniki trzeba i można się oczyścić przez spowiedź u biskupa lub u kapłana posiadającego takie uprawnienia a osoba publiczna musi nadto odwołać swoje głosowanie przeciw życiu. Na łożu śmierci może zwolnić z ekskomuniki każdy kapłan.
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Listopad 1996
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Małżeńskie ABC według św. Jana Pawła II
Elżbieta Marek
Alfabet teologii ciała zaczerpnięty z „Miłości i odpowiedzialności” oraz wybranych katechezach środowych św. Jana Pawła II. Hasła uporządkowane według alfabetu w prosty i przystępny sposób opowiadają o małżeństwie i ludzkiej miłości. Zawsze warto wracać do źródła i przekładać treści trudne i mało zrozumiałe na prosty język. Takim właśnie tłumaczeniem ważnej nauki Jana Pawła II o małżeństwie i rodzinie jest ta książka. Doskonały prezent dla narzeczonych i małżonków.