W zasadzie mało wiemy o Matce Najświętszej. Nowy Testament niejeden maryjny wątek pominął milczeniem (podejmują je szeroko apokryfy). Biblia zwraca naszą uwagę tylko na to, co w Maryi najważniejsze…
Ludzie pytają, czy Matka Boga była piękną kobietą. W Piśmie Świętym nie znajdujemy na to odpowiedzi. Kościół mówi: Była piękna, lecz nie tą pięknością, o której myślą ludzie cieleśni (tak nazywa myślących kategoriami doczesnymi św. Paweł – por. 1 Kor 3, 3), bo myśli ludzkie nie są myślami Bożymi (por. Iz 55, 8). Była najpiękniejszą spośród niewiast – ale w oczach Boga. Dla tych, którzy nie patrzą na świat po Bożemu, Maryja nie może być wzorem piękna. Ona bowiem żyła tak, „aby się podobać nie ludziom, ale Bogu” (1 Tes 2,4).
Matka Najświętsza ubierała się zawsze skromnie (jeśli ma królewskie szaty, to tylko na obrazach i rzeźbach – w ludzkiej wyobraźni, nie w objawieniach). Mało kto wie o tym, że w Fatimie nie przyjęła kosmetyków: „Kiedy chciałam dać Jej buteleczkę perfum ofiarowaną przez jednego z pątników – wspomina s. Łucja – Maryja uśmiechnęła się tylko i powiedziała, że w królestwie Bożym takie rzeczy nie są potrzebne”. Świat nie powie: Spójrzcie, jaka Ona jest piękna! Ale Bóg tak mówi, a Kościół śpiewa Jej pieśni uwielbienia.
Nieważne jest to, co zewnętrzne, na co patrzy i czym zachwyca się świat. Pismo Święte nie pozostawia wątpliwości: liczy się tylko to, co jest ważne w oczach Boga. Kiedy pochylamy się nad sceną Sądu Ostatecznego (zob. Mt 25), dostrzegamy jasno jedyne kryterium. Dla Boga liczy się tylko serce.
Mamy „się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca” (1 Tes 2,4). Mamy być jak Maryja. Co to znaczy, skoro każdy człowiek jest inny, a tę inność wyznacza nasze powołanie i podporządkowane mu talenty? Maryja jest dla nas znakiem, że aby zostać świętym, należy przede wszystkim rozwinąć w sobie ten dar, który otrzymał każdy z nas. Dar ten – serce – jest jak ziarenko posiane w naszym wnętrzu. Dzień Sądu pokaże, na ile ziarno obumarło i wydało plon…
Bóg patrzy tylko w nasze wnętrze, a człowiek piękny w Jego oczach to ten, który ma piękne serce, mocny, który ma mocne serce, wielki, którego serce jest wielkie. Maryja jest piękna, bo ma piękne serce. Jej Serce jest Niepokalane, więc nie rodzi zła, nie pamięta złego, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma; jak w hymnie o miłości (por. 1 Kor 13). Jest to Serce wrażliwe, które łatwo skaleczyć, gdyż nie zamyka się przed ludźmi, gdyż jest otwarte dla dobrych i złych, gdyż nadstawia policzek.
Kiedy czcimy Niepokalane Serce Maryi, klękamy przed Jej wielką świętością – tak wielką i czystą, że boli Ją najmniejszy grzech.
„Miej współczucie…” – prosiła Maryja w Fatimie. Jeśli nasze serca obumierają dla siebie, mamy współczucie dla cierpienia Niepokalanego Serca. Jeśli mamy współczucie dla cierpień tego Serca, zaczynamy mu wynagradzać za wszystko, co je boli. Upodabniamy się do Maryi przez współczucie dla niezwykłego Serca, które z małego ziarna rozrosło się tak, że każdy, kto chce, może zbliżyć się i wyciągnąć rękę, by zaczerpnąć z pełni łask. Zaczerpnąć albo… zranić.
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Czerwiec 1997 r.
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Wielka obietnica. Rozmyślania na pierwsze soboty miesiąca
o. Stanisław Przepierski OP
Publikowane w latach 2012–2020 w miesięczniku „Różaniec” rozmyślania na pierwsze soboty miesiąca, zebrane w jedną całość, charakteryzują się prostotą, głębią i pobożnością. Medytacje, ujęte w formie dialogu z Maryją, zaskakują świeżością i niespotykanym łączeniem wątków. Rozważania poprzedzone są wprowadzeniem w nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca, o które apelowała Matka Boża w Fatimie. (…)