Nasza wiara wystawiana jest na próbę w wielu sytuacjach. Często doświadczamy różnego rodzaju kryzysów i załamań. Szczególnym momentem, kiedy jesteśmy narażeni na utratę wiary, jest choroba i cierpienie. Bardzo łatwo wtedy o uczucie rozpaczy i przekonanie, że życie nie ma sensu.

W poprzednim miesiącu w naszych rozważaniach skupiliśmy się na tym, jak głosić Dobrą Nowinę, pocieszenie i nadzieję chorym i cierpiącym. Jednak warto zobaczyć, że w takich sytuacjach, choć wiara może być wystawiona na próbę, pomimo bólu i fizycznego zmęczenia każda osoba chora może być także głosicielem Ewangelii.

DOŚWIADCZENIE HIOBA

Jak wiemy, wiara nie powoduje, że choroba czy ból znika. Nasza relacja z Panem Bogiem nie sprawia, że nasze życie staje się – w potocznym rozumieniu – łatwiejsze. Dzięki wierze możemy natomiast odczytać głębszy sens wszystkiego, co przeżywamy, i odkrywać, że w doświadczeniu krzyża i cierpienia nie jesteśmy sami. Chrystus poprzez swoją mękę i śmierć stał się bardzo bliski każdemu, kto dźwiga krzyż. Maryja, która stała na Golgocie, nie opuszcza nikogo, trwa blisko wszystkich chorych i cierpiących, umacniając ich wiarę, aby także oni na miarę swoich możliwości mogli ewangelizować innych. Papież Franciszek w jednej z homilii tak ujął tę prawdę: „Doświadczenie Hioba znajduje swoją autentyczną odpowiedź tylko w Krzyżu Jezusa, najwyższym akcie solidarności Boga z nami, zupełnie darmowym, bezgranicznie miłosiernym. I ta właśnie odpowiedź miłości na dramat ludzkiego cierpienia, zwłaszcza cierpienia niezawinionego, pozostaje na zawsze wpisana w ciało Chrystusa zmartwychwstałego, w te Jego chwalebne rany, które są zgorszeniem dla wiary, ale są również sprawdzianem wiary”.

Chory nie może być tylko i wyłącznie przedmiotem naszego głoszenia. Jak podkreślają dokumenty Kościoła, każdy z nas jest osobą, a przez to każdy z nas jest podmiotem ewangelizacji, każdy z nas może dzielić się swoim doświadczeniem wiary, aby umacniać w wierze innych. Po ludzku nie jesteśmy w stanie zrozumieć, w jaki sposób osoba, która cierpi, może przyjąć swój ból z wiarą. Słowo Boże utwierdza nas w przykładzie Hioba, że nawet nasze choroby i niepełnosprawności mogą stać się czasem łaski. Bóg nie stworzył cierpienia, dlatego zesłał swojego Syna, abyśmy mogli odkrywać sens naszych doświadczeń.

CZAS ŁASKI

Wiele osób może myśleć, że kiedy są chore, nierzadko przykute do łóżka, nie są w stanie głosić innym Słowa Bożego, bo przecież nie mogą chodzić, spotykać się z innymi, często doskwiera im ból. Dlatego najpełniejszą formą ich ewangelizacji jest modlitwa, na którą osoby aktywne w życiu często nie mają czasu, bo zajęte są pracą, wychowywaniem dzieci, niekiedy opieką właśnie nad chorymi. Historia Kościoła daje nam wiele przykładów przepięknej ewangelizacji poprzez modlitwę. Św. Anna Schäffer jako młoda dziewczyna pragnęła wstąpić do misyjnego zgromadzenia zakonnego. Chciała wszystkim głosić Chrystusa, któremu ofiarowała swoje życie. Jednak gdy miała szesnaście lat, zrozumiała, że jej misja będzie polegała na modlitwie za innych i ofiarowaniu za nich swoich licznych i długich cierpień w zjednoczeniu z Chrystusem cierpiącym. Została przykuta do łóżka na stałe i choć początkowo nie mogła się z tym pogodzić, to w końcu ofiarowała cierpienia jako wynagrodzenie za grzechy innych. Jej wysiłek apostolski polegał na modlitwie za osoby, które do niej przychodziły, a także na korespondencji z tymi, którzy zwracali się do niej o pomoc i radę.

Chorobie i cierpieniu bardzo często towarzyszy poczucie bezużyteczności, skazania na opiekę i pomoc innych. Doświadczenie modlitwy i spotkania z Chrystusem przeobraża to przygnębiające poczucie w pełne uczestnictwo w życiu całego Kościoła. Owocem modlitwy jest wewnętrzny pokój, a czasami nawet duchowa radość. Kościół, czyli Mistyczne Ciało Chrystusa, byłby niepełny bez osób chorych i cierpiących. Jan Paweł II w swoim Liście apostolskim Salvifici doloris o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia tak to ujął: „Wiara w uczestnictwo w cierpieniach Chrystusa niesie w sobie tę wewnętrzną pewność, że człowiek cierpiący «dopełnia braki udręk Chrystusa», że w duchowym wymiarze dzieła Odkupienia służy, podobnie jak Chrystus, zbawieniu swoich braci i sióstr. Nie tylko więc jest pożyteczny dla drugich, ale, co więcej – spełnia służbę niczym niezastąpioną”.

BRACIA CIERPIĄCEGO JEZUSA

Dlatego Kościół zawsze widział swoją siłę i witalność w modlitwie chorych braci i sióstr. Wiele razy prosimy o modlitwę tych, którzy zmagają się z chorobą, wierząc, że właśnie oni jako ci najbliżsi Chrystusa cierpiącego są w stanie przebłagać Go w naszych sprawach. Dlatego wewnętrzny ­pokój i radość duchowa są narzędziami ewangelizacji. Często nie potrzeba pięknych słów, ale ­wystarczy obecność przy chorym. Nieraz byłem świadkiem, kiedy rodzina, znajomi byli pogrążeni w ogromnej rozpaczy, przebywając razem z chorym, który jednak swoją wiarą i nadzieją zmieniał ich rozpacz w pełen ufności pokój duchowy i nadzieję na życie wieczne dzięki temu, że Chrystus pokonał śmierć i cierpienie. Jest wiele pięknych świadectw, kiedy osoby chore lub umierające proszą o nawrócenie swoich bliskich, zapraszają do wspólnej modlitwy i dzięki temu pozwalają niektórym z nich wrócić do Boga, od którego oddalili się poprzez różne okoliczności życia.

Warto zakończyć słowami Orędzia do ubogich, chorych i cierpiących, które pod koniec Soboru Watykańskiego II skierowali ojcowie soborowi: „Wy wszyscy, którzy odczuwacie poważniej ciężar krzyża, którzy płaczecie, nieznani cierpiący, nabierzcie odwagi: jesteście umiłowanymi Królestwa Bożego, Królestwa nadziei, szczęścia i życia; jesteście braćmi cierpiącego Chrystusa; i wraz z Nim, jeśli tego chcecie, zbawiacie świat!”.

Zadania na maj:

  • Poproszę osobę cierpiącą o modlitwę w intencji Żywego Różańca i Pierwszego Ogólnopolskiego Kongresu Różańcowego.
  • Ofiaruję swój ból i chorobę w intencji konkretnych osób – moich bliskich, nieprzyjaciół…

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – MAJ 2017 r.

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Różaniec ratunkiem dla świata

Różaniec ratunkiem dla świata
Praca Zbiorowa

W książce „Różaniec ratunkiem dla świata” m.i.: o różańcu jako modlitwie szczególnej sprawdzonej w czasach próby, o niezwykłej skuteczności modlitwy różańcowej, wielokrotnie poświadczonej w historii, o tym, że modlitwa różańcowa przeniknięta jest światłem Ducha Świętego, i o tym, że Różaniec może uratować świat.

Share.

Dyrektor Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich; spm.org.pl