Tę prośbę Apostołów
kierujecie często do mnie
podczas rekolekcji, dni skupień,
kiedy mówię do Was o modlitwie.
– Niech nas ksiądz nauczy modlić się!

Byłbym najszczęśliwszym
spośród ludzi,
gdybym potrafił modlić się dobrze.
Umiem odprawiać nabożeństwa,
umiem odmawiać modlitwy,
wiele z nich umiem na pamięć,
ale w rachunku sumienia
wciąż stawiam sobie pytanie:
czy ty odmawiasz modlitwy,
czy ty się modlisz?
Boję się, że mi Pan Bóg powie:
ten czci mnie wargami,
ale serce jego jest daleko ode mnie.

Gdy mówię kazanie o modlitwie
to czuję na końcu niepokój.
Po co ja im tak dużo mówiłem?
Powinienem uklęknąć
i zacząć z nimi się modlić.

Ponieważ łatwiej jest
mówić o modlitwie
dlatego wybieram to łatwiejsze.

Jest jednak kilka zdań Pana Jezusa,
które trzeba nam sobie przypomnieć,
zanim zaczniemy się modlić.
„Wy tedy modlić się będziecie
i nigdy nie ustawać”.
Co to znaczy?

MAM BEZ PRZERWY
MÓWIĆ PACIERZ?

Nie. Mam wszystko uczynić modlitwą.

Bez modlitwy bowiem żle mówię,
źle patrzę, źle chodzę, żle czynię.
Modlitwa jest rozmową z Bogiem,
więc powinienem więcej pytać:
jak ja mam to powiedzieć?
jak ja mam z tym postąpić?
Wtedy człowiek usłyszy odpowiedź
i uniknie wielu złych słów, czynów.
Do takiej modlitwy jest potrzebna
dziecięca prostota.
Dziecko pyta mamę, prosi ją,
a najlepiej,
gdy wtuli się do jej serca, zaśnie.
To właśnie jest zaufanie,
to jest znak jak bardzo dziecko kocha.
Modlitwa jest wzniesieniem
myśli i serca do Boga.

Słyszę to we Mszy świętej:
W górę serca!
Wystarczy czasem jedna myśl,
jedno słowo i jestem pny Bogu.
Spostrzegam wielu kierowców,
którzy przed kościołem, przed krzyżem
zdejmują czapkę, pochylają głowę,
jego cała droga jest modlitwą.
Pamiętam mamę, która przy gotowaniu
przy praniu, sprzątaniu – modliła się.

To wszystko prawda,
ale nie mogę się modlić
tylko przy okazji.
Muszę znaleźć w moim dniu
taki czas, który będzie ofiarowany
tylko Bogu i tylko będzie modlitwą.
Czy mam taki czas i takie miejsce?

Mówią często pobożni ludzie:
tak się namodliłem, tak mi było dobrze
To bardzo niedobrze.
To była moja przyjemność.
A przecież to ma być uwielbienie Boga
Pan Bóg wychowuje mnie do modlitwy.
Na początku Pan Bóg
daje w modlitwie dużo radości.
A potem?
Potem modlitwa staje się trudna,
przychodzą rozproszenia, zniechęcenie,
zwątpienie, czy Pan Bóg mnie wysłucha?

Spowiadacie się często z tego.
Mówię wtedy: to bardzo dobrze.
To znaczy,
że przeszedłeś już czas dziecinny,
że zaczynasz być samodzielny.
Odtąd zaczynasz się modlić sam.
Są ludzie, którzy nigdy
nie zaczęli się modlić.
Dlatego źle mówią, źle czynią,
czasem tracą wiarę,
bo Pan Bóg ich nie wysłuchał.
Nie ma modlitwy,
której Pan Bóg nie słyszy.
Wie Ojciec nasz niebieski
czego nam potrzeba.
Wie też Ojciec, co jest dla nas dobre.
Nie wszystko, o co prosimy, jest dobre.

JEŚLI PAN BÓG
WSZYSTKO WIE,
TO PO CO MU O TYM
WSZYSTKIM MÓWIĆ?

Bo mówiąc prośbę wierzę,
że tylko On jest Wszystko Mogący.
„Nie ma u Boga rzeczy niemożliwych”.
Na modlitwie stracę wiarę wtedy,
gdy ja jestem najważniejszym,
a Pan Bóg jest do spełnienia usług.
Nie umiem mówić: Bądź wola Twoja.

Na modlitwie człowiek jest piękny.
Po modlitwie wstaje mocniejszy.
Taki człowiek, co naprawdę się modli,
jest dobry, wrażliwy, grzeczny.

Ci jednak,
którzy na modlitwie są obłudni,
są zgorszeniem.
O nich wtedy mówią:
modli się pod figurą,
a diabła ma za skórą.

Modlitwa jest przeżyciem
całego człowieka.
Modlę się nie tylko myśleniem,
ale cały się modlę.
Dlatego chcę zrozumieć
gesty i postawy.
Chorzy modlą się leżąc, siedząc.
Łóżko jest ich krzyżem.
Są przykuci jak do krzyża, cierpią.
Chcą, aby przed ich oczami, na ścianie
wisiał krzyż.
Trzymają w ręku różaniec,
krzyżyk, obrazek.
Ich modlitwa ma wielką moc.
Oni potrafią mówić: bądź wola Twoja.

DLACZEGO
PODCZAS MODLITWY KLĘCZĘ?

Bo chcę być mały jak dziecko,
aby Ojciec wziął mnie na ręce.
Klęczenie jest pozycją niewolnika.
Tak, chcę być niewolnikiem Boga
Chcę być Jego skazańcem, Jego sługą.

DLACZEGO
SKŁADAM, WZNOSZĘ RĘCE?

Złożyć ręce to znaczy oddzielić się
od wszystkiego i wszystkich.
Chcę być sam na sam z Bogiem.
Z dużych palców czynię krzyż.
Złożone palce,
jakby wskazują kierunek
moich myśli i słów do Boga
Ustami mówię słowa albo je śpiewam.
Wznoszę ręce, jakbym chciał
dosięgnąć nieba
Postawa stojąca jest pełna godności.
Stoję — ja człowiek,
przed obliczem Boga.
I stanie i klęczenie
powinno być godne człowieka.
Brzydko jest klękać na jedno kolano,
leniwie stać.

CZASEM LUDZIE PADAJĄ
NA ZIEMIĘ,

całują ziemię, leżą krzyżem.
Dlaczego?
Zatrzymaj się
przy trzecim upadku Pana Jezusa
podczas drogi krzyżowej.
Dojdź kiedy pieszo na Jasną Górę.
Będziesz wiedział, dlaczego ludzie
padają na twarz, całują ziemię.
Gdy czujesz przed Bogiem wielką winę
albo chcesz Boga przeprosić
za czyjś grzech,
to nie wystarczy przyklęknąć
czujesz potrzebę całym sobą
przywrzeć do ziemi
i być niczym jak proch, jak robak.

PO CO LUDZIE WIESZAJĄ
KRZYŻE, OBRAZY
NOSZĄ RÓŻAŃCE, MEDALIKI?

Jestem człowiekiem, który widzi, czuje.
Chcę więc mieć przed oczyma
krzyż, obraz,
abym mógł się skupić.
Noszę różaniec,
aby przesuwając paciorki
mówić Zdrowaś Maryjo.
Noszę medalik, krzyżyk na sercu
aby pamiętać Kto jest moim Skarbem,
bo gdzie jest Skarb mój,
tam jest i serce moje.
Przytulam więc często do serca
mój krzyż,
aby mówić Chrystusowi:
Panie, Ty wszystko wiesz…

PO CO MODLIĆ SIĘ W TŁUMIE?

Bo Pan Jezus powiedział;
„Kto mnie wyzna przed ludźmi,
tego i ja wyznam przed Ojcem”.
Modlitwa publiczna
jest moim wyznaniem wiary
wobec Boga i ludzi.
Modlę się tak,
aby niewierzący się nawrócili,
aby wątpiący się umocnili,
aby się inni uczyli,
a wierzący uwierzyli mocniej,
bo „gdzie dwóch albo trzech
gromadzi się w imię Boże,
tam Bóg jest pośród nich”.
Dlatego są Kółka Różańcowe,
dlatego ludzie
gromadzą się na modlitwie
w kościołach,
chodzą w procesjach,
pielgrzymkach.

Niech te zdania pomogą Wam
modlić się mądrze.
Czytajcie sobie te myśli
podczas Waszych miesięcznych
spotkań różańcowych.
Podajcie komuś do przeczytania,\
a w następnych „Różańcach”
będziemy się zastanawiać
nad treścią modlitw,
które nazywamy pacierzem.

ks. Tymoteusz

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Październik 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Jak modlą się święci?

Jak modlą się święci? cz. 1-2
Adrienne von Speyr

Praca Jak modlą się święci? to niezwykła lektura. Składają się na nią przede wszystkim teksty szczerych modlitw, czasem niedoskonałych, czasem nieco próżnych, zawsze jednak pozwalających dostrzec, że Bóg jest w istocie wszystkim, czego potrzebujemy naprawdę. Warto smakować każdy z tych tekstów, zagłębiając się w obrazy i słowa, które Adrienne otrzymywała w swych widzeniach na przestrzeni wielu długich lat. Całość zaś spisywał, niejako „pod dyktando”, i wstępem opatrzył Hans Urs von Balthasar.

Share.

„Różaniec” jest miesięcznikiem formacyjnym. Znajdziesz w nim treści, które pomogą Ci wzrastać na drodze życia duchowego. Głównym rysem pisma jest maryjny wymiar duchowości katolickiej.