„Dla nas i dla naszego zbawienia stał się człowiekiem…” Tak w krótkim zdaniu Wyznanie wiary streszcza tajemniczą rzeczywistość Wcielenia. Czas Adwentu i Bożego Narodzenia daje nam okazję do postawienia sobie pytania nurtującego chrześcijan od dwóch tysięcy lat: Dlaczego Bóg stał się człowiekiem?

Pierwszym uczuciem, które ogarnia człowieka zastanawiającego się nad cudem Wcielenia, jest zdziwienie. Dlaczego? Wystarczy choćby w skrócie przypomnieć to, co o Bogu mówi filozofia, a we własnym języku podaje również Biblia: przecież Bóg jest wieczny – a dni naszego świata są policzone; przecież jest nieskończony – a wszystko, co widzimy i czego dotykamy, ma swoje granice; przecież jest doskonały – a my mówimy: „NIC nie jest doskonałe…” Najprościej powiedzieć, że Bóg jest INNY – przekracza wszelkie pojęcia. Koniecznie trzeba o tym pamiętać, gdy zaczyna się myśleć o Wcieleniu. To bowiem, co Bóg uczynił, jest w rzeczy samej postawieniem naszego małego rozumu w niesłychanie trudnej sytuacji. Wieczny, Niezmierzony, Wszechmogący Bóg stał się słabym, śmiertelnym, delikatnym stworzeniem. To przecież wydaje się sprzeczne z samym pojęciem Boga. „Pan niebiosów – obnażony; ogień – krzepnie, blask – ciemnieje; ma granice – Nieskończony; śmiertelny – Król nad wiekami” – stwierdza zdumiony Franciszek Karpiński. Jak tu się nie dziwić?

Często kiedy w czasie Mszy świętej mam trzymać w swoich rękach „Boga dotykalnego”, ogarnia mnie takie trochę bożonarodzeniowe zdziwienie – Ten, bez którego nic by nie było, sam ograniczył się do cząstki materii przez siebie stworzonej. Dlaczego? To wydaje mi się dużo ważniejsze niż pytanie: „Jak to możliwe?” Bóg wie, jak to możliwe, nam natomiast proponuje zadumę nad tym, dlaczego tak właśnie się stało.

Nie da się inaczej odpowiedzieć na to pytanie, jak tylko przywołując Jego Miłość. Bóg stał się człowiekiem, gdyż kocha. To miłość sprawiła, że chciał nas zbawić – wyprowadzić ze ślepej uliczki, w którą zabrnęliśmy przez grzech. To miłość sprawiła, że chciał nas nauczyć żyć mądrze i święcie. To miłość sprawiła, że – jak to pięknie ujmowali Ojcowie Kościoła – Bóg postanowił „zamienić się z nami”: stał się człowiekiem, byśmy my mogli stać się bogami.

Bóg kocha bez granic i dlatego przekracza wszelkie granice. Chce czuć jak człowiek, płakać jak człowiek, cieszyć się jak człowiek… Klękamy przy betlejemskim żłóbku. Pamiętajmy jednak, że ten nasz gest to tylko niezdarna odpowiedź dana Bogu. On pierwszy przez swoje Wcielenie ukląkł przed nami. Jak tu się nie dziwić?

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Grudzień 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Bóg albo nic. Rozmowa o wierze

Bóg albo nic Rozmowa o wierze
kard. Robert Sarah, Nicolas Diat

W trakcie tego wywiadu kardynał, który zasłynął ze swobody wypowiedzi, przedstawia swoje przemyślenia na temat Kościoła, papieży, Rzymu, współczesnego świata, Afryki, Zachodu, moralności, prawdy, zła i – nieustannie – Boga. Książka została przetłumaczona na ponad dwanaście języków i rozeszła się w wyjątkowo dużych nakładach.

Share.