„U nas nie ma wakacji…” – powiedziała do mnie kiedyś kobieta od kilku miesięcy przebywająca na oddziale szpitala geriatrycznego. Faktycznie – pomyślałem wtedy – w cierpieniu nie ma wakacji. Ból, czy to fizyczny, czy duchowy, wyczerpuje najbardziej, bo nie ma w nim kiedy odpocząć.

Leniwie płyną w letnim słońcu myśli. Może by jednak – nawet leniuchując troszeczkę – pomyśleć o tym, skąd się to leniuchowanie wzięło i czemu ma służyć.

„Odpoczynek” po to jest, by się „odpocząć” – powiedział kiedyś Norwid. To bardzo ciekawe. Okazuje się, że wakacje wcale nie są po to, by nic nie robić. Wprost przeciwnie – aby począć się na nowo, trzeba czasem ciężko popracować. Cała różnica pomiędzy dniem powszednim a czasem wakacji polega na tym, że w wakacje pracować trzeba nad czym innym niż na co dzień. Nie jest to wcale proste. Większość z nas może sobie pozwolić na jakieś wakacje (przy okazji pomyślmy o tych, których na wakacje po prostu nie stać), ale nie wszyscy potrafimy odpoczywać. Czasem pod koniec wakacji czy choćby dnia wolnego od pracy jesteśmy bardziej rozbici niż na początku. Nie pierwsza to jednak i nie ostatnia sprawa, która stoi w tym świecie na głowie.

Umiejętność ustalania sobie czasu świętowania i odpoczynku jest jedną z cech człowieczeństwa – odróżnia nas od zwierząt, dla których każdy dzień jest jednaki. Zwierzęta nie mają niedzieli, nie organizują sobie wakacji. Gdyby gołębie w Warszawie potrafiły się dziwić, to dziwiłyby się bardzo spokojowi niedzielnego poranka, kiedy ludzie nie biegają po ulicach i śpi nawet większość samochodów. I jeśli we współczesnym świecie widać pewne zagubienie umiejętności świętowania, to jest to przejaw – wybaczcie ostre słowo – zezwierzęcenia człowieka.

Odpoczynek jest obowiązkiem – także dla tych, którzy mają mnóstwo do zrobienia. Apostołowie mieli cały świat zdobyć dla Chrystusa, ale Pan mówił do nich czasem: „Idźcie i odpocznijcie nieco”. Trzeba to głośno powtarzać szczególnie tym, którzy zapracowują się na śmierć; chwały Bożej przez to nie przybywa, że człowiek nie szanuje życia, które od Boga otrzymał. Mądrze powiedział kiedyś jeden z Ojców Kościoła: Gloria Dei homo vivens – Chwałą Boga jest człowiek ŻYJĄCY… A żeby być „żyjącym w pełni”, a nie tylko „żyjącym ledwo”, trzeba się regenerować. A „regenerować” to znaczy „odradzać” (rzecz jasna, chodzi zawsze o odrodzenie na ciele i na duchu). Wakacjami w pełnym tego słowa znaczeniu są więc zarówno rekolekcje, jak i wycieczka (by ożywić ciało). A może by tak jedno i drugie – rekolekcje na wycieczce?

I jeszcze coś dla tych, którym nudzi się w wakacje. Według Katechizmu czas wolny poświęcić mamy szczególnie czterem sprawom: życiu rodzinnemu, społecznemu, kulturalnemu i religijnemu. Kto nie ma sobie w tych dziedzinach nic do zarzucenia, niech spokojnie śpi pod gruszą. Ale pozostali… Pomimo letniego słońca niech nie leniuchują. Nie czas na leniuchowanie, kiedy przyszły wakacje.

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Wakacje 1997 r.

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Lectio Divina na Każdy Dzień Roku Tom 13

Lectio Divina na Każdy Dzień Roku Tom 13
Giorgio Zevini, Pier Giordano Cabra

Księga dla księży proboszczów i opiekunów wspólnot Żywego Różańca. Dzięki niej można prowadzić uporządkowaną dokumentację, która daje rzeczywisty obraz Żywego Różańca działającego na terenie parafii. Zawiera fragmenty Ceremoniału Żywego Różańca oraz gotowe tabele do wpisywania danych personalnych poszczególnych róż różańcowych wraz z kalendarium najważniejszych wydarzeń. Powinna się znależć w każdej kancelarii parafialnej.

Share.