16 BM przypada 17 rocznica obecności Jana Pawia II na stolicy Piotrowej. Cofnijmy się więc jeszcze pamięcią do tak pamiętnej majowej wizyty ojca świętego w Skoczowie. Tym wspomnieniem otwieramy na naszych łamach stałą rubrykę o. Konrada Hejmo. (red.)
Skoczów. Wszyscy tonęliśmy w błocie: pogoda niepewna, ciemne, wiszące chmury zasłaniały niebo i horyzont. Brak perspektywy. Jakże ta sytuacja w naszej ojczyźnie podobna jest do rzeczywistości panującej na Kaplicówce. Wszyscy jakoś jesteśmy obłoceni, nawet widzimy błoto na ludziach, którzy się uchowali czyści.
LEKCJA ZAPOMNIANYCH PRAWD
Ojciec Święty przybył do nas po czterech latach trudnych, by nam, mniej lub więcej obłoconym, przypomnieć prawdy przez nas zapomniane. By nam przypomnieć, że źródła oczyszczenia są blisko, jak blisko błot skoczowskich znajdują się czyste źródła Wisły, która przepływa przez Polskę.
„Jan Sarkander – powiedział Ojciec Święty – żył w trudnym okresie poreformacyjnym, kiedy społeczeństwa Europy rządziły się nieludzką zasadą: cuius regio, eius religio (czyje panowanie, tego też jest religia), w imię której to zasady panujący – gwałcąc podstawowe prawa sumienia – narzucali przemocą własne przekonania religijne swoim poddanym”.
Wydaje się, że to takie odległe czasy, ta zasada, ale przecież tę zasadę stosuje się i dzisiaj. Może w sposób bardziej wyrafinowany, ukryty, ale zamierzenia są podobne. A więc narzucanie laickiego stylu życia, propaganda, rugowanie i niszczenie tego, co tchnie chrześcijaństwem, Ewangelią, Kościołem. Rząd ateistyczny, a więc odrzucenie Konkordatu, atak na religijne wychowanie katolickiej młodzieży, także i katolickie wychowanie młodzieży wojskowej. Wszystkie akty małych nawet grup antyreligijnych, są popierane. Mają dostęp do środków masowego przekazu. Feministki, na przykład, obnoszą się ze swoimi deprawacyjnymi metodami wychowania młodzieży. Wszystkie instytucje rządowe są na ich usługę. Od pewnego czasu wraca się do starych metod rugowania katolików z różnych stanowisk państwowych na korzyść ludzi bez sumienia i zasad.
BĘDĄ WAS PRZEŚLADOWAĆ
Ojciec Święty dlatego przypomniał nam słowa Ewangelii: ,,Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać (…). Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: «Sługa nie jest większy od swego pana». Jan Sarkander ze Skoczowa znał te słowa…”
Te wszystkie nasze narodowe biedy w znacznym stopniu są skutkiem zafałszowania i zniewolenia, zdeprawowania naszego sumienia. Dlatego Papież tak silnie na ten problem zwrócił nam uwagę w Skoczowie: „Drodzy Bracia i Siostry! Świadectwo męczenników jest dla nas zawsze jakimś wyzwaniem – ono prowokuje, zmusza do zastanowienia. Ktoś, kto woli raczej oddać życie, niż sprzeniewierzyć się głosowi własnego sumienia, może budzić podziw albo nienawiść, ale z pewnością nie można wobec takiego człowieka przejść obojętnie. Męczennicy mają nam więc wiele do powiedzenia. Jednak przede wszystkim oni pytają nas o stan naszych sumień – pytają o naszą wierność własnemu sumieniu”.
WOŁANIE O LUDZI SUMIENIA
„Nasza Ojczyzna stoi dzisiaj przed wieloma trudnymi problemami społecznymi, gospodarczymi, a także politycznymi. Trzeba je rozwiązywać mądrze i wytrwale. Jednak najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralnego. Ten ład jest fundamentem życia każdego człowieka i każdego społeczeństwa, dlatego Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia!”
Ludzie zareagowali, oklaskiwali właśnie ten fragment wypowiedzi Ojca Świętego. Potem Papież wymieni, co znaczy być człowiekiem sumienia: ,,Być człowiekiem sumienia to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający: to znaczy angażować się w dobro i pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło”.
NIE GODZIĆ SIĘ NA ZŁO
,,Być człowiekiem sumienia to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków, ciągle na nowo się nawracać.” A więc czyścić się, oczyszczać się z tego błota. ,3yć człowiekiem sumienia to znaczy angażować się w budowanie królestwa Bożego: królestwa prawdy i życia, sprawiedliwości, miłości i pokoju, w naszych rodzinach, w społecznościach, w których żyjemy, i w całej Ojczyźnie. To znaczy także podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy publiczne: troszczyć się o dobro wspólne i nie zamykać oczu na biedy i potrzeby bliźnich, w duchu ewangelicznej solidarności”.
„Na drogach ludzkich sumień, nieraz tak trudnych i tak bardzo powikłanych, Bóg postawił wielki drogowskaz, który życiu ludzkiemu nadaje kierunek i ostateczny sens. Jest nim Krzyż Pana Naszego Jezusa Chrystusa”. I dziwna rzecz, że właśnie tam, na Kaplicówce zebraliśmy się pod krzyżem tym samym, pod którym Ojciec Święty odprawiał Mszę świętą na Muchowcu w Katowicach w 1983 roku. „Wymowny jest ten znak ciągłości. Wymowne jest też i to, że krzyże stają się jakby kamieniami milowymi na szlakach papieskich pielgrzymek.” ,3racia i Siostry! Na naszej polskiej ziemi krzyż ma długą, bo już ponad tysiącletnią historię. Jest to historia zbawienia, która wpisuje się w historię tej wielkiej wspólnoty ludzkiej, jaką jest Naród. W okresach najcięższych dziejowych prób Naród szukał i znajdował siłę do przetrwania i do powstania z dziejowych klęsk właśnie w nim – w Chrystusowym Krzyżu! I nigdy się nie zawiódł. Był mocny mocą i mądrością Krzyża! Czy można o tym nie pamiętać!? Przychodzą mi w tym momencie na pamięć słowa, które wypowiedziałem na Błoniach krakowskich w czasie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w roku 1979.
KONSEKWENCJE WYBORU
Upłynęło od tego momentu 16 lat, a aktualność tamtych słów ciągle rośnie. Mówiłem wtedy: „Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka? On! Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny, człowiek może powiedzieć Bogu «nie». Może powiedzieć Chrystusowi «nie». Ale pytanie zasadnicze: czy wolno? I w imię czego «wolno»? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźniemu, i Polakom, i Narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć «nie» temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło?”
Są to mocne słowa z pierwszej wizyty. I pamiętam, jak był robiony film „Pielgrzym”. Właśnie ten tekst cały był tłumaczony i niektórzy spikerzy nie mogli uporać się z tym tekstem, ponieważ jest tak bogaty w treść i nie da się skrócić.
„Dzisiaj, kiedy Polska kładzie podwaliny pod swój wolny i suwerenny byt, po tylu latach doświadczeń totalitaryzmu, trzeba te słowa przypomnieć. Trzeba po 16 latach zrobić w ich świetle dogłębny rachunek sumienia: dokąd idziemy? W którą stronę podążają sumienia?”
Artykuł pochodzi z miesięcznika Różaniec 10/1995
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Święty Jan Paweł II o Polsce do Polaków
Zbigniew Stojanowski – Han
Książka ta jest niezwykłym świadectwem umiłowania przez św. Jana Pawła II swojej Ojczyzny. Ukazuje go jako jego wielkiego nauczyciela patriotyzmu. Jest zaproszeniem do zastanowienia się nad swoim odniesieniem do ziemi ojczystej, do jej aktualnych spraw, do jej historii, kultury, do ludzi zamieszkujących tę ziemię. Zachęcając do lektury, życzę, aby karty tej książki stały się podręcznikiem patriotyzmu bardzo użytecznym dla duszpasterzy, nauczycieli i rodziców, dla każdego kto kocha Polskę.