„Boże, który dałeś narodowi polskiemu w Najświętszą Maryi Pannie przedziwną pomoc i obronę, spraw łaskawie, aby za wstawiennictwem naszej Matki i Królowej religia nieustannie cieszyła się wolnością, a Ojczyzna bezpieczeństwem”. Słowa modlitwy mszalnej wypowiadanej 3 maja we wszystkich kościołach przypominają, do Kogo mamy się uciekać, zatroskani o wolność religii i bezpieczeństwo Ojczyzny. W rocznicę ogłoszenia Konstytucji 3 Maja przyjrzyjmy się projektowi nowej Konstytucji; zapoznanie się z nim pomoże zrozumieć, co winno stać się treścią naszych modlitw za Ojczyznę, (red.)
W polskiej tradycji prawniczej pierwsze prawa pisane (od połowy XIV w.) nosiły miano statutów i były formułowane w języku łacińskim. Gdy dwa wieki później statuty zaczęto pisać po polsku, nazwano je konstytucjami. Konstytucje to były wszelkie uchwały sejmowe, wydrukowane. Dokumentem, który uzyskał wyjątkowy status jako konstytucja, była Konstytucja 3 Maja. Dlaczego? Bo powstała dla ratowania ginącej już Ojczyzny.
Dziś pytamy; Czy zaproponowany przez obecny parlament projekt nowej Konstytucji służy ratowaniu Ojczyzny, czy też przyczynić się ma do jej zguby? Niestety, projekt ten przygotowany został przeciwko Polsce, bo przeciwko człowiekowi, rodzinie, narodowi i Bogu, i dlatego projektowi temu odpowiedzieć musimy: „Nie”.
CZŁOWIEK JEST OSOBĄ
Konstytucja jako tzw. ustawa podstawowa suponuje pewną wizję człowieka. Wiemy, że w tradycji chrześcijańskiej człowiek jest traktowany nade wszystko jako osoba, ponieważ został stworzony nie tylko na podobieństwo, ale i na obraz (persona) Boga. Z racji bycia osobą człowiekowi przysługuje godność, czyli taka właściwość, ze względu na którą nie wolno traktować go ani jak rzeczy, ani jak zwierzęcia. W tym kontekście mówi się też, że człowiek jest podmiotem, a nie przedmiotem. Czy w zaproponowanym projekcie Konstytucji jest miejsce dla człowieka jako osoby? Wydawałoby się, że tak, bo w artykule 30. czytamy: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela”. Wszelako w części wprost poświęconej źródłom prawa godność gdzieś się rozpływa, za jedyne źródła prawa zaczynają być uznawane: konstytucja, ustawy, umowy międzynarodowe (III, art 87.1.), a więc wyłącznie to, co obejmuje się zbiorczą nazwą „prawa stanowionego”. Stąd zaś wynika, że dla władzy tak naprawdę jest nieistotne, czy człowiek jest osobą i czy posiada godność; liczy się tylko moc stanowienia prawa.
PRAWO NATURALNE
W czasie dyskusji sejmowych przetoczyła się burza na temat prawa naturalnego. Padło tam wiele zdumiewających zarzutów przeciwko wpisaniu do Konstytucji tego prawa, a streścić je można w jednym zdaniu: prawo naturalne to bastion klerykalizmu. Niestety, dostojni parlamentarzyści wykazali się niską kulturą prawniczą, ponieważ odkrycie prawa naturalnego sięga starożytnej Grecji, zaś wielkimi apologetami tego prawa byli Rzymianie, i od nich to dopiero prawo naturalne przeszczepione zostało na grunt chrześcijański.
Żyjący w I wieku przed Chrystusem Marek Tuliusz Cyceron tak pisał: „Jest zaiste prawdziwe prawo, prawo rzetelnego rozumu, zgodne z naturą, zasiane do umysłów wszystkich ludzi, niezmienne i wieczne, które nakazując, wzywa nas do wypełniania powinności, a zakazując, odstrasza od występków (…). Prawo to nie może być ani odmienione przez inne, ani uchylone w jakiejś swej części, ani zniesione całkowicie. Nie może zwolnić nas od niego ani senat, ani lud… Nie jest ono inne w Rzymie, a inne w Atenach, inne teraz, a inne później, ale jako prawo jedyne w swoim rodzaju, wieczne i nieodmienne, obejmuje zarówno wszystkie narody, jak i wszystkie czasy” (O państwie, III, 23,33). Tak pisał senator rzymski, zanim świat usłyszał Dobrą Nowinę i zanim powstał Kościół.
GDY ZAGRAŻA TOTALITARYZM
Odrzucenie prawa naturalnego prowadzi do totalitaryzmu, czyli do takiego systemu, w którym o wszystkim decyduje państwo. Tymczasem w prawie naturalnym zawarta jest myśl, że są podstawowe ludzkie uprawnienia, których źródłem nie jest władza państwowa, ale właśnie ludzka natura. Co więcej, wszelkie prawo stanowione, nie respektujące prawa naturalnego, jest pseudoprawem. Gdy zwracamy się do prawa naturalnego, to chcemy uchronić człowieka, każdego człowieka, niezależnie od jego wiary, przed omnipotencją państwa. Bo prawo naturalne żąda respektowania prawa każdego człowieka do życia, prawa do przekazywania życia w rodzinie i prawa do rozwoju osobowego w prawdzie. To również nie jest wymysł „klerykałów”, bo pisze o tym wspomniany już Cyceron (O powinnościach, 1, 4, 11). Czy to nie jest zatrważające, że państwo chce szafować naszym życiem, naszymi rodzinami i prawdą?
PRZECIW PRAWOM RODZINY
Przekazywanie życia w rodzinie jest drugim prawem ludzkim wypływającym z prawa naturalnego. Ile i jakie miejsce zajmuje w projekcie? Znikome, enigmatyczne, wtopione w szereg innych punktów. W art. 47. czytamy; „Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz decydowania o swoim życiu osobistym”. W art. 48. najpierw mówi się o prawie do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami, aby natychmiast otworzyć furtkę dla ingerencji państwa, gdy w wychowaniu nie bierze się pod uwagę stopnia dojrzałości dziecka, wolności sumienia, wyznania i przekonań. To przecież jest mniej niż w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (art. 16. i 17.)! A właśnie w rodzinie z mężczyzny i kobiety człowiek się poczyna, rodzi się, wychowuje, rozwija i spędza większą część swojego życia najpierw jako dziecko, potem jako rodzic, a później jako dziadek czy babcia. Jak zwróciła uwagę senator A. Grześkowiak, projekt nie respektuje pełni praw należnych rodzinie, a wręcz tę rodzinę atomizuje.
NARÓD ZBIOREM OBYWATELI?
Słowo „naród” pojawia się w tekście Konstytucji, choć nie było go w pierwszej wersji Preambuły. Ale co znaczy „naród”? Czy chodzi tu o pradawny naród polski? Może „naród” w Konstytucji znaczy tyle samo, co zbiór obywateli? Potwierdza to druga wersja Preambuły. Natomiast pojęcie narodu jako ciągu pokoleń mających świadomość przynależności do tej samej kultury, dziedziczonej, tworzonej i przekazywanej nie jest posłom znane. A przecież Jan Paweł II przy różnych okazjach często podkreśla nierozłączny związek prawa narodów do istnienia z prawem do własnej kultury. Bez niej naród traci suwerenność, kultura nie jest jedynie dodatkiem. Są obywatele, którzy etnicznie wywodzą się z innego narodu i którzy w kulturze polskiej nie szukają swej suwerenności. Śmieszne, a nawet obraźliwe byłoby mówienie, że są Polakami. Pojęcie narodu jest nieodłączne od pojęcia kultury.
BÓG I KOŚCIÓŁ
Dla ludzi wierzących, dla katolików drogą, która prowadzi do Boga, jest Kościół. Czy spory o relację państwa i Kościoła dadzą się zamknąć w sporze o słowa „neutralność”, „bezstronność” (art. 25.)? Państwo budowane na wzorach komunistyczno-liberalnych nie jest względem Kościoła ani neutralne, ani bezstronne, ponieważ propaguje ideologię i ustawodawstwo, które łamie kolejne przykazania Dekalogu, czego od kilkudziesięciu lat doświadczamy (ateizacja, aborcja, demoralizacja etc.). Tzw. państwo bezstronne jest faktycznie Antykościołem.
POLSKA NIEPODLEGŁA?
Mimo szumnych i uroczystych deklaracji o odzyskaniu w roku 1989 możliwości suwerennego i demokratycznego stanowienia o dalszych losach Ojczyzny, parlamentarny projekt Konstytucji otwiera realną możliwość równie uroczystej utraty niepodległości. Bo czy wobec perspektywy wejścia do Unii Europejskiej nie brzmi groźnie art 90.1., w którym czytamy, że „Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje władzy państwowej w niektórych sprawach”? Władza państwowa znaleźć się może poza Polską i decydować o bliżej nieokreślonych sprawach. Dlaczego nie miałyby to być sprawy dla naszej niepodległości najważniejsze?
W REFERENDUM POWIEDZIEĆ: „NIE!”
Parlamentarny projekt Konstytucji jest groźny dla człowieka, rodziny, narodu, Kościoła i niepodległej Polski. Został on opracowany przez ugrupowania, które odpowiedzialne są za okres komunistyczny, za zmarnowane nadzieje ostatnich lat; te właśnie ugrupowania przyczyniły się do przegłosowania haniebnych ustaw o zabijaniu dzieci nie narodzonych, o demoralizacji dzieci i młodzieży, o wyprzedaży polskiej ziemi. Biorąc to pod uwagę, musimy jednoznacznie i zdecydowanie połączyć wszystkie wysiłki aby nie przedłużać dalej legitymacji tych ugrupowań do sprawowania w Polsce władzy. Musimy wszyscy pójść na referendum i temu projektowi powiedzieć „Nie!”. Bo Polska musi mieć Konstytucję pochodzącą z wiarygodnych źródeł, Konstytucję stojącą na straży autentycznych praw człowieka i prawa narodów.
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Maj 1997 r.
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Po Bogu najważniejsza Polska
Czesław Ryszka
Współczesne pokolenie katolików w Polsce z nadzieją oczekuje beatyfikacji ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, wielkiego Polaka i męża stanu, wiernego świadka losów Kościoła i Ojczyzny, ojca milionów wierzących w Polsce w czasach komunistycznego zniewolenia. Potrzeba nam dzisiaj jego duchowej, niezłomnej postawy w starciu z tym wszystkim, co niszczy substancję narodu, osłabia Kościół, zabija godność osobową człowieka.