Papież Leon XIII (1878-1903) zwany „papieżem różańcowym”, każdego roku w latach 1883-1901 ogłaszał encykliki na temat pobożności maryjnej, szczególnie o świętym Różańcu. W czasach zagrożenia Kościoła przez „nowe niebezpieczeństwa”: wpływy racjonalizmu, ataki masonerii oraz szerzący się liberalizm, Leon XIII wzywał chrześcijan do modlitwy różańcowej, widząc w niej pewny środek ocalenia wiary i tradycji Kościoła. Jemu zawdzięczamy beatyfikację Ludwika Grigniona de Montforta (w dniu 22 stycznia 1888), którego dzieła wywarty na niego ogromny wpływ.

Najwyższy Urząd Apostolski, jaki sprawujemy, a także coraz trudniejsza sytuacja współczesnych czasów każdego dnia napominają nas i nakłaniają do tego, aby z troską zabiegać o bezpieczeństwo i dobro Kościoła, tym bardziej, że widzimy, jak wielkie nękają go nieszczęścia. Podczas gdy na wszelki sposób zabiegamy o ocalenie praw Kościoła i o ustrzeżenie go od obecnych lub ewentualnych niebezpieczeństw, szukamy nieustannie pomocy z nieba – jedynego skutecznego środka S aby nasza praca i troska mogła uzyskać upragniony cel.

Uważamy, że nie ma pewniejszego i bardziej skutecznego środka niż zjednanie sobie – poprzez nabożeństwo i pobożność – życzliwości Maryi Dziewicy, Matki Bożej, strażniczki naszego pokoju i szafarki łaski niebieskiej, Tej, która została umieszczona na najwyższym szczycie władzy i chwały nieba po to, aby poprzez swe orędownictwo udzielać pomocy i opieki ludziom, którzy przez wiele trudów i niebezpieczeństw usiłują osiągnąć wieczną ojczyznę.

Teraz, kiedy zbliża się rocznica wielorakich i przeobfitych łask uzyskanych przez lud chrześcijański dzięki nabożeństwu różańcowemu, pragniemy, aby to nabożeństwo było praktykowane przez cały świat katolicki z największą gorliwością. Niechaj będzie ono zanoszone do Najświętszej Maryi Panny z prośbą, aby przez Jej wstawiennictwo uśmierzył się gniew Jej Boskiego Syna i obudziło się Jego miłosierdzie do nas, pogrążonych w nieszczęściach. Zdecydowaliśmy, Czcigodni Bracia, skierować do Was ten list, aby powiadomiwszy Was o naszych zamiarach, Wasz autorytet i gorliwość pobudziły pobożność waszego ludu do spełnienia naszych życzeń.

MARYJA OPIEKUJE SIĘ KOŚCIOŁEM SWEGO SYNA

Zawsze zwyczajem katolików było, że uciekali się do Maryi w niebezpieczeństwach i trudnościach i szukali pokoju w Jej macierzyńskiej dobroci. Zwyczaj ten świadczy, że Kościół katolicki zawsze i nie bez przyczyny, pokładał całą nadzieję i ufność w Matce Bożej. Ona współpracowała z Nim w dziele zbawienia człowieka, Ona ma szczególne względy i władzę u swego Syna, większe niż posiadało lub kiedykolwiek posiądzie jakiekolwiek ludzkie czy anielskie stworzenie. Ponieważ z największą radością udziela On Jej pomocy i pociesza tych, którzy się do Niej uciekają, dlatego nie można wątpić, że też zechce łaskawie, nie bez ochoty, przyjąć westchnienia powszechnego Kościoła.

Wielkie i ufne nabożeństwo do Królowej Nieba nigdy nie jaśniało takim blaskiem, niż kiedy walczący Kościół Boży bywał zagrożony przez przemoc i rozszerzającą się herezję, przez niemożliwe do tolerowania zepsucie moralne czy ataki potężnych nieprzyjaciół. Historia starożytna i współczesna oraz święta kronika Kościoła świadczą o publicznych i prywatnych błaganiach kierowanych do Matki Bożej i o pomocy w zamian uzyskanej, jak również o pokoju, jaki Maryja wyjednała u Boga. Stąd Jej znamienity tytuł „Wspomożycielki Wiernych”, „Pocieszycielki Strapionych”,, Naszej mocy w walce”, „Zwycięskiej Królowej”, „Królowej pokoju”. Wśród nich jest szczególnie godny uwagi bliski nam tytuł różańcowy, jaki uroczyście wspominamy, a przez który udzieliła Ona wielkich dóbr całemu chrześcijaństwu.

ZWYCIĘSTWA RÓŻAŃCOWE

Nie ma wśród was nikogo, Czcigodni Bracia, kto by nie wiedział, jak wielkie były trudności i zmartwienia, które cierpiał Kościół u schyłku XU wieku na skutek herezji albigensów, potomków dawnych manichejczyków, którzy napełnili południową Francję i inne części świata łacińskiego swymi zgubnymi błędami, wszędzie wprowadzając terror swego zbrojnego ramienia, aby rządzić przez rzezie i zniszczenia.

Jak wiecie, nasz miłosierny Bóg wzbudzi! przeciw5 tym zawziętym nieprzyjaciołom najświętszego męża. znakomitego ojca i założyciela zakonu dominikanów’. Wielki w prawości swej nauki i w przykładzie swoich cnót, przez swą pracę apostolską nieustraszenie atakował nieprzyjaciół katolickiego Kościoła, pokładając ufność nie w sile oręża, ale w nabożeństwie, które pierwszy zapoczątkował pod nazwą świętego Różańca i które on sam oraz jego uczniowie rozpowszechnili wydłuż i wszerz całej ziemi.

Kierowany Boskim natchnieniem i łada zapowiedział, że to nabożeństwo stanie się, jako najpotężniejsza broń w’ walce, środkiem, który zmusi nieprzyjaciół do ucieczki i zniweczy ich zuchwałość i bezbożność. Rzeczywiście. takie właśnie okazały się owoce Różańca. Dzięki nowej formie modlitwy – przyjętej i wiernie upowszechnianej według tego. jak opisał ją św. Dominik – zaczęły powracać pobożność. wiara i jedność, a zamysły i plany heretyków legły w’ gruzach. Również wielu zbłąkanych powróciło na drogę zbawienia. Gniew bezbożnych został powstrzymany przez armię katolików, którzy postanowili przeciwstawić się ich gwałtowności.

Skuteczność i moc tego nabożeństwa ujawniły się również w sposób cudowny w XVI wieka kiedy potężne siły tureckie zagrażały niemal całej Europie, chcąc narzucić jej jarzmo przesądów i barbarzyństwa. W owym czasie Najwyższy Pasterz, św. Pius V, po obudzeniu wśród wszystkich władców chrześcijańskich gorliwości do wspólnej obrony, zabiegał z wielką żarliwością o uzyskanie dla chrześcijaństwa łaski najpotężniejszej Matki Bożej. Dał niebu i ziemi tak szlachetny przykład, że zgromadził wokół siebie wszystkie umysły i serca ówczesnej epoki. Rycerze wierni Chrystusowi, którzy przygotowywali się do złożenia ofiary ze swego żyda i kiwi w walce za wiarę i za swoją ojczyznę, bez lęku wypłynęli na morze, by zewrzeć się z nieprzyjaciółmi nieopodal Zatoki Koryndoej. Tymczasem ci, którzy nie byli zdolni do włączenia się z nimi do boju, uformowali armię pobożnych suplikantów. którzy wzywali Maryję i jednym głosem pozdrawiali Ją słowami Różańca, błagając Matkę Bożą o wielkie zwycięstwo dla walczących towarzyszy. Najpotężniejsza Pani udzieliła im swej pomocy, bowiem w bitwie morskiej, jaka rozegrała się w pobliżu Wysp Echinades flota chrześcijańska odniosła bez poważniejszych strat wspaniałe zwycięstwo, które całkowicie rozgromiło nieprzyjaciela.

Aby zachować w pamięci pokoleń uzyskaną łaskę, ten sam Najwyższy Pasterz postanowił, że w rocznicę pamiętnej bitwy należy obchodzić święto Matki Bożej Zwycięskiej. Święto to Grzegorz XIII wprowadził pod tytułem „Świętego Różańca”.

Podobnie znaczące są zwycięstwa odniesione w minionym wieku nad Tutkami pod Temesvar na Węgrzech i pod Kortu; w obu przypadkach do starcia doszło w święta Najświętszej Maryi Panny i na zakończenie publicznych nabożeństw różańcowych. To sprawiło, że nasz poprzednik. Klemens XL w swej wdzięczności postanowił, że Matka Najświętsza ma być każdego raku czczona modlitwą różańcową całego Kościoła.

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Czerwiec 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Zwycięstwa Różańcowe + CD

Zwycięstwa Różańcowe + CD
Ewa Hanter

Drodzy młodzi Przyjaciele! Chciałabym poprzez te opowiadania zachęcić was, abyście wstąpili do armii Zwycięskiej Królowej. Życzę wam i sobie takiej wiary i ufności, byśmy mogli doświadczać wciąż na nowo, że nie ma problemu, którego nie dałoby się rozwiązać przez różaniec.

UDOSTĘPNIJ