Jest rzeczą oczywistą, że omawiana forma modlitwy znajduje szczególne upodobanie u Najświętszej Maryi Panny i że jest ona szczególnie odpowiednim środkiem do obrony Kościoła i wszystkich chrześcijan. Nic więc dziwnego, że wielu naszych poprzedników postawiło sobie za cel popieranie i rozszerzanie tego nabożeństwa poprzez naglące napomnienia.

Papież Urban IV twierdził, że „Różaniec każdego dnia uzyskuje dla chrześcijaństwa nowe błogosławieństwa”. Sykstus IV głosił, że ta forma modlitwy „powiększa cześć Boga i Najświętszej Maryi Panny i jest odpowiednia do odepchnięcia zagrażających nam niebezpieczeństw”. Z kolei Leon X nauczał, że „Różaniec został ustanowiony jako narzędzie dla przeciwstawienia się zgubnym przywódcom sekt i herezjom”. Św. Pius V powiedział, że „wraz z rozszerzeniem się tego nabożeństwa rozmyślania wiernych stają się żarliwsze, zaś modlitwy gorętsze, że modlący się na różańcu szybko stają się innymi ludźmi, ciemności herezji zostają rozproszone i światło wiary katolickiej jaśnieje w odnowionej chwale”. W końcu Grzegorz XIII ogłosił, że „Różaniec został wprowadzony przez św. Dominika, aby uśmierzyć gniew Boży i wyjednać wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny”.

KONIECZNOŚĆ UCIEKANIA SIĘ DO MARYI

Poruszeni tymi rozważaniami i przykładem naszych poprzedników, uważamy za rzecz jak najbardziej odpowiednią, aby dla podobnych powodów ustanowić publiczne modlitwy. Chcemy, przez przyswojenie sobie tych modłów zanoszonych do Najświętszej Maryi Panny w recytowanym Różańcu, zabiegać o wyjednanie u Syna Jezusa Chrystusa podobnej pomocy w obliczu współczesnych zagrożeń. Macie, Czcigodni Bracia, przed oczyma doświadczenia, na jakie wystawiony jest dziś Kościół. Chrześcijańska pobożność, publiczna moralność, nawet sama wiara, najwyższe dobro i początek innych cnót – wszystko to jest codziennie zagrożone przez największe niebezpieczeństwa.

Nie jesteście tylko obserwatorami tych nudności, jakimi naznaczona jest sytuacja; mocno zranione zostało również wasze, podobnie jak nasze, serce przepełnione miłością bliźniego. Jednym z najbardziej bolesnych i smutkiem napawających zjawisk jest to, że tak wiele dusz, odkupionych krwią Chrystusa, jest odciągniętych od zbawienia przez trąby powietrzne wzniecone przez epokę błędu, i zepchniętych w otchłań śmierci wiecznej. Konieczność Bożej pomocy jest dziś nie mniej wielka niż w czasach, kiedy św. Dominik wprowadził do użytku Różaniec maryjny jako balsam na rany zadane swoim współczesnym. Ten znakomity święty, oświecony przez Boskie światło, ujrzał, że nie ma skuteczniejszego lekarstwa przeciwko złu jego czasów niż przyprowadzenie ludzi z powrotem do Chrystusa – który jest „Drogą, Prawdą i Życiem” – przez częste rozmyślanie nad zbawieniem otrzymanym od Niego, przez szukanie wstawiennictwa u tej Dziewicy, której została dana moc pokonania wszystkich herezji.

Dominik tak skomponował Różaniec, aby przywoływać na pamięć kolejne tajemnice naszego zbawienia. Na przedmiot rozmyślań nakłada się Pozdrowienie Anielskie i Modlitwa Pana naszego Jezusa Chrystusa skierowana do Boga Ojca. My, szukający lekarstwa na podobne zło, możemy być pewni, że modlitwa ta, wprowadzona przez błogosławionego męża z takim pożytkiem dla katolickiego świata, okaże się również w najwyższym stopniu skuteczna w usuwaniu plag naszych czasów. Nie tylko z całą powagą wzywamy wszystkich chrześcijan, aby oddali się stałej praktyce pobożnego odmawiania Różańca tak publicznie, jak i prywatnie w swych domach i rodzinach. Pragniemy także, aby cały miesiąc październik został poświęcony Królowej Różańca Świętego.

Wy zaś, Czcigodni Bracia, mając na uwadze cześć do Maryi i dobro ludzkiego społeczeństwa, jeszcze gorliwiej starajcie się ożywiać pobożność ludu do tej Wielkiej Dziewicy i pogłębiać ich ufność względem Niej. Wierzymy, że jest zamiarem Bożej Opatrzności, aby w tych czasach próby Kościoła starożytne nabożeństwo do dostojnej Dziewicy ożywiało się i przynosiło owoce w całym chrześcijańskim święcie. Niechaj więc chrześcijańskie narody, zachęcone przez nasze wezwania i zapalone waszymi apelami, szukają opieki Maryi z wzrastającą każdego dnia gorliwością. Niech ludzie coraz bardziej lgną do odmawiania Różańca: do tego nabożeństwa, które nasi przodkowie mieli w’ zwyczaju praktykować, nie tylko jako zawsze gotowe lekarstwo na ich nieszczęścia, ale prawdziwy symbol chrześcijańskiej pobożności. Niebieska Patronka rodzaju ludzkiego przyjmie z radością te modły i błagania i z łatwością sprawi, że dobrzy będą wzrastać w łasce, a błądzący powrócą do zbawienia i będą pokutować, i że Bóg, który jest mścicielem przestępstwa, poruszony miłosierdziem i litością, uwolni chrześcijaństwo oraz społeczność ludzką od wszelkich niebezpieczeństw i przywróci im tak bardzo upragniony pokój.

Umocnieni ta nadzieją wznosimy cala mocą naszej duszy gorące modlitwy do Pana naszego, aby przez wstawiennictwo Tej, w której złożył On pełnię wszelkiego dobra, wylał na was. Czcigodni Bracia, obfitość łask.

z encykliki „Supremi Apostolatus”

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Lipiec/Sierpień 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

O różańcu Maryi Od Sykstusa IV do Piusa V
Angelus Maria Walz OP

O początkach i rozwoju niektórych nabożeństw warto niekiedy pisać – po to, by w końcu zebrać nagromadzone o nich wiadomości i poszczyć o nowe, w międzyczasie odkryte, źródła, tak żeby dotyczący ich materiał ukazać w nowym świetle. Taki właśnie cel przyświeca niniejszemu przedstawieniu pewnego etapu historii modlitwy różańcowej.

Share.