Publikujemy w tym miesiącu kolejny, przejmujący w swej wymowie list, nadesłany do Radia Maryja. Jego Autorka dzieli się doświadczeniem skuteczności modlitwy różańcowej w ratowaniu życia nie narodzonych.

CUD NARODZIN

Wydarzenie to miało miejsce wyroku wybuchu reaktora w Czarnobylu. Skutkiem tego wybuchu było skażenia również Polski.

Pewnego dnia odwiedziła mnie moja przyjaciółka Teresa. Powiedziała, że jest w ciąży. Bardzo się ucieszyłam, że spodziewa się drugiego dziecka. Jakież jednak było moje zdziwienie, gdy zamiast szczęścia w jej oczach zobaczyłam łzy strachu i niepewności.

Okazało się, że lekarz, u którego była, uświadomił jej, że jest duże niebezpieczeństwo, że urodzi kalekie dziecko. Trzeba temu jak najszybciej zaradzić i usunąć ciążę. Lekarz tak skutecznie przekonał Teresę, że już umówiła się na konkretny termin.

Zrobiło mi się bardzo smutno, tym bardziej, że decyzję o zabiciu swojego dziecka podjęta osoba wychowana w wierze katolickiej. Na jej pytanie, co bym zrobiła, gdybym sama znalazła się w takiej sytuacji, odpowiedziałam bez wahania, że urodziłabym i wychowała moje dziecko bez względu na to, czy byłoby zdrowe, czy chore. Po tych słowach moja przyjaciółka spuściła głowę i wyszła.

Nie potrafiłam jej przekonać, więc zaczęłam się gorąco modlić na Różańcu i błagać Maryję o uratowanie tego dziecka. Po tygodniu gorącej modlitwy Teresa zadzwoniła do mnie i powiedziała wzruszona, że będzie rodzić w grudniu. Była to dla mnie wspaniała nowina.

W przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia urodził się zdrowy i piękny Dawidek. Jestem jego matką chrzestną. W maju 1995 r. przystąpił do Pierwszej Komunii Świętej. W październiku tego roku Dawid z rodzicami i starszym bratem przyszedł do mnie na imieniny. Składając mi życzenia, podał mi małe zawiniątko.

– Ciociu – powiedział – to ode mnie, za to, że żyję.

Łzy popłynęły mi z oczu, ze wzruszenia nie mogłam wydobyć głosu. A Dawid mówi:

– Nie płacz, Ciociu. Zobacz, czy ładne, sam wybrałem.

Odwinęłam papier i zobaczyłam złote kolczyki. Byłam bardzo zdziwiona. Zapytałam, skąd miał na nie pieniądze. A Dawidek odpowiedział, że kupił je za oszczędności ze skarbonki.

Musiałam więc przekłuć uszy. Od tego dnia noszę te kolczyki zawsze i wszystkim mówię, że jest w nich życie. Wciąż dziękuję Bogu i Matce Najświętszej za cud i modlę się za Dawidka i jego rodziców.

Irena z Łodzi

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Grudzień 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Świadek życia. prof. Bernard Nathanson w Polsce

Świadek życia
prof. Bernard Nathanso

Publikacja ta przyczyniła się do wielkiego dobra, pod wpływem lektury zostało uratowanych wiele ludzkich istnień. Dziękuję za wznowienie tej książki. Niech dalej działa! Niech świadczy o świętości każdego ludzkiego życia i niech pomoże Czytającym stać się obrońcami życia – głosicielami Ewangelii życia.

Share.

„Różaniec” jest miesięcznikiem formacyjnym. Znajdziesz w nim treści, które pomogą Ci wzrastać na drodze życia duchowego. Głównym rysem pisma jest maryjny wymiar duchowości katolickiej.