Polacy powinni stać przy Papieżu jak gwardia szwajcarska. Winni towarzyszyć mu, strzec go i służyć mu na każdym kroku. Wszak zawsze dumni byliśmy z tego, że „Polonia semper fidelis”. Tymczasem coraz częściej z polskiej ziemi słychać głosy krytykujące i obrażające Ojca Świętego.

Pragniemy dla nas i naszych dzieci Polski prawdziwie wolnej. Tę wolność zawsze bardzo wysoko cenił sobie polski naród. Na współczesnej drodze do wolności wiele zawdzięczamy papieżowi Janowi Pawłowi II. Tak wiele nadziei z nim wiążemy. On bowiem jest w stanie uchronić nas od fałszywej wolności, która może stać się jeszcze głębszym zniewoleniem narodu.

Walka z Kościołem na ziemi polskiej przybiera coraz ostrzejszą postać. Atakowani i ośmieszani są już nie tylko kapłani i biskupi. Ignoruje się też, a nawet złośliwie komentuje, wypowiedzi papieża Jana Pawła U, próbując „kazać mu myśleć poprawnie”, to znaczy – według tego, co jest wygodne dla ludzi sprawujących władzę w Polsce.

Do długiej listy dyplomatycznych skandali doszła niedawno kolejna pozycja. Kilka tygodni temu z ust jednego z najwyższych urzędników Kancelarii Prezydenta RP padły pod adresem Ojca Świętego wyjątkowo obraźliwe słowa, wobec których katolicki naród polski nie może pozostać obojętnym. Wiele środowisk katolickich i patriotycznych wyraziło głębokie oburzenie i pełną dezaprobatę dla wypowiedzi szefa prezydenckiej kancelarii. Słowa te, których nie godzi się przytaczać, nie tylko nie mieszczą się w kanonach protokołu dyplomatycznego, ale przede wszystkim uwłaczają godności wszystkich wierzących, godzą w uczucia i przekonania milionów Polaków.

Czy znowu naród musi odcinać się od wypowiedzi i postaw własnego rządu i zapewniać, że słowa wypowiadane przez najwyższych urzędników państwowych nie reprezentują opinii j odczuć wierzącego narodu? Jeżeli tak jest, mamy powtórkę z niedalekiej historii, powtórkę lekcji, którą chcieliśmy raz na zawsze odłożyć do podręczników uczących, jak nie należy rządzić wolnym społeczeństwem.

W związku z tym nowym skandalem do Kancelarii Prezydenta oraz Marszałka Sejmu napłynęły tysiące protestów. Z kolei na adres Watykanu popłynęły listy zapewniające o solidarności Polaków z Ojcem Świętym, jednoznacznie odcinających się od wypowiedzi rządu.

Również Episkopat Polski wydał w tej sprawie komunikat. Czytamy w nim: ,3iskupi polscy podzielają niepokój Ojca Świętego wynikający z nowych zagrożeń dla życia narodu. Podejmowane są próby programowego podważania autorytetu Kościoła, ośmieszania postaw religijnych i moralnych, wychowania młodego pokolenia, w tym także wierzących, w duchu laickim, sprzecznym z Ewangelią.

Niektórzy przedstawiciele władzy usiłowali kwestionować wypowiedź Ojca Świętego… Niektórzy z nich utrzymują, iż wygrane wybory dają im prawo do narzucania społeczeństwu własnej wizji wychowania, ograniczającej prawa rodziców, sprzecznej z wielowiekową chrześcijańską tradycją. W tym właśnie przejawia się, m.in. praktyczna realizacja zasady: «czyja władza, tego religia», tego wychowanie, tego kultura. Najbardziej jaskrawym wyrazem stosowania tej zasady jest uzurpowanie sobie kompetencji do stanowienia prawa decydującego o życiu i śmierci innych, szczególnie najsłabszych, którzy sami bronić się nie mogą. Wyrazem tej postawy było też stanowisko przedstawicieli władz polskich na konferencjach w Kairze, Pekinie, a ostatnio w Istambule. A przecież rodzina, jak stwierdza Ojciec Święty, «zawsze stanowiła wartość, którą wszyscy zgodnie uważali za niezbywalną, fundamentalną dla ludzkiego rozwoju i szczęściar). Przykro nam, że niektórzy przedstawiciele władzy krytykują w sposób nieodpowiedzialny Ojca Świętego, który cieszy się tak niezwykłym autorytetem w świecie. Tym większą darzymy Go miłością i wdzięcznością, która przejawia się w wierności Jego przesłaniu. Taka postawa pełna czci, gotowości i posłuszeństwa, przygotuje nas najlepiej na spotkanie z Ojcem Świętym w przyszłym roku”.

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Lipiec/Sierpień 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Świadek Boga i Świadek Człowieka

Świadek Boga i Świadek Człowieka
Bortkiewicz Paweł TChr

Ostatnia książka św. Jana Pawła II, osobista i poniekąd testamentalna, nosiła tytuł Pamięć i tożsamość. Jest w tym tytule zawarta głęboka mądrość. Ale także przestroga. Zapomnienie grozi utratą tożsamości i ostatecznie unicestwieniem Moja droga do kapłaństwa zaczęła się niemal wraz z powołaniem Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Od niego uczyłem się, co znaczy żyć, czyli dziękować, uczyłem się Chrystusa i kościoła. Także miłości do Polski (...)

Share.